Opozycja ostro krytykuje przetarg zorganizowany przez Agencję Mienia Wojskowego, w którym na sprzedaż wystawiono wyrzutnie i rakiety przeciwlotnicze. W wyniku tej transakcji sprzęt trafił w ręce prywatnej firmy. - Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca - uważa Mariusz Kamiński (PiS). Problemu nie widzi z kolei Stefan Niesiołowski (PO). - Nie ma się do czego przyczepić, chyba że są jakieś elementy poufne, o których nie wiem - powiedział szef sejmowej komisji obrony narodowej.
W 2012 r. Agencja Mienia Wojskowego zorganizowała przetarg na zakup 153 rakiet "Strzała-2M", 153 wyrzutni do nich oraz 78 mechanizmów startowych. Jak ustalił dziennikarz naszego portalu, wygrała go prywatna firma ze Śląska, która następnie sprzedała rakiety przedsiębiorcy z Wielkopolski. Ten zamierzał je wyeksportować do Czech. AMW sprzedając broń mogła naruszyć traktat z Wassenaar, który Polska podpisała w 2003 r., a którego zapisy wskazują, że tylko rządy i ich agendy mogą handlować między sobą zestawami rakietowymi.
Działania Agencji Mienia Wojskowego ostro skrytykował Stanisław Wziątek (SLD), który jest wiceszefem sejmowej komisji obrony narodowej. Uważa on, że rakiety w ogóle nie powinny trafić do sprzedaży na wolnym rynku.
- Tego rodzaju sprzedaż zawsze cechuje ogromne ryzyko, że broń trafi w niepowołane ręce - argumentował. - Może być sprzedana jednemu pośrednikowi, później kolejnemu i kolejnemu, i w końcu trafić do kogoś, kto będzie ją wykorzystywał w celach, które mogą być nawet wrogie - kontynuował.
"Gdzie były polskie służby specjalne?"
Mariusz Antoni Kamiński (PiS) uważa, że Polska, sprzedając broń prywatnej firmie, złamała umowy międzynarodowe, które sama ratyfikowała i podpisała. - Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Dobrze, że zainteresowała się tym prokuratura, ale pytam, gdzie były polskie służby specjalne? Dlaczego zawiadomiły prokuraturę dopiero po fakcie sprzedaży, a nie podjęły działań wyprzedzających - mówił.
Stefan Niesiołowski (PO), który stoi na czele sejmowej komisji obrony narodowej, w transakcji nie widzi nic niewłaściwego. - Sam mechanizm sprzedaży jest zupełnie w porządku, nie ma się do czego przyczepić, chyba że są jakieś elementy poufne, o których nie wiem - mówił.
Autor: db//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24