Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dziś o świcie Dariusza K., byłego prezesa PKN Orlen. Działania CBA prowadzone są w ramach śledztwa korupcyjnego przeciwko Sławomirowi Nowakowi. To już trzeci raz w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy służby zatrzymują Dariusza K., jednego z bardziej znanych polskich menadżerów.
Według oficjalnego komunikatu CBA, agenci Biura oprócz Dariusza K., zatrzymali dziś rano także "byłego członka zarządu spółek energetycznych" Wojciecha T.
- Zatrzymani po zakończeniu przeszukań zostaną doprowadzeni do prokuratury gdzie usłyszą zarzuty łapownictwa czynnego, związane z podejrzeniem wręczenia Sławomirowi N. korzyści majątkowych w wysokości kilkuset tysięcy złotych w zamian za pomoc w kwestiach związanych z objęciem przez nich intratnych stanowisk - brzmi fragment komunikatu, jaki opublikowało na swojej stronie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Były prezes PKN Orlen miał zostać przesłuchany jeszcze we wtorek, ale przeszukania jego miejsca zamieszkania zakończyły się dopiero około godziny 17. K. musiał także przejść obowiązkowe badania w związku z panującą epidemią COVID-19, co przełożyło się na znaczne opóźnienie w możliwości doprowadzenia go do prokuratury. W związku z tym przesłuchanie Dariusza K. odbędzie się w środę w godzinach porannych.
Jak ustaliła w prokuraturze PAP, Dariusz K. za posadę w PKN Orlen miał zapłacić byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi w sumie prawie 200 tysięcy złotych. Łapówki - według śledczych - wręczał w latach 2012-2016 za pośrednictwem "osoby trzeciej", także zatrzymanej przez CBA.
Wojciech T., jak twierdzi prokuratura, miał przekupić Sławomira Nowaka dwukrotnie. Raz, gdy Nowak był jeszcze szefem gabinetu u premiera Donalda Tuska, by załatwić sobie stanowisko w PGE, a kolejny raz - gdy Nowak pełnił już funkcję ministra transportu. Kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki miało mu zapewnić stanowisko w zarządzie Energi.
W przekazaniu pieniędzy pośredniczyć miał Leszek K., także zatrzymany we wtorek przez CBA - podała Polska Agencja Prasowa. Wojciech T. i Leszek K. usłyszeli zarzuty i zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie informuje o treści złożonych przez nich wyjaśnień do czasu przesłuchania ostatniego podejrzanego, czyli Dariusza K.
"Część szerszej operacji"
Sam Dariusz K. został zatrzymywany już po raz trzeci w ciągu ostatnich dwóch lat. Dwa wcześniejsze zatrzymania miały związek z postępowaniem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi. Śledczy badają w nim m.in. wydatki marketingowe koncernu PKN Orlen w latach 2008-2015, gdy pracami zarządu kierował właśnie Dariusz K.
W lutym 2019 roku prokuratorzy postawili mu zarzut, bo uznali, że "nie dopełnił on obowiązków, co doprowadziło do wyrządzenia szkody w spółce w wysokości ponad 3,4 miliona złotych". Chodziło o rozliczenia kosztów organizacji imprezy motoryzacyjnej "Verva Street Racing” która odbyła się na Stadionie Narodowym w 2014 roku.
Jestem niewinny (…) Traktuję to jako część szerszej operacji, której celem jest próba aresztowania byłych menadżerów państwowych spółek na podstawie fikcyjnych zarzutów. Oczywiście ostatecznie ocenią je sądy w których niezawisłość mocno wierzę.
K. wyszedł na wolność po wpłaceniu miliona złotych kaucji.
Ponad pół roku później, we wrześniu 2019 roku, został zatrzymany jeszcze raz. Wówczas prokuratora rozszerzyła mu zarzuty o spowodowanie dalszych strat w majątku paliwowego giganta o kolejne pół miliona złotych.
Gdy Dariusz K. wszedł do zarządu PKN Orlen w 2007 roku (najpierw jako wiceprezes), był już menadżerem o wyrobionym nazwisku. W swoim długim CV miał pracę dla takich firm jak bank PEKAO SA, Ernst&Young czy Pricewaterhouse Coopers. Zasiadał również w zarządach m.in. Impexmetalu, Elektrimu.
Nowak nie przyznaje się
Agenci CBA zatrzymali Sławomira Nowaka oraz jego dwóch bliskich współpracowników Jacka P. oraz byłego dowódcę GROM Dariusza Z. w lipcu tego roku. Ma to związek ze śledztwem które prowadzone jest wspólnie z ukraińską służbą antykorupcyjną NABU i dotyczy okresu gdy Nowak zarządzał budową dróg właśnie w tym kraju. Dwa tygodnie temu na oficjalnej stronie CBA pojawił się komunikat, że agenci odnaleźli skrytki, w których przetrzymywana była gotówka należąca do Nowaka: ponad 4 miliony złotych w dolarach, euro i złotówkach.
Jednak dotąd były minister transportu nie usłyszał nowych zarzutów. Aktualne są te, które na nim ciążą od zatrzymania w lipcu tego roku. Dotyczą one przygotowywań do przyjęcia korzyści majątkowych i osobistych. Ich szczegóły ujawniliśmy na łamach tvn24.pl.
Sławomir Nowak był ministrem w rządzie Donalda Tuska w latach 2011-2013. Wcześniej, w latach 2007-2009, był szefem gabinetu Tuska i sekretarzem stanu w kancelarii premiera. W wyniku kłopotów z polskim prawem (był oskarżony o niewykazanie w oświadczeniach majątkowych cennego zegarka, sąd warunkowo umorzył sprawę, uznając winę Nowaka) zrzekł się mandatu posła i odszedł z krajowej polityki. W latach 2016-19 pełnił funkcję szefa ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor.
Źródło: tvn24.pl, PAP