|

Dopadły ją koszty, pandemia i ambicje rodziców. "To jakiś horror"

Wolę świętować po maturze z najbliższymi niż teraz z ludźmi, których nawet nie znam - mówi maturzystka. Uczniowie, którzy za kilka miesięcy skończą szkołę średnią, przetrwali pandemię, naukę zdalną i powrót do klas. I wcale nie mają ochoty na zabawę. Jedną z przyczyn są koszty - wejście na studniówkę to nieraz już nawet tysiąc złotych.Artykuł dostępny w subskrypcji

- To jakiś horror - denerwuje się Karolina, mama maturzystki Marianny z Warszawy. - Te ceny, u nas już ponad 800 złotych za osobę. Odpały rodziców: wybieranie pomiędzy salą w Hiltonie czy Marriotcie, specjalne menu, fotobudka, pokaz sztucznych ogni. W szkole od dawna nie rozmawia się o maturze. Jedyny temat to studniówka. Do tego odwołane lekcje z powodu nauki poloneza - opowiada.

Czytaj także: