Brudne naczynia zdominowały głosowania w Sejmie w nocy ze środy na czwartek. Redakcja tvn24.pl przejrzała zapis z wieczornych obrad, na którym widać, jak rozwijała się kłótnia polityków. Sejmowe stenogramy nie wychwyciły jednak tego, kto zawołał do Jarosława Kaczyńskiego: "siadaj, kurduplu!". Co więcej zapis z posiedzenia jest najwyraźniej niekompletny - znajduje się w nim tylko słowo "siadaj" i trzy kropki.
Ta część obrad 17 grudnia rozpoczęła się o godzinie 21:38.
Już na początku okrzyki przerywały przemówienie Dariusza Jońskiego. Poseł komentował wcześniejszy atak Krystyny Pawłowicz na dziennikarkę TVN24. - Chciałbym złożyć wniosek formalny o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów w związku z zachowaniem pani poseł Krystyny Pawłowicz, która dziś ma chyba ewidentnie zły dzień, ale to nie powinno tłumaczyć ataku najpierw na jedną z dziennikarek stacji TVN24, a przed chwilą również na mnie - zaczął Joński.
Słowa te wywołały poruszenie na sali. - Złożę wniosek do komisji etyki - mówił dalej Joński. W zamian usłyszał "Darek, uciekaj". - Apeluję z tego miejsca do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, żeby opanował panią poseł Krystynę Pawłowicz - dokończył.
Tymczasem sama posłanka podczas nocnych obrad postanowiła się posilić. Przed głosowaniem nad projektem noweli konstytucji poseł Twojego Ruchu Andrzej Rozenek podkreślił, że "z trudem godzi się na zamianę Wysokiej Izby na bar mleczny". - Obrazki, które przed chwilą widzieliśmy na tej sali, przypominały sceny rodem z filmu "Wielkie żarcie" Marca Ferreriego - mówił.
"Tamci ludzie powinni być wykluczeni z tej sali"
Następnie polityk poprosił o pięć minut przerwy i zaapelował, by posłanka "mogła wynieść z sali posiedzeń brudne naczynia i sztućce". - Żebyśmy nie musieli w takich okolicznościach głosować - dodał. Na te słowa zareagowała Pawłowicz. - Bardzo proszę pana marszałka o zwrócenie uwagi tutaj lewej stronie i pouczenie. (..) Tamci ludzie wszyscy powinni być wykluczeni z tej sali - zaznaczyła. Sikorski zapytał, czy Pawłowicz "zaprzecza, jakoby konsumowała na sali". - Pan powinien stanąć przed komisją etyki - odparła posłanka.
"Głos z sali"
Następnie głos zabrał prezes PiS. Jarosław Kaczyński chciał zgłosić wniosek o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów "w celu przywrócenia marszałka Sejmu do porządku, aby tę grubiańską część sali też przywoływał do porządku". Słowa te wywołały "wesołość na sali". Zanim jednak wniosek zgłosił, miał problemy z dojściem do głosu.
Po przejrzeniu stenogramów dokładnie widać, że Kaczyńskiemu wielokrotnie przerywano. Najpierw poseł Rozenek krzyknął: "Talerze wynieś". W końcu ktoś zawołał: "siadaj, kurduplu". W stenogramie znalazło się jednak tylko "siadaj..." podpisane jako "głos z sali". - Panie marszałku, to jest właśnie to, co na tej sali się dzieje, to: "siadaj, kurduplu". Tak, rzeczywiście jestem niewysokiego wzrostu, ale są tu niżsi - komentował lider PiS.
Po odrzuceniu wniosków o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów temat brudnych naczyń wrócił. W trakcie wystąpienia Dariusza Bąka znów wtrącił się Andrzej Rozenek, który zauważył, że posłowie siedzą w Sejmie "nocą, przy brudnych naczyniach".
"Przelałeś kasę?"
O "nauczenie kultury" posłanki Pawłowicz apelował także podczas przerwy Armand Ryfiński. Temat zmienił się, gdy głos zabrał poseł Zbigniew Girzyński. Ktoś z sali postanowił dowiedzieć się, czy polityk zrealizował już swoje obietnice zwrotu pieniędzy pobranych na zagraniczne podróże. - Przelałeś kasę? - dopytywał "głos z sali". Girzyński nie odpowiedział.
Autor: eos\mtom / Źródło: tvn24.pl