Dodatkowego posiedzenia Sejmu 12 grudnia chce Sojusz Lewicy Demokratycznej. Tematami miałyby być: przebieg europejskiego szczytu, który ma się odbyć w połowie przyszłego tygodnia i tezy sprawozdania premiera z przebiegu polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. - Ja nie rozumiem tego wniosku - podsumował pomysł SLD Andrzej Halicki (PO). Pomysł SLD skrytykował też Mariusz Błaszczak (PIS). - To posiedzenie powinno się odbyć przed szczytem UE, a nie po nim - stwierdził szef klubu PiS.
Jak poinformował przewodniczący klubu parlamentarnego SLD - Leszek Miller, chodzi o sprawozdanie, które Donald Tusk zamierza wygłosić w parlamencie europejskim na temat przebiegu i efektów polskiej prezydencji w UE.
Za mało debaty
- Uważamy, że zarówno efekty szczytu, jak i sprawozdanie polskiego premiera o przebiegu prezydencji zasługują na szczegółowe omówienie w polskim Sejmie i publiczną debatę - oświadczył Miller i dodał, że jego zdaniem, takiej debaty podczas prezydencji brakowało.
Prezydencja nie toczyła się w duchu porozumienia ze wszystkimi siłami politycznymi. Sejm nie był widownią wymiany poglądów w tej kwestii. Leszek Miller
Rozmowa po fakcie
Pomysł SLD krytykuje PiS. - Takie posiedzenie powinno się odbyć, ale przed 8 grudnia. Złożyliśmy odpowiedni wniosek - stwierdził Błaszczak, który mówił, że nie ma sensu słuchać premiera 12 grudnia, czyli po szczycie w Brukseli zaplanowanym na 8 i 9 grudnia. - Na ten temat trzeba rozmawiać zanim będą podejmowane decyzje - mówi szef klubu parlamentarnego PIS. - Debata 12 grudnia nie będzie miała żadnej wartości - dodaje.
Jak mówi polityk PiS, posłowie nie muszą dowiadywać się od premiera, co zostało ustalone w Brukseli. - Przecież prasa poinformuje nas o tym od razu - stwierdza Błaszczak.
Szef klubu zaznaczył, że PiS chce debaty z udziałem premiera ale przed ósmym grudnia. - Polska opinia publiczna powinna wiedzieć, jakie jest stanowisko polskiego rządu przed szczytem - mówił Błaszczak.
"Ja nie rozumiem tego wniosku"
Andrzej Halicki pytany w Sejmie o komentarz do wniosku SLD stwierdził, że "nie rozumie tego wniosku". - Premier nie będzie przecież dwukrotnie powtarzał tego samego. Jest decyzja o posiedzeniu zwołanym przez panią marszałek - argumentował polityk tłumacząc, że przecież Donald Tusk będzie dostępny dla posłów 15 grudnia.
Na zastrzeżenie dziennikarki, że 15 grudnia to już dzień po wystąpieniu premiera w parlamencie europejskim nt. polskiej prezydencji, Halicki powtórzył, że nie rozumie, dlaczego miałyby odbyć się dwa osobne posiedzenia poświęcone temu samemu tematowi.
Tydzień szczytów
Polska prezydencja w Unii Europejskiej kończy się 31 grudnia. Od nas 1 stycznia 2012 roku przejmą ją Duńczycy. Z kolei 8 i 9 grudnia w Brukseli odbędzie się szczyt przywódców Unii Europejskiej. Eksperci liczą na to, że zostaną wtedy podjęte ostateczne decyzje dotyczące tego, jak poradzić sobie z kryzysem. Równocześnie w czwartek odbędzie się też posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
14 grudnia w parlamencie europejskim Donald Tusk będzie podsumowywał pół roku polskiej prezydencji. Spotkanie premiera - w związku z tym tematem - z posłami w polskim Sejmie zaplanowane jest na dzień później - 15 grudnia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24