Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenach przy granicy z Białorusią. Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński zapewnił, że rząd "działa w sposób proporcjonalny, adekwatny do sytuacji". Wskazał, że od kilku tygodni "mamy do czynienia z głębokim kryzysem migracyjnym" i przypomniał, że za naszą wschodnią granicą odbywają się "wielkie manewry wojskowe". - Wiemy, że po drugiej stronie rządzą ludzie niesłychanie emocjonalni, którzy są gotowi posunąć się do różnego typu emocjonalnych i nieprzemyślanych, radykalnych decyzji - dodał.
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego - poinformował jego rzecznik Błażej Spychalski.
Po godzinie 15.30 w Dzienniku Ustaw zostało opublikowane Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 września w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego. Rozporządzenie weszło w życie z dniem ogłoszenia i będzie obowiązywało przez 30 dni.
Rozporządzenie może uchylić Sejm bezwzględną większością głosów. Izba niższa polskiego parlamentu zajmie się nim w poniedziałek od godziny 16.30.
Kamiński: od kilku tygodni mamy do czynienia z głębokim kryzysem migracyjnym
Po ogłoszeniu decyzji prezydenta, na konferencji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji szef resortu Mariusz Kamiński podkreślił, że po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia prezydenta rozpocznie się procedura związana z wydaniem rozporządzenia wykonawczego Rady Ministrów, które doprecyzuje, jakie rygory i nakazy będą wprowadzane w wyniku decyzji prezydenta.
Zapewnił, że rząd "działa w sposób proporcjonalny, adekwatny do sytuacji i stanowczo, tam, gdzie trzeba". - I środki, o które zwróciliśmy się do prezydenta, i które będą wynikały z rozporządzenia, są przemyślane i myślę, że skutecznie doprowadzą do ustabilizowania sytuacji na całej granicy z Białorusią - powiedział.
Szef MSWiA wskazał, że od kilku tygodni "mamy do czynienia z głębokim kryzysem migracyjnym". - Ten kryzys to jest jeden z zasadniczych powodów wydania tego rozporządzenia dotyczącego wprowadzenia stanu wyjątkowego na tym terenie. Ten kryzys spowodowany jest czynnikami czysto politycznymi - zaznaczył.
- Na Białorusi i w okolicach Białorusi nie ma wojny domowej, która uzasadniałaby to, żeby ludzie z różnych części świata szukali pomocy. Jest inaczej. Reżim Łukaszenki w odwecie za postawę naszych władz, za postawę władz litewskich, łotewskich, ale również za działania Unii Europejskiej w odwecie chce wrócić do sytuacji z roku 2015 - powiedział Kamiński.
Minister przywołał kryzys migracyjny 2015 roku. - Mamy w pamięci setki tysięcy nieszczęsnych ludzi, którzy z całego świata zaczęli szturmować Unię Europejską. Łukaszenka chce to powtórzyć - ocenił. W żadnym wypadku, jak wskazał, problem nie dotyczy około 30 osób przebywających po białoruskiej stronie granicy z Polską na wysokości Usnarza Górnego. - To jest czubek czubka góry lodowej, który chciałby nam zafundować Łukaszenka - podkreślił Kamiński.
- Nie pozwolimy na to, aby Polska była kolejnym szlakiem masowego przerzucania nielegalnych migrantów na teren Unii Europejskiej. Nie pozwolimy, żeby bezpieczeństwo naszych obywateli, a szczególnie bezpieczeństwo naszych obywateli mieszkających nad granicą z Białorusią, było narażone na szwank - oświadczył minister.
Kamiński: musimy być przygotowani na każdy scenariusz rozwoju wydarzeń
Kamiński dodał, że jednym z powodów wprowadzenia stanu wyjątkowego są "wielkie manewry wojskowe, jakie odbywają się za naszą wschodnią granicą". - Aktywna część tych ćwiczeń rozpocznie się 10 września. W tych ćwiczeniach, jednych z największych od wielu lat prowadzonych przez armię rosyjską, będzie brało udział około 200 tysięcy żołnierzy. Ważnym elementem manewrów, jakie armia rosyjska będzie odbywała za naszą wschodnią granicą, są manewry, które będą się odbywały bezpośrednio na Białorusi, i chcę to bardzo mocno podkreślić, bezpośrednio przy naszej granicy - powiedział.
Zaznaczył, że strona polska zna scenariusze manewrów. - Wiemy, że znacząca część tych ćwiczeń będzie odbywała się w okolicach Brześcia i Grodna. W okolicach Brześcia, to trzy kilometry od naszej granicy. Wiemy również, że będą ćwiczone scenariusze z udziałem wojsk specjalnych białoruskich i rosyjskich dotyczące, wedle tych scenariuszy, przenikania grup dywersyjnych z terenu Polski na teren Białorusi. Wiemy, że po drugiej stronie granicy rządzą ludzie niesłychanie emocjonalni, którzy są gotowi posunąć się do różnego typu emocjonalnych i nieprzemyślanych, radykalnych decyzji - powiedział.
Kamiński zaznaczył też, że Polska musi być przygotowana na każdy scenariusz rozwoju wydarzeń i na każdą prowokację graniczną. - Musimy mieć poczucie jako państwo, że nasza granica wschodnia jest granicą dobrze przygotowaną na różnego typu ewentualność. Stąd duża liczba żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej i policjantów - powiedział.
Kamiński: musimy na trzydzieści dni zamrozić pewne formy życia społecznego
- Chcemy, aby nasi funkcjonariusze, żołnierze mieli swobodę działania w tych niezwykle trudnych warunkach i bardzo napiętej atmosferze międzynarodowej – mówił podczas konferencji Kamiński. Wyjaśnił, że celem jest to, aby na terenie bezpośrednio przylegającym do granicy nie znajdowały się osoby, które nie mają żadnego uzasadnienia, aby tam być. - Musimy na trzydzieści dni zamrozić pewne formy życia społecznego, takie jak zgromadzenia publiczne, imprezy masowe – dodał.
- Wprowadzamy rygory, że na terenie tych miejscowości mogą przebywać i w miarę normalnie funkcjonować ci mieszkańcy, którzy tam na stałe funkcjonują, wykonują swoją pracę zawodową, w minimalnym stopniu ograniczając ich prawa obywatelskie – wskazał.
Szef MSWiA przypomniał, że dzisiaj odbyła się wideokonferencja kierownictwa resortu spraw wewnętrznych, komendanta głównego Straży Granicznej i komendanta głównego policji z przedstawicielami wszystkich samorządów miejscowości nadgranicznych. - Kilkudziesięciu wójtów, burmistrzów, jak również starostów przygranicznych powiatów wzięło udział w tej telekonferencji. Przedstawiliśmy im założenia rozporządzenia – mówił Kamiński.
- Myślę – to jest moja opinia, ale potwierdzona przebiegiem spotkania – że ci liderzy, lokalne autorytety, liderzy opinii publicznej przyjęli działania, które zamierza podjąć rząd, z dużym zrozumieniem i akceptacją – podkreślił. - W opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy, którzy na co dzień stykają się z mieszkańcami tych miejscowości, te działania są absolutnie przyjmowane ze zrozumieniem. Mieszkańcy tych terenów wiedzą, że jest to z uwagi na ich bezpośrednie bezpieczeństwo – mówił Kamiński.
Wiceminister Maciej Wąsik o szczegółach ograniczeń
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik przedstawił na konferencji w czwartek szczegółowe ograniczenia.
Wśród nich wymienił przede wszystkim zawieszenie prawa do organizacji zgromadzeń publicznych, zawieszenie prawa do organizacji imprez masowych, artystycznych i rozrywkowych.
Ponadto obowiązywał będzie zakaz utrwalania, nagrywania i fotografowania obiektów i obszarów obejmujących infrastrukturę graniczną, w tym również wizerunków funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i żołnierzy Wojska Polskiego. Rozporządzenie wprowadzi również ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym związanych z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.
Obowiązywać będzie również zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym przez całą dobę, z wyjątkami: osób mieszkających na terenie objętym stanem wyjątkowym; osób zapewniających obsługę urzędów administracji publicznej i ich jednostek organizacyjnych; osób przebywających w tych jednostkach w celu załatwienia spraw administracyjnych; osób pracujących zarobkowo w podmiotach prowadzących działalność gospodarczą na tym obszarze; osób wykonujących na stałe działalność gospodarczą na tym obszarze; osób świadczących usługi pocztowe, kurierskie, dostawcze i zaopatrzeniowe; osób posiadających nieruchomości na tym terenie; rolników pracujących w gospodarstwach rolnych; uczniów i studentów i ich opiekunów w czasie pobierania nauki; opiekunów dzieci do lat 3; osób uczestniczących w praktykach kultu religijnego, chrzcinach, ślubach, weselach czy pogrzebach.
Będzie również możliwe odwiedzanie osób najbliższych - rodziców, dziadków, dzieci, wnuków oraz rodzeństwa. Wprowadzony zostanie obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dowodu tożsamości, w tym legitymacji szkolnej dla uczących się.
Wąsik podkreślił, że zakaz nie dotyczy służb ratowniczych, medycznych i osób w drodze do placówek ochrony zdrowia, a także osób jadących bezpośrednio na przejście graniczne lub z niego w głąb kraju.
Wiceminister zaznaczył, że w innych sytuacjach "zawsze właściwy miejscowo komendant placówki Straży Granicznej będzie mógł wydać pozwolenie na wjazd na teren, gdzie będzie obowiązywał stan wyjątkowy".
Osoby, które nie podpadają pod żadną kategorię z tej listy, będą musiały opuścić teren, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy, do północy w nocy z czwartku na piątek.
Wąsik: trwają prace w sprawie rekompensat dla przedsiębiorstw wzdłuż granicy z Białorusią
Na konferencji padło pytanie o rozwiązania odszkodowawcze dla tych, którzy mogą ponieść straty w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Jak powiedział wiceszef MSWiA, są w polskim systemie prawnym rozwiązania w tym zakresie.
- Uważamy, że one powinny być rozbudowane i razem z Ministerstwem Finansów pracujemy nad tym, żeby dać możliwość rekompensaty poniesionych szkód dla przedsiębiorstw, głównie turystycznych, które funkcjonują wzdłuż naszej wschodniej granicy - podkreślił Wąsik.
Jak wyjaśnił, to około 260 przedsiębiorstw zarejestrowanych, zidentyfikowanych przez wojewodów. - Pracujemy nad tym w taki sposób, żeby ta pomoc była satysfakcjonująca i rzeczywiście rekompensowała poniesione straty - dodał wiceminister.
Stan wyjątkowy na granicy Polski z Białorusią
Stan wyjątkowy w Polsce ma obowiązywać przez 30 dni i objąć 183 miejscowości: 115 w województwie podlaskim oraz 68 w województwie lubelskim. Zobacz pełną listę miejscowości.
Czytaj także: Co oznacza stan wyjątkowy?
Rząd zawnioskował do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w związku z sytuacją na granicy z Białorusią. Rozporządzenie może jeszcze zostać uchylone przez Sejm.
Źródło: TVN24, PAP