Władze klubu PO chcą wykluczenia z klubu parlamentarnego posła Andrzeja Smirnowa, który nie wziął udziału w środowym głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Smirnow wyjaśnia, że postąpił świadomie i dodaje: "złożyłem rezygnację z członkostwa w klubie, ale prezydium klubu doszło do wniosku, że lepiej będzie jak mnie z klubu usuną". Poseł wystąpił też z Platformy Obywatelskiej.
- Prezydium przyjęło rekomendację dla klubu, aby usunąć z niego posła Andrzeja Smirnowa. Klub zajmie się ta sprawą na najbliższym, lipcowym posiedzeniu. Myślę, że nie będzie tu żadnych wątpliwości - powiedziała Mrzygłocka. Jak poinformowała, powodem takiej decyzji jest nieusprawiedliwiona nieobecność Smirnowa podczas środowego głosowania nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Na uwagę, że wykluczenie z klubu PO Smirnowa zmniejszy już i tak niewielką większość koalicyjną, Mrzygłocka odparła: - Wątpliwe wsparcie nie jest wsparciem.
"Klub jednego człowieka"
Smirnow powiedział, że świadomie nie wziął udziału w głosowaniu, bo nie chciał poprzeć wniosku o wotum zaufania.
- W związku z tym złożyłem rezygnację z członkostwa w klubie, ale prezydium klubu doszło do wniosku, że lepiej będzie, jak mnie z klubu usuną - wyjaśnił.
Zadeklarował również, że w wielu kwestiach nie zgadza się z polityką PO. Jak zastrzegł, nie chodzi jedynie o sprawę upublicznionych nagrań rozmów polityków. - Nie może być tak, że ciągle rządzi rząd, który ma poparcie tylko dlatego, że straszy inną partią. To jest za mało, to musi się zmienić - ocenił Smirnow.
Przyznał, że ma też poważne zastrzeżenia do formy funkcjonowania klubu Platformy. - W tej chwili jest to klub jednego człowieka - mam tu na myśli premiera, który decyduje o wszystkim, nie ma dyskusji merytorycznej - zaznaczył.
Smirnow zrezygnował również z członkostwa w partii. - Głównym powodem jest obecny obraz sceny politycznej. Nie chodzi tu tylko o aferę taśmową. W ogóle stan sceny politycznej jest szkodliwy dla państwa - tłumaczył swoją decyzję w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Poseł nie planuje na razie wstępować do innego klubu parlamentarnego i będzie posłem niezależnym. Zapytany przez "Rz", czy widzi się w jakiejś innej niż PO z działających obecnie partii, odparł: "Jedyną taką partią jest Prawo i Sprawiedliwość". Nie wykluczył też współpracy z Jarosławem Fowinem.
Wotum przegłosowane
W środowym głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska nie głosowało dwoje posłów PO: Ewa Kołodziej i Andrzej Smirnow. Nieobecność Kołodziej władze klubu uznały za usprawiedliwioną. Za udzieleniem rządowi wotum zaufania zagłosowało 237 posłów, w tym 201 z PO, 31 z PSL, jeden poseł z Twojego Ruchu oraz 4 niezrzeszonych - w tym były poseł PO John Godson. Smirnow jest nauczycielem akademickim, posłem PO z tzw. wianuszka warszawskiego. W Sejmie zasiada w Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Koalicja PO-PSL liczy obecnie (włączając posła Smirnowa) 235 posłów.
Autor: nsz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY 2.0)