Zarząd Stowarzyszenia Sędziów "Themis" w swoim stanowisku stwierdza, że prezydent Andrzej Duda powołał do pełnienia funkcji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego osobę, której wybór na to stanowisko należy uznać za nieważny. Sędziowie zwracają uwagę również na zapowiedzi pierwszych działań, jakie wygłosiła prof. Małgorzata Manowska. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" podkreśla z kolei, że w polskim sądownictwie zostały podjęte działania, które lekceważą moc wiążącą postanowień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 8 kwietnia 2020 roku.
Zdaniem Zarządu Stowarzyszenia Sędziów "Themis" prof. Małgorzata Manowska została sędzią Sądu Najwyższego w procedurze naruszającej konstytucję. Sędziowie uważają, że sędzia Małgorzata Manowska została przedstawiona jako kandydat na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego "dzięki głosom innych nieprawidłowo wybranych sędziów". "Pomimo braku poparcia większości członków Zgromadzenia Sądu Najwyższego i braku wymaganej przez konstytucję uchwały Zgromadzenia, które było prowadzone w sposób nieprawidłowy i przez nieuprawnione osoby, została ona powołana na stanowisko pierwszego prezesa Sądu Najwyższego" – oświadczono.
"W rezultacie stanowisko to objęła osoba, której wybór był możliwy tylko dzięki wielokrotnemu naruszeniu Konstytucji i poparciu polityków obecnego obozu władzy, przez co nie gwarantuje ona wykonywania funkcji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w sposób niezależny i bezstronny" – dodano.
"Apelujemy, by zaprzestała wykonywania obowiązków pierwszej prezes Sądu Najwyższego"
Kilka dni temu Małgorzata Manowska powiedziała, że dopóki nie zostanie rozwiązany problem uchwały trzech izb Sądu Najwyższego "nie będzie możliwa dalsza dobra współpraca". Stowarzyszenie sędziów uważa ten pogląd "za wyjątkowo szkodliwy". "Ewentualne przyszłe uchylenie tej uchwały w momencie, kiedy nieprawidłowo wybrani sędziowie obsadzą większość stanowisk w SN będzie prowadziło do zakonserwowania politycznie skorumpowanego systemu oceny sędziów z udziałem wybranej niezgodnie z Konstytucją neo KRS" – oświadczono.
"Powodowani troską o zachowanie niezależności polskiego sądownictwa, apelujemy do profesor Małgorzaty Manowskiej by zaprzestała wykonywania obowiązków pierwszej prezes Sądu Najwyższego. To jedyny sposób, aby zachowała dobre imię, a zarazem nie brała na siebie odpowiedzialności za świadomy i nie dający się usprawiedliwić udział w dewastacji polskiego wymiaru sprawiedliwości" – zaapelowali sędziowie.
"Uchylenie immunitetu sędziemu pociąga za sobą daleko idące konsekwencje"
Z kolei Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zwraca uwagę, że po zakończeniu sprawowania urzędu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przez prof. Małgorzatę Gersdorf zostały podjęte działania, które lekceważą moc wiążącą postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 8 kwietnia 2020 roku. "Działania te sprowadzają się do tolerowania przez obecnie kierownictwo SN orzekania w sprawach o uchylenie immunitetu sędziowskiego przez Izbę Dyscyplinarną, pomimo tego, że zawieszono stosowanie przepisów przewidujących właściwość tej Izby w sprawach dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów" – oświadczono.
Na 9 czerwca wyznaczono termin rozpoznania wniosku prokuratury o pociągnięcie warszawskiego sędziego Igora Tulei do odpowiedzialności. W środę nowy rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępowski powiedział, że postępowanie w sprawie immunitetu sędziego Tulei nie jest objęte postanowieniem zabezpieczającym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. "Uchylenie immunitetu sędziemu pociąga za sobą daleko idące konsekwencje w sferze służbowej, gdyż sąd o tym orzekający może zawiesić w czynnościach służbowych takiego sędziego i obniżyć jego wynagrodzenie od 25 do 50 procent" – informuje "Iustitia".
"Takie wybiórcze traktowanie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przez osoby kierujące Sądem Najwyższym, których polityczna przeszłość jest powszechnie znana, stanowią kontynuację strategii politycznej niszczenia niezależności sądownictwa i naigrywania się z możliwości działania europejskich instytucji" – uważają sędziowie.
"Przestrzegamy, że konsekwencje z tym związane dotkną wszystkich Polaków. Od instytucji europejskich oczekujemy zrozumienia, że działania te nie mają na celu podwyższania standardów praworządności i są elementem realizowanego od kilku lat, krok po kroku, politycznego planu" – stwierdzają.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRP/Eliza Radzikowska-Białobrzewska