Telewizja Republika przez niemal półtorej godziny pokazywała na żywo oczekiwanie prezydenta Andrzeja Dudy na spotkanie z Donaldem Trumpem. - To się absolutnie nie powinno było ukazać. Nie wiem, w czyim interesie Telewizja Republika to pokazywała. Na pewno nie w interesie Polski ani prezydenta Dudy - komentowała w TVN24 Magdalena Kicińska, wiceprzewodnicząca Rady Polskich Mediów.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem w sobotę w National Harbor (stan Maryland) pod Waszyngtonem w trakcie konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC). Ich spotkanie zostało opóźnione, a rozmowa - według doniesień - trwała około 10 minut, chociaż była planowana na godzinę.
Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Dudy, przekonywał jednak w poniedziałek, że "nie skończyło się na 10 minutach i nie miało być to godzinne spotkanie".
Andrzej Duda musiał czekać na Trumpa
Szeroko komentowany jest nie tylko krótki czas samego spotkania, ale także okoliczności, w jakich do niego doszło. Trump poświęcił polskiemu prezydentowi kilkanaście minut bezpośrednio przed tym, jak sam zabrał głos na konferencji CPAC.
Zanim jednak prezydenci mieli szansę na rozmowę, Andrzej Duda przez kilkadziesiąt minut czekał w jednym z pomieszczeń na amerykańskiego przywódcę, który się spóźniał. Wiadomo było, że skoro później gospodarz Białego Domu ma wygłosić przemówienie, to jego spotkanie z Dudą będzie krótsze, niż zaplanowano.
Partyjna stacja Telewizja Republika przez około półtorej godziny - między godziną 19 a 20.20 - pokazywała w osobnej ramce na swojej antenie, jak Andrzej Duda i jego delegacja oczekują na Trumpa - chodzą po pokoju, stoją, dyskutują ze sobą. Przez około półtorej godziny widniała też belka z napisem - najpierw: "Prezydent Andrzej Duda już w Waszyngtonie - wkrótce spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem", a później: "Za chwilę spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Donaldem Trumpem". Relacja na żywo z oczekiwania na pojawienie się Trumpa była tylko chwilami przerywana przez serwisy informacyjne.
Przez większość tego czasu na antenie stacji widoczny był też napis, że "spotkanie Duda-Trump ma trwać około godziny".
W czasie dłużącego się oczekiwania na gospodarza Białego Domu Telewizja Republika pokazywała między innymi to, jak prezydent Duda rozmawia z redaktorem naczelnym tej stacji Tomaszem Sakiewiczem i jej dyrektorem programowym Michałem Rachoniem. Członkiem polskiej delegacji na to spotkanie był Nikodem Rachoń, zastępca szefa Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, prywatnie brat pracownika Telewizji Republika.
Dopiero o 20.24 na belce Telewizji Republika pojawił się napis, że "rozpoczęło się spotkanie Duda-Trump". O 20.40 stacja rozpoczęła zaś transmisję przemówienia amerykańskiego prezydenta.
Szynkowski vel Sęk: też się zastanawiam, po co to pokazano
O sposób relacjonowania przez Telewizję Republika sejmowa reporterka TVN24 Agata Adamek pytała Szymona Szynkowskiego vel Sęka, byłego ministra do spraw europejskich w rządzie PiS.
- Tego się na co dzień nie pokazuje. Może dlatego jest wokół tego tyle dyskusji - skomentował.
- Zastanawiam się, po co to pokazano - zwróciła się do niego dziennikarka. - Też się zastanawiam. To są kulisy, których się na co dzień nie pokazuje. Skoncentrujmy się na tym, co jest istotą rzeczy - powiedział.
Morawiecki: tam ktoś chyba nagrywał z biodra
Sposób relacjonowania wizyty Dudy skomentował w poniedziałek były premier i poseł PiS Mateusz Morawiecki. - Ja ekspertem od mediów i takich różnych nagranych filmików nie jestem, ale z tego, co mi się wydaje, to tam chyba ktoś nagrywał z biodra, prawda? - ocenił.
Stwierdził, że nie sądzi, iż "to był ktokolwiek z zespołu Telewizji Republika". - Cała ta intryga, którą tutaj ktoś próbuje snuć, opiera na tym, żeby skłócić ze sobą jeden ośrodek wolnych mediów, telewizję wPolsce, z drugim ośrodkiem wolnych mediów, telewizją Republika - która znakomicie prezentowała całą konferencję CPAC ze Stanów Zjednoczonych - z ośrodkiem prezydenckim, z ośrodkiem Prawa i Sprawiedliwości - przekonywał.
- Nie damy się skłócić, naprawdę bardzo ważna wizyta, bardzo, bardzo udana wizyta. Mogę to potwierdzić z moich bezpośrednich rozmów z bardzo wysoko postawionymi współpracownikami pana prezydenta Trumpa - podsumował Morawiecki.
"To się absolutnie nie powinno było ukazać"
O organizacyjnych aspektach wizyty Dudy w USA, a także o tym, w jaki sposób relacjonowała to Telewizja Republika, rozmawiały w poniedziałek na antenie TVN24 Aleksandra Sobczak, zastępczyni redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", oraz Magdalena Kicińska, redaktorka "Pisma. Magazynu Opinii", wiceprzewodnicząca Rady Polskich Mediów.
Aleksandra Sobczak mówiła, że prezydent Duda miał dobre intencje, zabiegając o jak najszybszą rozmowę z Trumpem, ale - jak dodała - "fatalną robotę zrobili organizatorzy, doradcy prezydenta". - Uważam, że powinien wyciągnąć wobec nich konsekwencje, bo narazili go na śmieszność. Dodatkowo ta relacja na żywo pokazująca, jak długo czeka na Trumpa - komentowała.
- On (prezydent - red.) wyglądał trochę jak taki mężczyzna z lat 50. czekający na porodówce. To mniej więcej były takie sceny. To się absolutnie nie powinno było ukazać - mówiła z kolei Magdalena Kicińska.
- Nie wiem, w czyim interesie Telewizja Republika to pokazywała. Na pewno nie w interesie ani Polski ani na pewno nie prezydenta Dudy - dodała.
Propaganda i rzeka publicznych pieniędzy
Telewizji Republika to stacja, która sama siebie określa jako niezależna, ale uprawia polityczną propagandę Prawa i Sprawiedliwości. W czasach rządów PiS popłynęła do niej rzeka publicznych pieniędzy, o czym pisaliśmy w tvn24.pl.
Powiązania Telewizji Republika ze światem polityki pokazała w swoim reportażu "Republika propagandy" Marta Gordziewicz. Można go obejrzeć w TVN24 GO:
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Telewizja Republika