Zażalenie prokuratury na uchylenie aresztu rozpozna sędzia, która siedem lat temu sądziła Sławomira Nowaka

Źródło:
tvn24.pl
Sławomir Nowak opuścił areszt
Sławomir Nowak opuścił aresztTVN24
wideo 2/18
Sławomir Nowak opuścił aresztTVN24

O tym, czy Sławomir Nowak pozostanie na wolności, czy też wróci za mury aresztu, zdecyduje sędzia Dorota Radlińska, która przed siedmioma laty skazała go za niewpisanie do oświadczeń majątkowych drogiego zegarka – dowiedział się tvn24.pl. Posiedzenie zaplanowano na 2 czerwca. 

Sławomir Nowak został zwolniony z aresztu 12 kwietnia. Prokuratura jeszcze tego samego dnia poinformowała, że zaskarży tę decyzję. Po wpłynięciu zażalenia prokuratury do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wylosowano sędziego, który je rozpozna. Jak nieoficjalnie dowiedział się tvn24.pl, będzie nim sędzia Dorota Radlińska. Tę informację potwierdziliśmy w biurze prasowym SA.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zegarek bez kary

Sędzia Dorota Radlińska dziś orzeka w II wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Siedem lat temu była jednak jeszcze sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Prowadziła wówczas sprawę dotyczącą oświadczeń majątkowych Sławomira Nowaka. W wyroku skazała ówczesnego posła Platformy Obywatelskiej za złożenie pięciu kolejnych fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił on zegarka o wartości około 20 tysięcy złotych. Ukarała wtedy wpływowego polityka 20 tysiącami złotych grzywny, nakazała mu również pokrycie kosztów procesu.

- Nie ma najmniejszej wątpliwości że to od posłów, czyli przedstawicieli społeczeństwa, którzy sprawując władze ustawodawczą decydują o prawach i wolnościach, wyznaczają ustawami nakazy, zakazy, wymagać należy, by rozumieli tworzone przez siebie prawo, ale także by się do niego stosowali – mówiła w uzasadnieniu wyroku. - Oskarżony był nie tylko posłem. Był osobą wybraną przez premiera do pełnienia funkcji ministra. Od takiej osoby trzeba wymagać umiejętności czytania i pisania – zaznaczyła.

Nowak tłumaczył, iż nie wpisał zegarka do oświadczeń majątkowych przez roztargnienie i nawał pracy związany z budową autostrad, za którą odpowiadał jako minister transportu.

Po wyroku skazującym zrzekł się mandatu poselskiego.

27.11.2014 | Sławomir Nowak usłyszał wyrok w sprawie „afery zegarkowej”
Wyrok w sprawie "afery zegarkowej" (materiał z 27 listopada 2014 roku)"Fakty" TVN

Sąd Okręgowy w Warszawie, czyli sąd drugiej instancji, po złożonej przez Nowaka apelacji zmienił wyrok wydany przez sędzię Radlińską. Warunkowo, na rok próby, umorzył postępowanie karne wobec Sławomira Nowaka. Nakazał mu wpłatę 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym.

- Sąd stwierdził winę posła i ministra, stwierdził, że popełniono przestępstwo, ale nie skazał na karę – tłumaczył wtedy dziennikarzom prokurator Przemysław Nowak, który od początku prowadził śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych.

Taki wyrok oznaczał, że Sławomir Nowak nie zostanie wpisany do rejestru osób skazanych i może kandydować w wyborach parlamentarnych. Ten jednak nie zdecydował się na to.

Sąd uchylił wyrok w sprawie zegarka Nowaka. "Przypadek mniejszej wagi"
Sąd uchylił wyrok w sprawie zegarka Nowaka (materiał z 27 maja 2015 roku)TVN24

Prokuratura chce aresztu

Ponad pięć lat później, w lipcu 2020 roku Sławomir Nowak został zatrzymany przez CBA. Prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne. W związku z nimi spędził w areszcie prawie dziewięć miesięcy. 12 kwietnia 2021 roku, po analizie 100 tomów akt, które zgromadził prowadzący śledztwo prokurator Jan Drelewski wraz z agentami Centralnego Biura Antykorupcyjnego, sąd zdecydował o uchyleniu aresztu.

Z uzasadnienia decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie wynika, że sąd ocenił ryzyko utrudniania śledztwa przez Nowaka jako niewielkie. Jak informowaliśmy na tvn24.pl, kolejnych 33 świadków przesłuchanych przez prokuraturę i CBA składało korzystne dla Nowaka zeznania. Dlatego też sąd ocenił, że nielogiczne byłoby wpływanie przez byłego ministra na świadków. Podobnie za niewielkie sąd ocenił ryzyko ucieczki i ukrywania się przez Nowaka. Jednocześnie uznał, że wciąż istnieje prawdopodobieństwo, iż Nowak popełnił przestępstwa, które zarzuca mu prokuratura, jednak nie ma możliwości wpływać na dowody, które o tym świadczą, bo to m.in. dowody zdobyte na skutek tzw. kontroli operacyjnej, czyli podsłuchanych rozmów czy zapisów wiadomości z komunikatorów.

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu o uchyleniu aresztu. Jeszcze tego samego dnia, kiedy zapadło sądowe orzeczenie, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie napisała w komunikacie: "Decyzja sądu stwarza bardzo duże zagrożenie dla prawidłowego biegu postępowania przede wszystkim poprzez stworzenie podejrzanemu możliwości ucieczki z kraju, a także umożliwienie mu mataczenia. Ryzyko ucieczki Sławomira N. jest niezwykle duże z powodu bardzo wysokiego zagrożenia karą popełnionych przez niego czynów, wynoszącego nawet do 20 lat pozbawienia wolności i jego niewątpliwych kontaktów międzynarodowych, które wynikają z treści ogłoszonych mu zarzutów. Wyjście z aresztu umożliwi mu również wpływanie na nowych świadków, których prokuratura będzie przesłuchiwać, a także na współpodejrzanych, z którymi Sławomir N. będzie konfrontowany".

Adwokat Nowaka, mec. Joanna Broniszewska od początku przekonuje, że jej klient jest niewinny.

O tym, czy Sławomir Nowak pozostanie na wolności, czy też wróci za mury aresztu, zdecyduje teraz sędzia Dorota Radlińska. Posiedzenie wyznaczono na 2 czerwca.

Po wyjściu na wolność Nowak ma zakaz opuszczania kraju, musi co tydzień podpisywać dozór na komisariacie policji. Sąd nakazał mu też zapłatę miliona złotych kaucji. Ten ostatni obowiązek został jednak wstrzymany do czasu rozstrzygnięcia zażalenia prokuratury, czyli do czasu podjęcia decyzji przez sędzię Radlińską.

Sławomir Nowak odpowiada na pytania reporterki "Faktów" TVN
Sławomir Nowak odpowiada na pytania reporterki "Faktów" TVN

Zarzuty

Prokurator zarzuca Nowakowi kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i przyjmowanie korzyści majątkowych. Zarzuty są efektem śledztwa, które zainicjowała jeszcze w 2016 roku polska prokuratura, a następnie zwróciła się o pomoc prawną do ukraińskiej. Dotyczą one lat, kiedy były minister transportu kierował ukraińskim Ukrawtodorem, czyli odpowiednikiem polskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

W tvn24.pl szczegółowo relacjonowaliśmy, co ustaliło polskie CBA i ukraiński odpowiednik tej służby, czyli NABU, w ramach wspólnej grupy śledczej. Dlatego też polski prokurator ogłosił byłemu ministrowi transportu również zarzuty sformułowane przez ukraińskiego prokuratora.

W kolejnym etapie śledztwa prokuratorzy zdecydowali o zatrzymaniu trzech znanych menadżerów z największych spółek skarbu państwa: Dariusza K., prezesa Orlenu w latach 2008-2015, Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi, oraz Leszka T., który zdaniem prokuratury pośredniczył w przekazywaniu Nowakowi łapówek od Dariusza K. i Wojciecha T.

Według ustaleń prokuratury, jak już informowaliśmy, każdego miesiąca Dariusz K. miał przekazywać Nowakowi 3,5 tysiąca złotych w podzięce za pomoc w objęciu stanowiska prezesa Orlenu.

Sąd nie zgodził się na aresztowanie Dariusza K. i Leszka K., wyznaczając im kaucje. W przypadku trzeciego z zatrzymanych, Wojciecha T., zastosował areszt warunkowy, czyli zgodził się na to, by T. wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji.

Menadżerowie nie przyznali się do stawianych im zarzutów, podobnie jak Sławomir Nowak.

W połowie września ubiegłego roku CBA ujawniło, że w dwóch mieszkaniach agenci znaleźli ponad 4 miliony złotych w różnych walutach. CBA przesądziło, że gotówka należy do Sławomira Nowaka, choć ujawniono je w dwóch mieszkaniach należących do innej osoby. Jak niedawno informowaliśmy na tvn24.pl, badania daktyloskopijne oraz śladów DNA nie wykazały, by Nowak miał kontakt z gotówką ani kopertami, w której się znajdowała.

Autorka/Autor:Robert Zieliński

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Chorują pacjenci, lekarze i cały personel. Warszawski Szpital Południowy jest niemal sparaliżowany przez grypę. Tak źle nie było od dawna. Fala zakażeń rozlewa się zresztą po całym kraju. Chorych przybywa, a do końca sezonu jeszcze daleko.  

"Takiego gwałtownego ataku się nie spodziewaliśmy". Praca szpitala na granicy paraliżu

"Takiego gwałtownego ataku się nie spodziewaliśmy". Praca szpitala na granicy paraliżu

Źródło:
Fakty TVN

- Prezydent Andrzej Duda wszystkie ustawy niszczące polski wymiar sprawiedliwości, cały system ustrojowy, podpisywał. Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent - mówił w "Kropce nad i" członek PKW Ryszard Kalisz. Komentował przyjęcie przez Sejm ustawy incydentalnej, na mocy której - jeśli wejdzie w życie - o ważności wyborów nie będzie orzekała nieuznawana izba Sądu Najwyższego. 

"Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent"

"Odpowiedzialność za ten chaos ponosi prezydent"

Źródło:
TVN24

Najbogatszy człowiek świata i jeden z najważniejszych stronników Donalda Trumpa znowu miesza się w wewnętrzną politykę Niemiec. Elon Musk poparł skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec i przekonywał widownię na wiecu, że Niemcy powinni odejść od ciągłego poczucia winy za dawne grzechy.

Republikański senator po słowach Muska: boję się, że tracimy 80 lat historii

Republikański senator po słowach Muska: boję się, że tracimy 80 lat historii

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Służby interweniowały na jednej ze stołecznych ulic wobec pijanego mężczyzny z urazem głowy. Trafił on do karetki, w której czekał na przyjęcie na Szpitalny Oddział Ratunkowy przy Lindleya. W międzyczasie zasnął. Kiedy się obudził, stał się agresywny, zaatakował ratownika medycznego.

Czekał w karetce na przyjęcie do szpitala. Zaatakował ratownika medycznego

Czekał w karetce na przyjęcie do szpitala. Zaatakował ratownika medycznego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum poinformowała, że jej kraj przyjął w ciągu ostatniego tygodnia ponad 4 tysiące osób deportowanych ze Stanów Zjednoczonych. W ramach programu "Meksyk bierze cię w objęcia" w przygranicznych miastach postawiono obozy namiotowe dla dziesiątków tysięcy osób, gdzie mają one otrzymać schronienie, żywność i opiekę medyczną.

Przyjęli cztery tysiące deportowanych z USA, w tym obywateli innych państw

Przyjęli cztery tysiące deportowanych z USA, w tym obywateli innych państw

Źródło:
PAP

- Ataki hybrydowe przeprowadzane między innymi na Bałtyku nie powinny pozostawać bez odpowiedzi - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Podkreślił, że nie może być tak, że statki rosyjskiej floty cieni "niszczą prywatną własność europejskich krajów i że to pozostaje bez konsekwencji".

Sikorski: nie może być tak, że stare krypy niszczą prywatną własność

Sikorski: nie może być tak, że stare krypy niszczą prywatną własność

Źródło:
PAP

We wtorek po godzinie 5 polskiego czasu blisko Ziemi przeleci asteroida wielkości szkolnego autobusu. 2025 BS4 porusza się z prędkością 16 kilometrów na sekundę i minie naszą planetę w odległości około 822 tysięcy kilometrów. Wydarzenie poprzedzi przelot innego ciała niebieskiego, 2025 BF5.

Jest wielkości autobusu i mknie szybciej niż pocisk. Przeleci koło nas jeszcze tej nocy

Jest wielkości autobusu i mknie szybciej niż pocisk. Przeleci koło nas jeszcze tej nocy

Źródło:
Newsweek, NASA CNEOS, naukawpolsce

"Wybory" się odbyły, frekwencja dopisała, a główny bohater triumfuje. Na Białorusi wszystko zgodne ze scenariuszem. To będzie siódma kadencja Aleksandra Łukaszenki. Poparcie dla niego nie jest stuprocentowe, ale niewiele brakuje. "To wszytko to stuprocentowa fikcja" - mówi białoruska opozycja, a komentatorzy zwracają uwagę na incydent przed lokalem wyborczym.

Incydent z psem Łukaszenki. Komentatorzy: najlepiej oddał stosunek do wyborów

Incydent z psem Łukaszenki. Komentatorzy: najlepiej oddał stosunek do wyborów

Źródło:
Fakty TVN

Henrik Landerholm, doradca premiera Szwecji do spraw bezpieczeństwa narodowego, w poniedziałek zrezygnował ze stanowiska. Wcześniej media ujawniły, że mógł narazić bezpieczeństwo kraju, zostawiając tajne dokumenty po spotkaniu. W sprawie wszczęto śledztwo.

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Źródło:
PAP

- Nasze myśli powinniśmy skierować ku milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada - powiedział Marian Turski, ocalały z nazistowskiego obozu Auschwitz, podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy jego wyzwolenia. Tova Friedman mówiła, że "wszyscy mamy obowiązek nie tylko pamiętać, ale także ostrzegać i uczyć, że nienawiść rodzi więcej nienawiści". Głos zabrali także Janina Iwańska i Leon Weintraub.

"Została nas tylko garstka"

"Została nas tylko garstka"

Źródło:
TVN24, PAP

- Ocalali z Auschwitz nie przyjechali po to, żeby tylko wspominać. Oni tu przyjechali dla nas i to, że dzisiaj mówią językiem ludzi mocno zaniepokojonych, to bardzo wiele świadczy - powiedział w "Faktach po Faktach" w dniu 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Zapytany, jak opowiadać o Holokauście, żeby to w nas zostawało trwale, mówił, że fundamentalna jest edukacja, natomiast "druga rzecz to jest nauczenie nas samych, co to jest pamięć". Podkreślił, że "nauka historii to nie jest to samo, co nauka pamięci".

"Za mało wzmacnialiśmy odporność młodych pokoleń na demagogię i populizm"

"Za mało wzmacnialiśmy odporność młodych pokoleń na demagogię i populizm"

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał zapewnić marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że "z jego strony jest zielone światło dla procesu ekshumacji" ofiar rzezi na Wołyniu. Pełnomocnik rządu do spraw odbudowy Ukrainy Paweł Kowal mówił w "Faktach po Faktach", że "pierwsze wnioski są analizowane", a "niektóre są już w trakcie realizacji". Nie zdradził jednak daty rozpoczęcia prac ekshumacyjnych.

Co z ekshumacjami na Wołyniu? "Jestem przekonany, że to unikalny moment"

Co z ekshumacjami na Wołyniu? "Jestem przekonany, że to unikalny moment"

Źródło:
PAP, TVN24

Policjanci poszukują napastnika, który w poniedziałek około godziny 15 zaatakował 60-letniego mężczyznę ostrym narzędziem w Olkuszu (woj. małopolskie). - Życiu poszkodowanego nie zagraża niebezpieczeństwo. Robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej ustalić tożsamość sprawcy i go zatrzymać - przekazuje komisarz Marcin Kwiecień z olkuskiej komendy miejskiej.

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Notowania największych amerykańskich firm związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (AI) oraz jej infrastrukturą zaliczyły ostry spadek na giełdzie. Pojawienie się DeepSeek podało w wątpliwość dotychczasowy model rozwoju AI, który opierał się na gigantycznych inwestycjach - wskazał "Washington Post".

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

Źródło:
Reuters, PAP

W poniedziałek opublikowany został list gończy za Dawidem Danielem Złotkowskim, który w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. Wcześniej decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu wydał sąd.

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Taką decyzję podjęła rada nadzorcza - poinformowała spółka w komunikacie. Rada powołała jednocześnie Andrzeja Klesyka do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu.

Prezes PZU odwołany

Prezes PZU odwołany

Źródło:
PAP

Ekolodzy i sąsiedzi Chin obawiają się konsekwencji budowy zapory wodnej, którą Pekin wznosi w Tybecie. Choć ma to być największy tego typu obiekt na świecie, nie podano szczegółów projektu. - Dyskrecja Chin podsyca nieufność - ocenia ekspertka cytowana przez "The New York Times".

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

W Walencji termometry w poniedziałek pokazały prawie 27 stopni Celsjusza. To najwyższa w ponad stuletniej historii pomiarów temperatura w styczniu. Miejscami było jeszcze goręcej. Niezwykłe ciepło jest związane z burzą Herminia, która zaledwie kilkaset kilometrów dalej przyniosła intensywne opady śniegu.

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Źródło:
Daria de Leon, Leonoticias, ENEX, Las Provincias

Na trasie S2 zderzyły się dwa auta: osobowe i ciężarowe. Lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko. Były duże utrudnienia w ruchu.

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zwyciężyłby zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze wyborów prezydenckich w maju - wynika z nowego sondażu Opinia24. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Karol Nawrocki, a na trzecim Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło:
Opinia24

Proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zainstalował na dachu świątyni panele fotowoltaiczne. Przekonuje, że instalacji nie widać z dołu, więc nie burzy "wizerunku architektonicznego kościoła". Poza tym panele są zamontowane w bezpieczny sposób. Chociaż ksiądz zapłacił już mandat nałożony przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ma nadzieję, że instalację uda się ocalić. - Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może - komentuje z kolei rzecznik konserwatora.

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Źródło:
TVN24

Krokodyl pojawił się na plaży w australijskim stanie Queensland. Nietypowy gość wywołał spore zamieszanie wśród plażowiczów - zwierzęta te dość rzadko zapuszczają się tak daleko na południe stanu. Gad szybko znikł ludziom z oczu, a lokalne służby starają się go znaleźć i zabezpieczyć.

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Źródło:
ABC News

Janusz Palikot opuścił w poniedziałek areszt śledczy we Wrocławiu. Były poseł i biznesmen wpłacił 2 miliony złotych kaucji, na co miał czas do końca stycznia. Palikot trafił do aresztu w październiku ubiegłego roku, jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych. - Jestem człowiekiem niewinnym, co udowodnię - mówił po opuszczeniu aresztu.

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Źródło:
PAP

Nowa Zelandia złagodziła przepisy wizowe dla osób pracujących zdalnie - pisze BBC. Tamtejsze władze mają nadzieję, że pobudzi to rozwój turystyki. 

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Źródło:
BBC

W obu silnikach samolotu Jeju Air, który rozbił się w grudniu o betonowe ogrodzenie na pasie startowym lotniska Muan w Korei Południowej, znaleziono szczątki ptaków. Z opublikowanego wstępnego raportu ze śledztwa nie wynika jednak, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy, w której zginęło 179 osób.

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24