Ratownicy z karkonoskiej grupy GOPR ściągali ze Śnieżki turystę, który - mimo skrajnie niesprzyjających warunków pogodowych - postanowił wejść na szczyt w samych szortach. Pożyczyli wyziębionemu mężczyźnie kurtkę, jednak ten zniknął razem z nią, choć miał iść tylko na chwilę do samochodu, by przebrać się w swoje ubrania. GOPR zapowiada, że o sprawie zawiadomi policję.
Pierwszy weekend grudnia w górach upłynął pod znakiem trudnych, wietrznych, zdecydowanie zimowych warunków. Karkonoska grupa GOPR miała ręce pełne roboty, ratownicy kilkukrotnie wyjeżdżali na akcje ratunkowe.
W sobotę (4 grudnia) jeden z turystów postanowił zdobyć szczyt Śnieżki w samych szortach. Mężczyzna przecenił swoje możliwości i trzeba było go ewakuować na dół.
"W trakcie działań jeden z ratowników pożyczył wychłodzonemu mężczyźnie swoją kurtkę. Ludzki odruch, chęć pomocy drugiej osobie" - napisali ratownicy karkonoskiej grupy GOPR na Facebooku.
Nie oddał kurtki, ratownicy proszą o zwrot i zapowiadają zawiadomienie policji
Po zwiezieniu na dół mężczyzna poprosił o pożyczenie kurtki - jak relacjonują goprowcy - "jeszcze na momencik", aby dojść w niej do auta i założyć swoje ubrania. Obiecał ratownikom, że po chwili ją przywiezie. Minęły dwa dni, a kurtka nadal nie wróciła do właściciela.
"Drogi Turysto, wiemy, że możesz być jeszcze w szoku. Wciąż wierzymy, że to przypadek i wynika on z roztargnienia. Jednak prosimy o zwrot kurtki, jest to element wyposażenia ratowniczego, oznaczony emblematami GOPR, niezbędny do pracy w ciężkich zimowych warunkach" - apeluje karkonoski GOPR i zapowiada, że sprawa zostanie zgłoszona na policję.
Źródło: GOPR Karkonosze
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Karkonosze