Sobota to kolejny dzień, kiedy odbywały się protesty po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego. Sprzeciw wyrażali między innymi mieszkańcy Stargardu i Białegostoku. - Czas najwyższy, żeby ideologia przestała rządzić w naszym kraju, bo tam, gdzie rządzi ideologia, demokracja i rządy prawa się kończą - mówiła jedna z uczestniczek.
Protesty, które odbywają się w całej Polsce, są skutkiem publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku w sprawie przepisów aborcyjnych. Trybunał pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że niezgodny z konstytucją jest przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo, zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
Stargard
W Stargardzie protestujący w sobotę mieli na transparentach takie hasła jak "Kobiety wiedzą, co robią" czy "Kobiety nie mają swojego ciała, to ciało PiS-u".
- To jest taka kobieca solidarność. Wspieramy się w walce o nasze prawa, prawa człowieka. Zostały one w bardzo drastyczny sposób naruszone przez partię. Czas najwyższy, żeby ideologia przestała rządzić w naszym kraju, bo tam, gdzie rządzi ideologia, demokracja i rządy prawa się kończą - mówiła jedna z uczestniczek.
Białystok
Protestujący zebrali się także w Białymstoku.
- Protest znaczy dla mnie walkę o siebie, o moją siostrę, o rodzinę, o podstawę. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie tu nie być - mówiła jedna z uczestniczek.
Gdańsk
Protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego odbyły się również w Gdańsku. – Jesteśmy tutaj po to, by walczyć o nasze prawa i pokazać, że nie zgadzamy się z tym co robi nasz rząd w sprawie praw kobiet – mówiła jedna z demonstrujących.
- Protestuję przeciw odbieraniu wolności po kawałku – dodała inna z protestujących kobiet.
Warszawa
W Warszawie kilkadziesiąt osób pikietowało przed siedzibą Komendy Stołecznej Policji, Pałacem Mostowskich. Przyszły w to miejsce, by "wyrazić sprzeciw wobec brutalizacji służby mundurowej".
- Wychodzimy na ulice już od prawie sześciu lat. Policja nas ochraniała. Później zaczęła nas atakować. To co robi teraz, to już się w głowie nie mieści – powiedziała protestująca.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24