Jadwiga Staniszkis przyznaje, że nie dziwią ją ostre słowa, które padają z ust Ludwika Dorna pod adresem PiS. - Dorn wie ku czemu zmierza. Chce walczyć o lepszą jakość PiS. To jest też jego partia. On nie chce odchodzić, chce o nią walczyć, pytanie tylko czy mu się uda - mówiła w "Poranku TVN24".
Gość TVN24 odniosła się do konfliktu między Jarosławem Kaczyńskim, a byłym wiceprezesem PiS Ludwikiem Dornem - CZYTAJ WIĘCEJ.
Staniszkis zgodziła się z opinią Dorna, że Prawo i Sprawiedliwość "koroduje". - To jest zaskakująca autodestrukcja tej partii. Jarosław Kaczyński jest zawieszony, rozdarty między utrzymywaniem poparcia dla własnej partii, a walką o reelekcję brata - ocenia Staniszkis.
Jej zdaniem publiczne personalne ataki między przyjaciółmi źle wpływają na ocenę partii. - Dorn zamiast skupiać się na atakach na prezesa powinien pokazywać inną formułę partii. Udowodnił już, że to potrafi - uważa profesor Staniszkis.
- Ludziom podoba się autoironiczny styl Dorna. Ale teraz ta autoironia może go zawieść. Ci anonimowi działacze w PiS którzy mieliby na niego postawić ryzykowaliby więcej niż on - mówi Stanszikis. Według niej nonszalancja i nieprzewidywalność Ludwika Dorna powoduje, że jego partyjni koledzy którzy sympatyzują z nim nie poprą go w sporze z Jarosławem Kaczyńskim. A takich jej zdaniem nie brakuje. - To ci, którzy nie atakują Dorna tylko milczą, ci młodzi którzy są za konstruktywną opozycją, tacy jak Poncyliusz czy Kamiński - ocenia. Według Jadwigi Staniszkis jeśli zwaśnieni politycy chcą się pogodzić, nie powinni ze sobą rozmawiać przez media.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24