Po raz pierwszy od siedmiu lat rezerwiści są wzywani do koszar w trybie natychmiastowym. Na początek pięciuset. - Na ćwiczenia wzywamy przede wszystkim rezerwistów, którzy odbyli już służbę wojskową w przeszłości, np. zasadniczą służbę wojskową i mają nadane przydziały mobilizacyjne - wyjaśnia rzecznik sztabu generalnego WP płk Tomasz Szulejko.
Rezerwiści muszą być zdrowi i mieścić się w przedziale wiekowym od 18 do 60 lat. Kartę mobilizacyjną może przynieść listonosz, ale też żołnierz, policjant czy przedstawiciel samorządu. Po jej otrzymaniu na dotarcie do jednostki rezerwista ma cztery godziny.
- Żołnierz przybywający do jednostki powinien mieć przy sobie przede wszystkim dokumenty tożsamości, w tym książeczkę wojskową i książeczkę zdrowia - mówi płk Szulejko. Koszty dojazdu, zakwaterowania i wyżywienia są po stronie wojska. Pracujący dostaną urlop i wynagrodzenie.
Dostaną rekompensatę zarobków
- Osoba powołana do czynnej służby wojskowej ma prawo rekompensaty utraconych zarobków za każdy dzień ćwiczeń - mówi mjr Mariusz Zawadzki z WKU w Białymstoku. - Obywatel, który nie ma umowy o pracę, powinien dostać taką rekompensatę, która stanowi część tego, co by dostał z urzędu pracy - dodaje gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
Ćwiczenia mogą potrwać od jednego do nawet dziewięćdziesięciu dni, a stawiennictwo jest obowiązkowe. Temu, kto w wyznaczonym terminie do jednostki się nie zgłosi, grozi kara - od grzywny, przez areszt aż do pozbawienia wolności.
Ale są wyjątki. - Jest cały tryb zwalniania, polegający na uwzględnianiu takich sytuacji jak choroba czy jakaś nadzwyczajna sytuacja w rodzinie - opowiada doradca szefa MON gen. Bogusław Pacek.
MON zapewnia, że to tylko zaplanowane już wcześniej ćwiczenia, bez związku z sytuacją na Ukrainie. Mają pokazać, jak działa system mobilizacji i przydać się rezerwistom.
"Zapominają obsługi sprzętu"
- Z czasem ci żołnierze zapominają obsługi sprzętu. Mamy coraz więcej nowego sprzętu, którego trzeba żołnierzy uczyć na nowo, bo nie mieli z nim do czynienia - mówi ppłk Ryszard Storczyk, szef wydziału mobilizacji i uzupełnień z wojewódzkiego sztabu wojskowego w Gdańsku.
Do końca roku wojsko na obowiązkowe ćwiczenia planuje powołać w sumie około dwunastu tysięcy rezerwistów.
Autor: iwan/ja / Źródło: tvn24