Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedłużyła w czwartek o kolejne pół roku śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej - dowiedział się portal tvn24.pl. W uzasadnieniu prokurator wskazuje między innymi, że postępowania nie da się zakończyć do czasu uzyskania wszystkich opinii biegłych. A w trakcie opracowywania jest ich jeszcze ponad 30.
- Postanowienie o przedłużeniu postępowania zostało wydane w czwartek przez prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej - potwierdził kpt. Marcin Maksjan. Nowy termin, do którego - przynajmniej teoretycznie - powinno się ono zakończyć, to 10 października 2014 r.
W oczekiwaniu na stos opinii
Jak dodał kpt. Maksjan, chociaż w ostatnich dniach prokuratura otrzymała oczekiwaną od dawna ostateczną ekspertyzę Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, która - według nieoficjalnych informacji - ma potwierdzać, że w Tu-154 nie doszło do wybuchu, to wciąż czekają na inne opinie. A takich jest w tej chwili ponad 30.
Są wśród nich m.in. opinie fonoskopijne dotyczące zapisów rozmów z wieży smoleńskiego lotniska oraz nagrania z samolotu Jak-40, który lądował w Smoleńsku krótko przed katastrofą Tu-154M. Początkowo spodziewano się, że będą one gotowe do końca ubiegłego roku, później - do końca marca. Z informacji przekazanych jednak ostatnio przez biegłych wynika, że uda się je skończyć najwcześniej w lipcu.
Prokurator, pytany o to, czy istotne znaczenie dla decyzji o kolejnym przedłużeniu śledztwa miał też fakt nie przekazania przez stronę rosyjską wraku Tu-154, odpowiedział, że "wszelkie kwestie dotyczące tego zagadnienia zostaną omówione na poniedziałkowej konferencji prasowej NPW".
Autor: Łukasz Orłowski//gak / Źródło: tvn24.pl