"Lipa żadnego doświadczenia w egzaminowaniu przyszłych kierowców nie ma, a jego nominacja na korytarzach Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie wywołała salwy śmiechu. W przeszłości Lipa miał firmę tynkarską, zajmował się także uprawą chmielu" - czytamy w artykule na stronie lubelskiego oddziału "Gazety Wyborczej".
Chodzi o Grzegorza Lipę, teścia - pochodzącego z Gdańska - posła PiS Jana Kanthaka, który został dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.
Grzegorz Lipa w miejsce Ryszarda Madziara
O sprawie jako pierwszy napisał portal Jawny Lublin. W artykule jest mowa o tym, że Lipa zastąpił na tym stanowisku Ryszarda Madziara (zaufanego człowieka byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina), który został zastępcą dyrektora Biura Gabinetu Prezydenta Karola Nawrockiego.
Jak pisze w rozesłanym do mediów mailu Anna Nycz z zespołu prasowego marszałka województwa lubelskiego, zarząd województwa odwołał 19 sierpnia Madziara na jego własną prośbę.
Nie było konkursu
"Uchwała weszła w życie w dniu podpisania. Jednocześnie tego samego dnia Zarząd Województwa Lubelskiego podjął uchwałę w sprawie powołania na stanowisko Dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie Pana Grzegorza Lipy. Pan Lipa objął tę funkcję od 20 sierpnia 2025 r." - czytamy w nadesłanym do naszej redakcji mailu.
Oznacza to, że nowy dyrektor został powołany bez konkursu.
Rzecznik marszałka: przepisy nie obligują do ogłaszania konkursu
Jak wyjaśnia nam rzecznik marszałka Remigiusz Małecki, przepisy nie obligują samorządu do ogłaszania konkursu na dyrektora WORD. Bo jak mówi artykuł art. 118 ustęp 2 Prawa o ruchu drogowym dyrektor WORD jest powoływany i odwoływany przez zarząd województwa.
- Ponadto wskazać należy, iż stosownie do artykułu 70 paragraf 1 Kodeksu pracy pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał - zaznacza rzecznik.
Prawnik: zarząd powinien wyjaśnić swoją decyzję
Jak komentuje białostocki prawnik Bartosz Wojda, chociaż z punktu widzenia prawno-formalnego wszystko jest zgodne z przepisami, to zarząd województwa powinien przedstawić opinii publicznej powody powołania akurat tej osoby na to stanowisko.
- Byłoby to z korzyścią dla wszystkich - zarządu województwa, osoby powołanej oraz opinii publicznej. Po to, żeby jedna strona nie mówiła, że jest dyskryminowana w zatrudnieniu z uwagi na działalność polityczną członków rodziny, a druga - że ktoś właśnie z tego powodu jest faworyzowany i dochodzi do nepotyzmu - podkreśla mecenas.
Wcześniej ubiegał się o fotel wójta
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" w 2014 r. Grzegorz Lipa ubiegał się, z poparciem PiS, o fotel wójta gminy Fajsławice, ale z uzyskanymi 493 głosami nawet nie dostał się do drugiej tury.
"Jednak w dogrywce poparł urzędującego wójta Tadeusza Chruściela. Chruściel uzyskał reelekcję i w nagrodę zrobił z Lipy swojego doradcę, a potem zastępcę. Z tego powodu Lipa musiał zrezygnować z mandatu radnego powiatowego w Krasnymstawie (został wybrany 445 głosami)" - podkreślono w artykule.
W 2018 r. Lipa ponownie wystartował na wójta Fajsławic. Tym razem za przeciwnika miał Janusza Pędzisza z PSL, z którym przegrał 610 do 1 506 głosów. Kandydat ludowców został wójtem i jest nim do dziś.
Rzecznik marszałka: to doświadczony urzędnik administracji publicznej
Rzecznik marszałka Remigiusz Małecki, pytany przez nas o to, jaki był powód powołania akurat Grzegorza Lipy na stanowisko stwierdził, że to "doświadczony urzędnik administracji publicznej z wieloletnią praktyką w zarządzaniu kryzysowym oraz administracji samorządowej".
- Grzegorz Lipa ukończył między innymi zarządzanie na Politechnice Lubelskiej. Przez pięć lat był zastępcą dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. W ostatnich miesiącach pracował w Lubelskim Centrum Innowacji i Technologii w Lublinie, jednostce Samorządu Województwa Lubelskiego - wymienia rzecznik.
Od wtorku (26 sierpnia) trzykrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Grzegorzem Lipą. Był nieuchwytny. W środę poproszono nas o wysłanie pytań drogą mailową. Czekamy na odpowiedź.
Nie udało się nam też, pomimo kilku prób, skontaktować z posłem Janem Kanthakiem.
Żona posła pracowała w lubelskim oddziale TVP
Poseł ożenił się z córką Grzegorza Lipy - Angeliką - w maju zeszłego roku.
Jak podaje "GW", kobieta jest modelką, w 2016 r., po dojściu do władzy PiS, zaczęła pracę w lubelskim oddziale TVP, gdzie była współprowadzącą regionalnego wydania telewizji śniadaniowej. Rozstała się z telewizją po zmianie władzy.
Jest z Gdańska, dostał się do Sejmu z Lubelszczyzny
W 2016 r. swoją karierę rozpoczął też Jan Kanthak - został szefem gabinetu politycznego oraz rzecznika prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości. W latach 2019-24 należał do Solidarnej, a potem Suwerennej Polski, od 2024 jest w PiS.
W 2018 r. został wybrany do gdańskiej rady miasta, a w 2019 i 2023 r. wywalczył - startując z Lubelszczyzny - mandat posła.
Autorka/Autor: tm/tok
Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP