Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził zwrot wniosku złożonego przez europosła Adama Bielana. Była w nim mowa między innymi o wygaszeniu kadencji prezesa Porozumienia Jarosława Gowina. Zdaniem sądu pismo było złożone przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii.
Sprawą zajmował się VII wydział cywilny rodzinny i rejestrowy sądu odpowiedzialny za prowadzenie ewidencji partii politycznych. Chodzi o wniosek informujący o uchwale sądu koleżeńskiego w sprawie wygaszenia kadencji prezesa Porozumienia Jarosława Gowina i powierzeniu jego obowiązków przewodniczącemu Konwencji Krajowej jako osobie uprawnionej do reprezentowania partii na zewnątrz.
W tę środę Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził jego zwrot. "Wniosek został zwrócony w związku z uznaniem, że został złożony przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii" - poinformowano.
"Zwrot wniosku oznacza, że sąd go merytorycznie nie rozpoznał"
- Czekamy na pismo z sądu w tej sprawie. Nie znamy zarządzenia sądu, natomiast zwrot wniosku oznacza, że sąd go merytorycznie nie rozpoznał, więc sprawa jest nadal otwarta - powiedział Bielan. Zapowiedział jednocześnie, że "wniosek zostanie złożony ponownie, po uzupełnieniu braków formalnych". - Albo zostanie złożone zażalenie - zaznaczył europoseł. Według Bielana sąd zwrócił również niedawny wniosek, który składał Jarosław Gowin, dotyczący zmian w statucie partii, które nastąpiły w lutym tego roku. - Ten wniosek również został zwrócony z powodów formalnych - powiedział Bielan.
"W telefonie Adama Bielana ostatnim wyszukiwaniem w wyszukiwarce jest 'jak szybko zmienić nazwisko'"
Wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek powiedział w rozmowie z PAP, że sąd nie odrzucił wniosku złożonego przez Gowina, ale wezwał do poprawy błędów formalnych, a "powodem był brak parafek na części dokumentów". - Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Dzisiaj ten tekst jest wyjątkowo aktualny - dodał Strzeżek, komentując zwrot przez sąd wniosku Bielana.
W rozmowie z TVN24 mówił także, że decyzja sądu "oznacza, że w tej chwili w telefonie Adama Bielana ostatnim wyszukiwaniem jest 'jak szybko zmienić nazwisko na Jarosław Gowin'".
Dodał, że o tym, że Bielan jest nieumocowany do działania w imieniu partii, "wiedzieli absolutnie wszyscy poza jedną osobą". - Tą jedną osobą był Adam Bielan, który chciał udowodnić, że to on jest prawdziwym Jarosławem Gowinem, że to on jest prezesem Porozumienia Jarosława Gowina, że to on może reprezentować tę partię, ale okazało się, że nawet sąd jest bezwzględny dla Adama Bielana - mówił.
- Ten temat jest zamknięty. My od samego początku wiedzieliśmy, że Adam Bielan, tak delikatnie mówiąc, mija się z prawdą. Akurat dla nas to nie jest żadna nowość, to tylko nowość dla Adama Bielana. Cały czas Porozumienie jest Porozumieniem Jarosława Gowina. Cieszymy się, że sąd jeszcze raz to potwierdził - zaznaczył Strzeżek.
Skomentował też dla obecność w rządzie osób, które zostały usunięte z Porozumienia - są to wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, minister-członek Rady Ministrów Michał Cieślak. - Są według nas teraz ministrami Prawa i Sprawiedliwości. Porozumienie się do nich nie przyznaje. Solidarna Polska się do nich nie przyznaje. W takim razie są z Prawa i Sprawiedliwości - mówił. Dodał, że PiS musi się jeszcze "oficjalnie przyznać do tych trzech ministrów", a Porozumienie w swoim czasie zarekomenduje nowe osoby.
Spór w Porozumieniu
Pismo było pokłosiem sporu w kwestii kierownictwa Porozumienia.
Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Jarosława Gowina, został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd. Ponadto - zdaniem Bielana - trzyletnia kadencja Gowina jako szefa Porozumienia upłynęła w kwietniu 2018 r. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia, przejął obowiązki prezesa partii.
Jak informował wcześniej Bielan, według obowiązujących przepisów w ciągu 14 dni od momentu zmiany we władzach partii należy poinformować o nich sąd rejestrowy. Zdaniem Bielana zmiany te nastąpiły właśnie 4 lutego. Europoseł wyrażał również przekonanie, że sąd przyzna mu rację i "zakończy to jakiekolwiek spory w ugrupowaniu".
Z kolei zwolennicy Jarosława Gowina poinformowali, że ten w październiku ubiegłego roku złożył do sądu poprawkę do statutu partii wydłużającą o rok (do 2021 r.) kadencję władz wybranych w 2017 r. - Sąd jasno już określił, że prezesem Porozumienia jest Jarosław Gowin, przyjmując w październiku (zeszłego roku) zmiany w statucie partii. Nawet najzabawniejsze kabaretowe ruchy Adama Bielana tego nie zmienią - mówił w lutym zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek. O tym, że sąd uznał za prawomocne wszystkie uchwały zarządu krajowego partii, informowała również wiceszefowa resortu rozwoju, posłanka Porozumienia Iwona Michałek. Zwolennicy Gowina przekonują, że 5 lutego decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii. 13 lutego ten sam sąd koleżeński zdecydował o wykluczeniu z Porozumienia kolejnych ośmiu członków, w tym trzech posłów; wśród wyrzuconych z ugrupowania są m.in. wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, minister-członek Rady Ministrów Michał Cieślak i Włodzimierz Tomaszewski. Powodem tej decyzji było także wielokrotne łamanie statutu partii. Trzem członkom rządu - Żalkowi, Gryglasowi i Cieślakowi - Porozumienie cofnęło również rekomendację do zasiadania w nim z ramienia partii, jednak wszyscy nadal pozostają na swoich stanowiskach.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: European Union