Zakaz aborcji nie powoduje braku aborcji, tylko powoduje, że jest ona dostępna dla bogatych. Dla osób, które mają mniej pieniędzy, jest trudniej dostępna. To wszystko przeniosło się do szarej strefy – powiedziała w "Kropce nad i" w TVN24 jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. - Wróciliśmy do stanu, w którym państwo jest wrogiem. Nie wypełnia swoich podstawowych obowiązków – oceniła.
Warszawski Strajk Kobiet zorganizował manifestację z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. Akcja miała rozpocząć się na rondzie Dmowskiego, ale miejsce obstawiła policja. Dlatego uczestniczki zgromadziły się na rondzie Czterdziestolatka. Zapowiadały, że zostaną tam do północy. Zbierane są podpisy pod projektem zalegalizowania aborcji. Strajk Kobiet zachęcał także do drukowania kart i zbierania podpisów wśród rodziny i znajomych. - Wiem o co najmniej dwóch osobach zatrzymanych. Powód jest ten sam, co zawsze: odmowa podania danych osobowych. Te dwie osoby na sto procent zostały już zwolnione – mówił około 21 Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Dodał, że działania policji trwają, a pełne ich podsumowanie zostanie przedstawione po ich zakończeniu.
"Policja zachowuje się agresywnie. Cały czas napiera na ludzi, szarpie, rzuca się na nas"
Działania sił porządkowych oceniała w "Kropce nad i" Marta Lempart, jedna z liderek ruchu Ogólnopolski Strajk Kobiet. - Policja zachowuje się agresywnie (...). Wyciąga ludzi z tłumu, wywozi. Cały czas napiera na ludzi, szarpie, rzuca się na nas, po czym ustępuje, wraca i tak się bawimy – opowiadała z miejsca protestu.
- Rozumiem, że panowie z policji uważają, że tak należy spędzać Dzień Kobiet i to są ich życzenia dla nas – dodała. Uznała, że "to jest pytanie do ich dowódcy, do Jarosława Kaczyńskiego, co chcą pokazać jego podwładni, wykonując jego bezprawne rozkazy".
- My tu mamy muzykę, bawimy się, ale też mówimy o tym, co jest ważne. Pewnie, że moglibyśmy być teraz w domu, siedzieć na kanapie, pić wino, jeść coś dobrego, rozmawiać, śmiać się. Ale to wszystko jest nic niewarte, jak nie mamy wolności. A o wolność już nie zawalczymy marszami z balonikami, tylko blokując ronda i tańcząc na nich, walcząc o ten swój kawałek podłogi. Tutaj robią to przede wszystkim młodzi ludzie, którzy są tu z nami – mówiła.
Jak powiedziała, "postulaty zaczęły się od aborcji, ale idziemy tak naprawdę po wszystko".
- W związku z tym, że musiałyśmy zmienić miejsce manifestacji, tu dookoła nas jest pięć innych demonstracji, które też się odbywają, bo policja ludzi po prostu do nas nie dopuściła – powiedziała Lempart.
"Największym wrogiem kobiet zawsze jest i będzie Kościół i organizacje fundamentalistyczne"
Zapytana, kto według niej jest największym wrogiem kobiet, odpowiedziała: - Największym wrogiem kobiet zawsze jest i będzie Kościół i organizacje fundamentalistyczne, które są w stanie porwać sobie takie państwo jak Polska. Zwłaszcza jak rządzą nim kompletnie niekompetentni ludzie, którzy nawet nie zauważyli, że fundamentaliści razem z episkopatem porwali nam państwo.
- To wszystko przeniosło się do szarej strefy. Zakaz aborcji nie powoduje braku aborcji, tylko powoduje, że jest ona dostępna dla bogatych. Dla osób, które mają mniej pieniędzy, jest trudniej dostępna. Na szczęście dzięki temu, że dobrze wykorzystałyśmy te ostatnie trzy miesiące, wszyscy znają numer do Aborcji Bez Granic – zaznaczyła.
"Mamy państwo obok, mamy opiekę zdrowotną obok"
- Tak to jest, jak państwem rządzą ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia. Mamy państwo obok, mamy opiekę zdrowotną obok, mamy system edukacji obok, mamy system opieki społecznej obok, mamy system wsparcia osób niepełnosprawnych obok, bo nasze państwo nam tego nie zapewnia – wymieniała.
- Wróciliśmy do stanu, w którym państwo jest wrogiem. Nie wypełnia swoich podstawowych obowiązków i my musimy się same organizować, żeby przetrwać, w każdej sferze naszego życia – mówiła.
Według Lempart, "rządzą nami ludzie, którzy nie mają o niczym pojęcia i Jarosław Kaczyński, który już kompletnie niczego nie kuma i już kompletnie się odkleił".
"Władza minie, wstyd zostanie"
Zapytana, co powie mężczyznom z Prawa i Sprawiedliwości, Lempart odparła: - Władza minie, wstyd zostanie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24