Sędzia Dorota Radlińska z Sądu Apelacyjnego w Warszawie złożyła w środę wniosek o wyłączenie ze sprawy Sławomira Nowaka – podaje Polska Agencja Prasowa. Decyzję argumentowała m.in. faktem, że w przeszłości skazała Nowaka za nieuwzględnienie kosztownego zegarka w oświadczeniu majątkowym.
2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie ma rozpoznać dwa zażalenia prokuratora Jana Drelewskiego z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokurator nie zgodził się z decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 2 kwietnia, na podstawie której areszt śledczy opuścił Łukasz Z. Mężczyzna ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym działalności zorganizowanej grupy przestępczej, którą miał kierować Sławomir Nowak.
12 kwietnia ten sam sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o przedłużenie stosowanego od lipca ubiegłego roku tymczasowego aresztowania wobec Sławomira Nowaka. Sąd uznał, że na obecnym etapie śledztwa wystarczające będą tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Wobec Nowaka zastosowano zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policji raz w tygodniu, zakaz kontaktowania się z podejrzanymi i świadkami w jego sprawie, z wyłączeniem osób mu najbliższych i poręczenie majątkowe w kwocie 1 miliona złotych. Na wpłatę tych pieniędzy Nowak miał czas do 26 kwietnia, ale jego obrona złożyła wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia w tym zakresie do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia. Prokurator Jan Drelewski od tej decyzji również złożył zażalenie.
Obie sprawy - Z. i Nowaka - przydzielono sędzi II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie Dorocie Radlińskiej. Termin rozpoznania zażaleń prokuratora wyznaczono na 2 czerwca, jednak – jak dowiedziała się PAP – posiedzenie dotyczące wątku Sławomira Nowaka stoi pod znakiem zapytania.
Dlaczego sąd zwolnił Sławomira Nowaka z aresztu? Szczegóły uzasadnienia
Wniosek o wyłączenie z rozpoznania sprawy
Sędzia Radlińska złożyła 19 maja wniosek o wyłączenie jej od rozpoznawania tej sprawy. Powodem miał być m.in. fakt, że Radlińska jest jedynym sędzią w SA, który sądził Nowaka za zatajenie w pięciu oświadczeniach majątkowych zegarka Ulysse Nardin, który nowy wart jest ponad 20 tysięcy złotych. Tzw. afera zegarkowa wybuchła po publikacjach w mediach, które dopytywały Nowaka, dlaczego nie ujawnił posiadania kilku luksusowych zegarków. Minister tłumaczył, że był to prezent od krewnych na urodziny, a pozostałe kosztowne zegarki były własnością jego przyjaciela, z którym czasomierzami miał się wymieniać. W 2014 r. Nowak został przez Radlińską skazany na grzywnę 20 tysięcy złotych. Rok później sąd odwoławczy warunkowo odstąpił od wykonania kary.
- Pojawiły się w mediach wątpliwości co do bezstronności przydzielania sędziom spraw. Insynuacje nie są zgodne z prawdą, bo system losowania spraw przydzielił sędzi najpierw sprawę Łukasza Z., a tę dotyczącą Nowaka niejako "dostała" w pakiecie, bo dotyczą one tego samego materiału dowodowego. Sędzia Radlińska złożyła taki wniosek "dla dobra wymiaru sprawiedliwości" – przekazał informator PAP.
O tym, że to właśnie sędzia Redlińska ma rozpoznawać zażalenie pisaliśmy na tvn24.pl 6 maja.
Sprawa Sławomira Nowaka
W lipcu 2020 roku Sławomir Nowak został zatrzymany przez CBA. Prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne. Spędził w areszcie prawie dziewięć miesięcy. W kwietniu 2021 roku, po analizie 100 tomów akt, które zgromadził prowadzący śledztwo prokurator Drelewski wraz z agentami Centralnego Biura Antykorupcyjnego, sąd zdecydował o uchyleniu aresztu.
Adwokat Nowaka, mec. Joanna Broniszewska od początku przekonuje, że jej klient jest niewinny.
Prokurator zarzuca Nowakowi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i przyjmowanie korzyści majątkowych. Zarzuty są efektem śledztwa, które zainicjowała jeszcze w 2016 roku polska prokuratura, a następnie zwróciła się o pomoc prawną do ukraińskiej. Dotyczą one lat, kiedy były minister transportu kierował ukraińskim Ukrawtodorem, czyli odpowiednikiem polskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24