Pierwszy poważny egzamin zawsze budzi emocje, ale w tym roku były one o tyle większe, że ostatni gimnazjaliści w historii nie wiedzieli, czy w ogóle do niego przystąpią. Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.
Zuzanna Hnatkowska była jedną z wielu gimnazjalistek, która do ostatniej chwili nie wiedziała, czy w jej szkole w ogóle uda się zorganizować egzamin. - Wczoraj o godzinie 18 wpłynęły do nas informacje, że egzamin się odbędzie, więc trochę ulżyło mi - przyznała.
Uczniowie żartują, że jeszcze nigdy się tak nie cieszyli z egzaminu. W szkole Zuzanny nauczyciele strajkują, ale nie wszyscy. - Dzięki temu udało się skompletować komisję nadzorującą egzamin - tłumaczy zastępca burmistrza Wilanowa Artur Buczyński.
"Historia była bardzo trudna"
19 osób to nauczyciele z jej szkoły macierzystej, 9 osób - nauczyciele z innych placówek. Egzamin przebiegł bez zakłóceń - opowiada dziewczyna, już po wszystkim. - Historia była bardzo trudna. Polski i WOS były proste, tak na prawdę wszystko można było wyczytać z tekstu - oceniła.
U Antoniego Stefańskiego, gimnazjalisty ze Szczecina, było odwrotnie. Historię napisał bez problemów, trudniej było z egzaminem z języka polskiego. - Na rozprawce musieliśmy napisać, czy warto bronić swoich przekonań - powiedział.
Gdy reporterka magazynu "Polska i Świat" rozmawiała z chłopakiem przed egzaminem, ten przyznawał, że nerwy były. - Cały czas śledziłem sytuację, rozmowy między panią minister Zalewską, panią wicepremier Szydło a związkowcami - powiedział.
Strajk nauczycieli ze szkoły integracyjnej
Antoni uczy się w szkole integracyjnej. Tu podczas egzaminu czuwał tylko jeden nauczyciel z jego macierzystej placówki, reszta była "z zewnątrz". Nauczycielka, która pomaga w nauce uczniom ze specjalnymi potrzebami, przyznaje, że do strajku przystępowała z bolącym sercem.
- Mamy dzieci autystyczne, mamy dzieci z chorobami przewlekłymi, tylko my wiemy, jak należycie im pomóc, czego oni teraz potrzebują - powiedziała pani Katarzyna, nauczycielka wspomagająca w Szkole Podstawowej numer 8 w Szczecinie.
W ustawianiu stolików pomagali uczniowie, wszystko było gotowe już w piątek. Ale dopiero po zakończonym pierwszym dniu egzaminów dyrektor szkoły mógł odetchnąć z ulgą.
- Wszyscy uczniowie się stawili i wszyscy członkowie komisji spoza szkoły przyszli, tak że udało się pierwszy dzień przeprowadzić - mówi dyrektor szczecińskiej szkoły podstawowej, Krzysztof Ponikowski.
Przed gimnazjalistami i dyrektorami szkół jeszcze dwa dni egzaminów. Część matematyczno-przyrodniczą uczniowie piszą w czwartek, część językową w piątek.
Autor: asty//now / Źródło: tvn24