22 sierpnia około godz. 14 na ulicy Siemianowickiej w Chorzowie 47-letni pijany mieszkaniec Chorzowa ranił nożem innego mężczyznę.
Na miejscu zareagowali świadkowie ataku, wśród których szczególną rolę odegrali trzej mężczyźni. Jeden z nich, Przemysław Banaś, obezwładnił i przytrzymał agresywnego sprawcę, uniemożliwiając mu dalszy atak. Dwaj pozostali, Dawid Pikuła i Sebastian Wróbel, skoncentrowali się na próbie uratowania życia poszkodowanego. Dzięki nim obezwładniony napastnik został przekazany w ręce policjantów, którzy po kilku minutach pojawili się na miejscu i zatrzymali mężczyznę.
47-latek usłyszał zarzut zabójstwa, do którego się nie przyznał. Na wniosek chorzowskiej prokuratury został aresztowany na trzy miesiące. Jak podała policja, napastnik to mężczyzna w kryzysie bezdomności.
Życia poszkodowanego nie udało się uratować. 52-letni obywatel Ukrainy zmarł mimo podjętej reanimacji.
"Kierowali się ludzkim odruchem"
W komendzie wojewódzkiej w Katowicach za swoją postawę trzej mieszkańcy Chorzowa otrzymali podziękowania z rąk Komendanta Wojewódzkiej Policji w Katowicach nadinspektora Mariusza Krzystyniaka i komendanta chorzowskiej policji inspektora Andrzeja Brzozowskiego.
Krzystyniak podczas spotkania podkreślił, że wyjątkowe zachowanie mężczyzn stanowiło wzór odpowiedzialności, obywatelskiej odwagi i poświęcenia dla dobra społeczeństwa oraz zasługuje na szczególne uznanie.
Sami mężczyźni podkreślali, że kierowali się przede wszystkim ludzkim odruchem i chęcią niesienia pomocy, oraz by napastnik nie wyrządził krzywdy innym osobom - zrelacjonował zespół prasowy śląskiej policji.
Autorka/Autor: ng/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Śląska