W środę prezydent Karol Nawrocki reprezentował Polskę podczas wideorozmowy europejskich liderów i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Spotkanie odbyło się przed zaplanowanymi na piątek rozmowami Trumpa z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na Alasce.
O przebiegu rozmowy mówił na konferencji prasowej Marcin Przydacz. Jak przekazał, podczas trwającego ponad godzinę spotkania Nawrocki przedstawił "stanowisko, które towarzyszy nam przez ostatnie miesiące i lata, patrząc na agresywną politykę rosyjską - że tylko przez twardy język, tylko poprzez konkretne, twarde działania można powstrzymywać Federację Rosyjską". Nawrocki miał też podkreślać, że nie można pozwolić na to, aby Rosja decydowała o tym, jak będą wyglądały granice w Europie.
Przydacz: widać, że nie mają oni żadnych kontaktów z Amerykanami
Przydacz został zapytany przez dziennikarzy o wypowiedź rzecznika rządu Adama Szłapki, który poinformował we wtorek, że w środowej telekonferencji z Trumpem weźmie udział premier Donald Tusk. - Z dosyć dużym zdziwieniem obserwowałem te komentarze z ust rzecznika rządu i niektórych ministrów, wiceministrów tego rządu, tak jakby zupełnie mijające się z rzeczywistością - powiedział.
- Myśmy już od wczoraj - jako zaplecza pana prezydenta - wiedzieli, kto uczestniczy w tej rozmowie i że będzie to Karol Nawrocki, więc nie mam zupełnie wiedzy na temat tego, skąd brał informacje pan rzecznik Szłapka czy pan minister Tomczyk - dodał.
- Ewidentnie widać, że nie mają oni żadnych kontaktów z Amerykanami, nie mają podstawowych informacji, kto uczestniczy w jakich rozmowach - skomentował.
Tusk: Tomczyk i Szłapka nie dezinformowali opinii publicznej
Do rozdźwięku w zapowiedziach środowego spotkania z Trumpem odniósł się podczas konferencji prasowej premier Tusk. - Panowie Tomczyk i Szłapka nie dezinformowali opinii publicznej (...). Wczoraj tuż przed północą otrzymaliśmy informację, także nasi partnerzy europejscy, że strona amerykańska wolałaby, żeby w relacji z prezydentem Trumpem z polskiej strony był prezydent - poinformował.
- Dla mnie bardzo ważną rzeczą jest, żeby nigdy w takiej sytuacji nie było to metodą rozgrywania Polaków między sobą. Natomiast jestem gotów respektować to przyzwyczajenie Amerykanów, że wolą się kontaktować na poziomie prezydenckim i do tego potrzebna jest współpraca między mną a prezydentem Nawrockim - powiedział szef rządu.
Tusk przekazał również, że w czwartek spotka się z Nawrockim w celu porozmawiania o tym, "co się dzieje w tej chwili na froncie ukraińskim i w tych negocjacjach z udziałem różnych państw". Spotkanie potwierdził rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz, który poinformował, że odbędzie się ono o godzinie 12 w Pałacu Prezydenckim.
Co mówił Szłapka
We wtorek Szłapka został zapytany na konferencji prasowej, czy premier Tusk będzie uczestniczyć w środowej rozmowie europejskich liderów z Trumpem.
Pytanie brzmiało: - W sprawie jutrzejszych rozmów, między innymi w gronie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, ta rozmowa miała być organizowana przez kanclerza Niemiec Friedricha Merza. Chciałam zapytać, czy premier Tusk weźmie udział w tych rozmowach, bo taka informacja była już podana w zagranicznych mediach? - zapytała reporterka.
- Tak - odpowiedział rzecznik rządu.
- Od (godziny - red.) drugiej po południu? - dopytała.
- Tak - powtórzył Szłapka.
W środę, już po tym, jak pojawiły się informacje o rozmowach, precyzował, że tego dnia zaplanowano łącznie trzy rozmowy.
Pierwsza to spotkanie przeprowadzone w wąskim formacie liderów europejskich z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, w którym wziął udział premier Donald Tusk. Drugie spotkanie to telekonferencja liderów europejskich z Donaldem Trumpem i Zełenskim, na której przedstawiano europejskie stanowisko. W tym spotkaniu Polskę reprezentował prezydent Karol Nawrocki. Po tej rozmowie - jak powiadomił rzecznik rządu - zaplanowano trzecie spotkanie z kilkunastoma liderami europejskimi, w tym z premierem Tuskiem.
Autorka/Autor: kgr/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24