Tysiące strażaków walczą z falą pożarów na Starym Kontynencie. Ogień szaleje między innymi w Hiszpanii, Portugalii oraz na Bałkanach. Służby prowadzą akcje ewakuacyjne. Walkę z żywiołem utrudniają trudne warunki atmosferyczne.
Jak wynika z unijnych danych, od początku roku w Europie spłonęło już ponad 439 tysięcy hektarów terenu. To ponad dwa razy więcej niż wynosi wieloletnia średnia dla tego okresu (218 416 ha). Obecnie najtrudniejsza sytuacja ma miejsce na Półwyspie Iberyjskim oraz na Bałkanach. Zdaniem ekspertów rosnąca liczba pożarów to efekt zmian klimatu związanych z upałami i suszą.
Proszą o europejskie wsparcie
W Hiszpanii walka z obecną falą upałów trwa od półtora tygodnia. Najpoważniejsza sytuacja jest we wspólnotach autonomicznych Galicja oraz Kastylia i Leon. Lokalne władze prowadzą akcje ewakuacyjne, które objęły tysiące osób. Miejscowe media informują o kilkunastu rannych, w tym kilku poważnie. Pożary mają miejsce też w innych regionach, m.in. w Andaluzji, Estremadurze, Walencji czy wokół Madrytu; niektóre z nich zostały już opanowane. W prowincji Huelva w Andaluzji w walce z żywiołem brali udział również strażacy z sąsiedniej Portugalii, która też zmaga się z pożarami. We wtorek media poinformowały o dwóch ofiarach śmiertelnych, w tym strażaka ochotnika.
Walkę z ogniem utrudniają ekstremalnie wysoka temperatura przekraczająca 44 st. C oraz susza. W związku z coraz trudniejszą sytuacją hiszpański minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska poinformował w środę, że jego kraj poprosił o europejskie wsparcie w walce z szalejącymi na Półwyspie Iberyjskim pożarami. Chodzi szczególnie o dwa samoloty gaśnicze typu Canadair o pojemności 5,5 tysiąca litrów każdy w ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności. Maszyny zostaną wykorzystane na obszarach, gdzie sytuacja jest najpoważniejsza – podkreślił Grande-Marlaska.
Ewakuacje i zamknięte drogi w Portugalii
Ogień szaleje także w sąsiadującej z Hiszpanią Portugalii. Z powodu zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi od wtorku ewakuowano tam ponad 1000 osób. Najtrudniejsza sytuacja panuje w środkowej i północnej części kraju, gdzie z ogniem walczy ponad trzy tysiące strażaków. Według szacunków obrony cywilnej Portugalii, największe pożary trawią kompleksy leśne w rejonie miejscowości Arganil, Piodao oraz Trancoso. W wielu miejscach, jak dodano, ogień zbliżył się do obszarów zamieszkałych.
Z powodu szybko przesuwającego się ognia zamknięte dla ruchu są też drogi w rejonie miast Viseu, Vila Real oraz Guarda. Do walki z pożarami, którą utrudniają blisko 40-stopniowe upały, skierowano w środę w Portugalii prawie 600 wozów strażackich oraz 25 śmigłowców i samolotów gaśniczych. Dwa z nich przysłał we wtorek rząd Maroka. W związku z licznymi pożarami lasów i łąk w Portugalii rząd Luisa Montenegro wydłużył do piątku stan alarmowy, co wiąże się między innymi z zakazem wstępu do lasów w kontynentalnej części tego kraju.
Trudna sytuacja na Bałkanach. Czarnogóra w żałobie
Pożary lasów pustoszą także kilka regionów Grecji, Albanii, Czarnogóry oraz Turcji. W odpowiedzi na zagrożenie ewakuowano już kilka tysięcy osób. Ogień pochłonął dotąd tysiące hektarów terenów zielonych - przekazały lokalne władze i media. Strażacy walczą z wieloma pożarami lasów w całej Grecji, w tym z ogniem zagrażającym terenom zabudowanym w pobliżu miasta Patras na zachodzie kraju oraz na dwóch wyspach - Chios i Zakynthos. W akcjach uczestniczy łącznie niemal pięć tysięcy strażaków i 33 samoloty - podały greckie władze cytowane przez agencję Reutera.
Czytaj także: "To wygląda jak dzień Sądu Ostatecznego"
W wyniku trwających pożarów w Albanii zginęła co najmniej jedna osoba. Jej ciało znaleziono w położonym w centrum kraju Gramsh - ogłosiło w środę ministerstwo obrony Albanii. Resort wezwał też do natychmiastowej ewakuacji mieszkańców Gramsh oraz położonych w pobliżu adriatyckiego wybrzeża Narte i Delvine. Z kolei w sąsiedniej Czarnogórze lokalni strażacy oraz służby kilku innych państw już trzeci dzień zmagają się z pożarami w kilku regionach kraju. W gaszeniu ognia biorą udział ekipy z Serbii, Chorwacji i Włoch, a dodatkowo spodziewane jest wsparcie z Austrii, Węgier oraz Bośni i Hercegowiny. Najtrudniejsza sytuacja panuje w pobliżu stołecznej Podgoricy, gdzie ogień podszedł pod domy - poinformował dziennik "Vijesti". Pożary utrzymują się również w czterech innych regionach w centrum i na północy kraju.
We wtorek w wypadku podczas gaszenia ognia zginął jeden żołnierz. Czwartek będzie w Czarnogórze dniem żałoby po jego śmierci. Premier Milojko Spajić ogłosił, że zaproponuje pośmiertne odznaczenie wojskowego, w kraju organizowane są zbiórki dla jego rodziny.
Turecki dziennik "Hurriyet" podał w środę, że w pożarach trawiących w ostatnich dniach zachód i południe kraju spłonęły już tysiące hektarów. Żywioły wybuchły w Izmirze i Canakkale na zachodzie oraz Antalyi na południu Turcji. W prowincji Canakkale, gdzie zniszczeniu uległo 10 tysięcy hektarów lasów, w poniedziałek ewakuowano ponad dwa tysiące osób.
Źródło: PAP, European Commision
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PAULO CUNHA