Konsekwencją prawomocnego wyroku sądu karnego jest wszczęcie postępowania wykonawczego. O ile mi wiadomo, postępowanie wykonawcze zostało zakończone. W tej chwili sytuacja od strony prawnej jest moim zdaniem dosyć jasna - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 rzecznik praw obywatelskich profesor Marcin Wiącek, odnosząc się do sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wskazał także, że skutek prawny, jaki zaistniał, czyli wygaśnięcie mandatów poselskich, "jest w tej chwili niewzruszalny".
Marcin Wiącek został zapytany we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego", co Rzecznik Praw Obywatelskich mógłby zrobić, gdyby Kamiński i Wąsik zwrócili się do niego z wnioskiem o ochronę przed odebraniem mandatów poselskich i osadzeniem w więzieniu.
- Moim zdaniem niewątpliwym faktem jest istnienie w obrocie prawnym prawomocnego wyroku skazującego za popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, wyroku, który ma również klauzulę pozbawienia praw publicznych i z tego punktu widzenia skutek prawny, jaki zaistniał, czyli wygaśnięcie mandatów poselskich, powstał i on jest w tej chwili niewzruszalny - powiedział.
Natomiast, jak mówił, jeśli chodzi o skazanie, "to konsekwencją prawomocnego wyroku sądu karnego jest wszczęcie postępowania wykonawczego. - O ile mi wiadomo, postępowanie wykonawcze zostało zakończone. W tej chwili sytuacja od strony prawnej jest moim zdaniem dosyć jasna - powiedział.
Wiącek: należy przyjąć do wiadomości istnienie prawomocnego wyroku
Na uwagę, że są politycy prawnicy, którzy twierdzą, że jest akt łaski z 2015 roku, który chroni Kamińskiego i Wąsika przed więzieniem, a także przed wygaśnięciem mandatu, rzecznik praw obywatelskich powiedział, że "mamy do czynienia z pewnym sporem prawnym, bo rzeczywiście co do treści prawa łaski różne stanowiska w literaturze można było spotkać".
- Mamy również rozbieżne poglądy w orzecznictwie Sądu Najwyższego, w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast w demokratycznym państwie prawa to sąd jest organem, który jest właściwy do rozstrzygnięcia takiego sporu. I w postępowaniu karnym, które zostało zakończone, sąd te wszystkie materiały, o których powiedziałem, zebrał i ten spór rozstrzygnął w sposób prawomocny - zaznaczył.
- Czy zgadzamy się z tym orzeczeniem, czy się z nim nie zgadzamy, w świetle pryncypiów państwa prawnego należy przyjąć do wiadomości istnienie prawomocnego wyroku - dodał.
Wiącek: prawo łaski nie polega na unieważnieniu prawomocnego wyroku
Wiącek został zapytany, czy prezydent w 2015 roku miał prawo ułaskawić Wąsika, Kamińskiego oraz dwóch pozostałych funkcjonariuszy CBA.
- To była sytuacja bez precedensu. Nie było wcześniej takiego przypadku, w którym prezydent zdecydowałby się na taki krok. Istotnie w literaturze z obszaru postępowania karnego nie wykluczano takiej możliwości, więc był to pewien spór. Była to sytuacja, która nie była do końca oczywista. Natomiast rolą sądów jest rozstrzygnięcie tego sporu i ten spór trafił do Sądu Najwyższego, który dwukrotnie wypowiedział się o tej sprawie, i z powrotem sąd okręgowy związany tymi orzeczeniami Sądu Najwyższego ten spór rozstrzygnął w taki, a nie inny sposób. Na tym polegają zasady działania państwa prawa, że jeżeli jest niejasność dotycząca funkcjonowania pewnych obszarów władzy publicznej, realizowania kompetencji przez określone organy władzy publicznej, to sady powinny ostatecznie rozstrzygać, kto ma rację - mówił Wiącek.
Prowadzący rozmowę Konrad Piasecki zauważył, że ten spór także trafił do Trybunału Konstytucyjnego, na który dzisiaj powołują się obrońcy prezydenta.
- Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga sprawy w sposób abstrakcyjny. Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do wkraczania w rozstrzygnięcie indywidualnej sprawy. To sąd jest gospodarzem sprawy, również takiej sprawy, w której zapadły wyroki Trybunału Konstytucyjnego. I to sąd ocenia skutki tych wyroków Trybunału Konstytucyjnego - wyjaśnił.
Dodał, że "tak było od zawsze". - Wielokrotnie zdarzało się, że sądy orzekały w sprawach inaczej niż oczekiwałby Trybunał Konstytucyjny, inaczej odczytując skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego - zaznaczył Wiącek.
- Mamy do czynienia rzeczywiście z trzema orzeczeniami, z których dwa można uznać za orzeczenia dotyczące tak zwanego pominięcia prawodawczego, czyli wskazujące ustawodawcy na potrzebę nowelizacji prawa. Mamy rozstrzygnięcie dotyczące sporu kompetencyjnego.
To rozstrzygnięcie ma również pewien charakter abstrakcyjny. Jest adresowane do Sądu Najwyższego. A tutaj pamiętajmy, sąd okręgowy orzekał, który jest związany stanowiskiem Sądu Najwyższego - mówił.
- Powtórzę to, co powiedziałem na wstępie. To sąd jest upoważniony do uwzględnienia tych wszystkich okoliczności i prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy - podkreślił.
Rzecznik praw obywatelskich mówił również, że "przychyla się do tej grupy prawników, którzy twierdzą, że w prezydenckim prawie łaski abolicja indywidualna się nie mieści, ponieważ ułaskawienie dokonane po prawomocnym wyroku nie ma wpływu na treść orzeczenia".
- Po prawomocnym wyroku prawo łaski polega na darowaniu kary, zatarciu skazania, ale nie polega na rehabilitacji, nie polega na unieważnieniu prawomocnego wyroku. Abolicja nie powinna prowadzić do tego, że wyroku nie można wydać – dodał.
RPO: skrócenie kadencji neo-KRS byłoby dopuszczalne
Wiącek odnosząc się do chaosu prawnego w Polsce, powiedział, że "jak najszybciej powinien powstać projekt ustawy, który będzie wdrażał standardy europejskie, który zmieni zasady kształtowania składu Krajowej Rady Sądownictwa, ponieważ to jest praźródło tego problemu".
- Mamy obecnie około trzech tysięcy sędziów powołanych od 2018 roku. Każde potencjalne orzeczenie wydane z udziałem tych sędziów jest narażone na zarzuty stawiane przed trybunałami europejskimi. Jest to dramatyczna sytuacja z punktu widzenia praw człowieka, ponieważ tak naprawdę osoba, która otrzymuje orzeczenie sądu nie może być pewna, czy druga strona tej sprawy nie wystąpi ze środkiem do trybunału europejskiego i będzie próbowała kwestionować tego orzeczenia - mówił.
RPO został zapytany, czy wyobraża sobie sytuację, w której grono trzech tysięcy sędziów przestaje być sędziami z automatu. - Ja nie uważam, aby to było rozwiązanie właściwe i wpisujące się w standard konstytucyjny, ponieważ każda z tych osób, w moim przekonaniu, ma status sędziego w rozumieniu polskiego prawa, w rozumieniu polskiej konstytucji. To jest status, który można uznać za oparty na pewnej wadliwej podstawie prawnej, ale jest to status sędziowski, w związku z czym konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej przewiduje, w jakim trybie sędziego można złożyć z urzędu albo przenieść na niższe stanowisko. Ten tryb jest określony w artykule 180 ust. 2 konstytucji i tam jest napisane, że sędzia może być na przykład złożony z urzędu wyłącznie na podstawie orzeczenia sądu wydanego na podstawie ustawy, a więc po przeprowadzeniu indywidualnego postępowania - mówił RPO.
Jego zdanim "każda nominacja (neosędziego – przyp. red.) powinna być oceniona osobno". - Ustawa powinna wprowadzić pewien okres przejściowy, w którym możliwa by była taka weryfikacja. Po tym okresie przejściowym należałoby tę sprawę zamknąć. Uważam, że takie rozwiązanie byłoby optymalne z punktu widzenia różnych wchodzących w grę wartości. Z jednej strony przepisów konstytucji, z drugiej strony pozwoliłoby na uchylenie tych wszystkich zastrzeżeń, jakie trybunały europejskie formułują wobec polskiego sądownictwa – powiedział Wiącek.
Pytany, czy wyobraża sobie skrócenie kadencji neo-KRS, ocenił, że "to byłoby dopuszczalne, ponieważ legitymacja Krajowej Rady Sądownictwa wywodzi się z przepisów, które są jednoznacznie negatywnie oceniane w orzecznictwie trybunałów międzynarodowych, również w polskim orzecznictwie, Sądu Najwyższego". - To są przyczyny, które uzasadniają skrócenie kadencji organu – ocenił rozmówca.
Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
W grudniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie, orzekając w drugiej instancji, wymierzył kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a po roku więzienia dla dwóch pozostałych byłych szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej".
W poniedziałek warszawski sąd rejonowy opublikował informację w sprawie dotyczącej Kamińskiego i Wąsika. "Wobec treści postanowienia i zarządzeń o wykonaniu wyroku przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych do jednostek penitencjarnych" - czytamy. Oznacza to, że Kamiński i Wąsik w każdej chwili mogą zostać zatrzymani.
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Przygotowano "nakazy doprowadzenia skazanych do jednostek penitencjarnych"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24