- Można powalczyć jeszcze raz, ale wynik będzie prawdopodobnie taki sam albo nawet różnica będzie jeszcze większa - powiedział Jacek Protasiewicz, pytany o ewentualne ponowne wybory szefa dolnosląśkiej PO. Wniosek w tej sprawie do Biura Krajowego PO złożył poseł z Dolnego Śląska Jakub Szulc. Jak przekonywał Protasiewicz, ujawniona przez media rozmowa Norberta Wojnarowskiego i Edwarda Klimki, nie miała wpływu na wynik tej rywalizacji.
Protasiewicz ocenił, że zachowanie posła Wojnarowskiego jest "absolutnie niestosowne, nawet karygodne".
- Jestem osobiście tym dotknięty, bo powoływał się na mnie nie mając żadnych upoważnień - powiedział.
Jednak, zdaniem Protasiewicza, podczas zjazdu dolnośląskiej PO nie została złamana żadna procedura, dlatego, jak zaznaczył, nie ma powodów do unieważnienia wyborów. - Zapewniliśmy na wniosek delegatów z Wrocławia, zwłaszcza w II turze, tajność głosowania. Dzięki tajności zdobyłem więcej głosów - mówił.
Protasiewicz stwierdził także, że rozmowa Wojnarowskiego i Klimki, nie miała wpływu na wynik wyborów. - Pan Edward, mimo nakłaniania, nie zmienił swojego stanowiska. To na pewno nie jest głos, który padł na mnie - powiedział Protasiewicz.
"Nie potrafią przegrać z honorem"
Jak mówił, burza wokół dolnośląskich wyborów świadczy o tym, że ci, którzy odnieśli w nich porażkę, "nie potrafią przegrać z honorem".
- Klasa powinna być zachowana zawsze, niezależenie od tego czy się wygrywa czy przegrywa - zauważył polityk.
Jednocześnie dodał, że jest przekonany, że gdyby wybory miały odbyć się ponownie, odniósłby zwycięstwo, bo jak podkreślał, delegaci w sobotę dwukrotnie opowiedzieli się przeciw Schetynie.
- Można powalczyć jeszcze raz, ale wynik będzie prawdopodobnie taki sam, albo nawet różnica będzie jeszcze większa - przekonywał.
Polityk dodał także, że dziwi go zaangażowanie Rafał Grupińskiego w całą sprawę. Jak podkreślał, szef klubu PO nie uczestniczył w zjeździe w Karpaczu. - Na pewno jest mu przykro, bo jego sojusznik partyjny przegrał - zauważył Protasiewicz i dodał: - Strona przegrana będzie robiła wszystko, by dać sobie jeszcze jedną szansę."
"Taśmy prawdy"
W sobotę dolnośląska PO wybrała Jacka Protasiewicza na swojego nowego szefa. Pokonał on dotychczasowego przewodniczącego struktur PO w regionie, Grzegorza Schetynę 11 głosami. W zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe", "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, Edwardowi Klimce, załatwienie stanowiska w KGHM; w zamian chce oddania głosu na Protasiewicza.
Autor: db / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24