Pomysł wprowadzenia zaostrzenia aborcji, jaki wprowadzono, jest bardzo niehonorowym podejściem, plunięciem w twarz kobietom - oceniła w "Jeden na jeden" Klementyna Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
W niedzielę przeprowadzono pierwsze posiedzenie Rady Konsultacyjnej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, na którym przedstawiono postulaty zgłaszane podczas trwających w kraju od 22 października protestów. Oprócz walki o prawa kobiet (gdzie mówiono nie tylko o aborcji, ale i o przemocy), znalazły się tam jeszcze kwestie klimatu, edukacji, osób LGBT czy psychiatrii.
Klementyna Suchanow z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pytana była w "Jeden na jeden", co musi się wydarzyć w najbliższym czasie, aby protesty ustały. - W tym momencie najważniejsza jest sprawa aborcji, ponieważ ona jest tym czynnikiem zapalnym - odpowiedziała. Dodała, że ważne jest także "stworzenie poczucia bezpieczeństwa" dla obywateli wobec trwającej epidemii COVID-19.
Suchanow dopytywana, co konkretnie musiałoby się zmienić w kwestii prawa aborcyjnego, wyjaśniła, że "musi zostać wycofany ten tak zwany wyrok tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego". - Bo legalność samego Trybunału jest podważana - dodała.
- Można równolegle wstawić do Sejmu ustawę, która proponowałaby liberalizację (aborcji) - zasugerowała. Przyznała jednocześnie, że przejście takiej ustawy jest niemożliwe przy obecnej sejmowej większości.
Według Suchanow, "pomysł wprowadzenia zaostrzenia, jaki wprowadzono, jest bardzo niehonorowym podejściem, plunięciem w twarz kobietom, które od kilku lat wyrażały swoją niezgodę na tak restrykcyjne rozwiązania". - To przede wszystkim stało się dla nas punktem honorowym - powiedziała. Powtórzyła, że decyzja TK "musi zostać wycofana".
"W postulatach zawierają się wszystkie rzeczy, które wywołują gniew w tym momencie"
Jakie są plany na najbliższe dni? - Nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego - mówiła liderka Strajku Kobiet. - Są pewne rzeczy, za które jesteśmy odpowiedzialne, natomiast nie wiem, co się wydarzy na przykład ze strony rządu. Nie wiem, co znowu zrobią ciekawego, co zdenerwuje ludzi. Mają ku temu spore zdolności - przyznała.
- Energia nie znika, ludzie pewnie tej sprawy nie zostawią - oceniła. Przekazała, że w poniedziałek kontynuowane będą blokady w różnych punktach, tak jak działo się to w zeszłym tygodniu. Przyznała przy tym, że nie spodziewała się tej skali trwających protestów.
Suchanow pytana o przedstawione w niedzielę postulaty, wyjaśniła, że powstały one "po wysłuchaniu ludzi" i "przeczytaniu tego, co pojawia się na transparentach". - W tych postulatach zawierają się te wszystkie rzeczy, które wywołują ludzki gniew w tym momencie - tłumaczyła. Aktywistka przyznała, że sama nie chce rozmawiać z rządem, bo - jak mówiła - nie bardzo widzi w tym sens. Dodała, że od takiego dialogu jest nowo powstała Rada.
"Kościół zaognia sytuację"
Gość "Jeden na jeden" pytana była także, czy wejścia do kościołów i niszczenie budynków sakralnych nie zaszkodziło protestującym. - Nie mam takiego wrażenia, nie mam żadnego żalu, że tak się stało. To kiedyś musiało się stać. Te akty musiały się dopełnić, a Kościół musiał usłyszeć, co wierni myślą o nim i o jego postawie - odpowiedziała.
- Budynki można wyczyścić, a historycznie rzecz biorąc dochodzi do jakiegoś rozwodu narodu z Kościołem, więc uczestniczymy w czymś bez precedensu. Cieszymy się, że nie doszło do gorszych aktów, bo są miejsca na świecie, gdzie takie rzeczy odbywają się dużo gwałtowniej - przekonywała. Według niej, "wina leży po stronie Kościoła, który zaognia sytuację".
Projekt prezydenta "dość nierzetelnie napisany"
W odpowiedzi na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego prezydent Andrzej Duda złożył projekt ustawy, zgodnie z którym przesłanką do legalnej aborcji byłyby wady letalne płodu. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że rząd jest gotowy sprawnie procedować projekt. Suchanow pytana o prezydencki projekt, wymieniła swoje trzy zastrzeżenia co do niego: "projekt jest dosyć nierzetelnie napisany", "w tej sytuacji jest spóźniony", a także to, że "nikt nie uważa że prezydent jest wiarygodny". - Chyba nie mamy o czym rozmawiać - podsumowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24