Wielu ludzi z przykrością patrzy na to, że Polska znalazła się w obszarze wschodnim w sensie mentalności - mówiła w "Kropce nad i" prof. Jadwiga Staniszkis.
Socjolog odniosła się do ostatnich wydarzeń politycznych w Polsce, m.in. sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Staniszkis powiedziała, że "wielu ludzi, również ze sfery oficjalnej, z przykrością patrzy na to, że polska polityka znalazła się w obszarze wschodnim w sensie mentalności".
Jak oceniła, "bolszewizm" przewija się m.in. w mentalności prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zauważyła jednak, że nie dostrzega tego u premier Beaty Szydło.
- Szydło tylko nie chce podjąć ryzyka. Powinna opublikować ten wyrok (Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS - red.). Wszyscy by odetchnęli, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim - przekonywała Staniszkis.
Jej zdaniem, gdyby Szydło podjęła to ryzyko, można by rozpocząć prace nad nową, lepszą ustawą o TK. - Skończyłby się paraliż Trybunału Konstytucyjnego - podkreśliła socjolog.
Pytana, czy taka sytuacja jest spowodowana bolszewickim myśleniem, odpowiedziała, że to część takiego myślenia. - To jest stosunek do prawa, instytucji, stosunek do siebie - dodała.
Zdaniem Staniszkis "Beata Szydło stałaby się bohaterką Unii Europejskiej, gdyby wykonała to, co do niej należy". - Mogłaby okazać się kimś wielkim. Tak samo jak kimś wielkim mógłby się okazać Jarosław Kaczyński, gdyby wczoraj ogłosił: publikujemy (orzeczenie TK - red.). Robię to w imię brata - przekonywała socjolog.
Zaznaczyła, że nikt nie chce podjąć ryzyka, by rozwiązać konflikt wokół TK.
Staniszkis: nie jestem w stanie wybaczyć Dudzie, że nie jest strażnikiem konstytucji
Profesor odniosła się również do słów prezydenta Andrzeja Dudy, które padły w trakcie obchodów 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
- Wiecie wszyscy - i mówię to z pochyloną głową - że było tu (przed Pałacem Prezydenckim - red.) potem wiele dramatycznych zdarzeń; zdarzeń często gorszących, do jakich nigdy nie powinno dojść w Rzeczpospolitej. A te wydarzenia wlały w serca, w wiele serc, dodatkową gorycz, dodatkowe rozżalenie, czasem wiele gniewu. Dlatego zwracam się dziś do wszystkich z apelem: wybaczmy. Wybaczmy to wszystko sobie wzajemnie. Wszystkie niepotrzebne, a przede wszystkim niesprawiedliwe słowa, wszystkie te gorszące zachowania, wszystkie także i momenty poniżenia - mówił Andrzej Duda podczas uroczystości przed Pałacem Prezydenckim.
Jak powiedziała Staniszkis, być może prezydent miał na myśli ataki na siebie samego. - Ja na przykład nie jestem w stanie mu wybaczyć, że nie jest strażnikiem konstytucji - przyznała.
"To, iż Rosja nie oddała wraku i czarnych skrzynek, budzi poważne zastrzeżenia"
Socjolog odniosła się również do słów Jarosława Kaczyńskiego, który w niedzielę przed Pałacem Prezydenckim powiedział, że "przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary".
Staniszkis powiedziała, że na pewno są ludzie odpowiedzialni za katastrofę smoleńską. Zwróciła uwagę, że w pozwie cywilnym znajduje się urzędniczka ambasady, która wyznaczyła zamknięte lotnisko jako zapasowe. Dodała, że jest w tej sprawie "mnóstwo małych działań, które mogły się złożyć na chaos".
- Przy najgorszym scenariuszu - jeżeli rzeczywiście był to zamach - to prawdopodobnie, gdyby wizyta nie była rozdzielona, być może do tego by nie doszło - kontynuowała.
Zdaniem socjolog to, że "decydowano w Moskwie, czy Donald Tusk i Lech Kaczyński polecą razem i ówczesny premier podporządkował się temu, jest skandaliczne".
Staniszkis zaznaczyła również, że to, iż Rosja nie oddała Polsce wraku i czarnych skrzynek, budzi poważne zastrzeżenia.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24