Czarzasty przekonywał, że na polskiej wsi jest wiele problemów do rozwiązania, których nie podjął Sawicki.
Wyjaśnił, że SLD chce dymisji Sawickiego nie za to, że nazwał rolników "frajerami". - To był element wesołej arogancji. Tak powiedział, wymsknęło mu się - stwierdził szef mazowieckiego SLD.
Jako powód odwołania Sawickiego podał złą politykę rolną, w tym m.in. niskie rekompensaty z UE dla producentów rolnych za produkty objęte rosyjskim embargiem, i brak rekompensat z budżetu państwa, a także nie rozwiązanie problemu przekroczenia kwot mlecznych przez polskich producentów.
- To są wystarczające argumenty - zaznaczył Czarzasty.
Listy do posłów
Szef mazowieckiego Sojuszu przyznał, że jego partia musi zabiegać o poparcie wniosku o wotum nieufności wobec Sawickiego w innych klubach parlamentarnych.
I dlatego, jak dodał, SLD zwróci się w tej sprawie listowie do każdego posła z osobna.
- Będziemy wiedzieli, kto co myśli o rolnikach. (...) My mówimy sprawdzam, to żadna kompromitacja. Niech posłowie się wypowiedzą na temat sytuacji w rolnictwie. Jeśli myślą, że jest fantastycznie, to niech to powiedzą - skwitował Czarzasty.
Sawickim niedawno w rozmowie portalem mPolska24.pl, pytany, co z rolnikami, którzy za 12 groszy za kilogram w skupie muszą sprzedawać jabłka przemysłowe, odparł: - Są frajerami. Ja szanuję biznesmenów, a nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy już w połowie sierpnia instrument wycofania z rynku, w którym za jabłka proponujemy 27 groszy, a frajerzy wiozą jabłka na przetwórstwo po 12-14 groszy ich wybór. Wolny kraj, demokracja".Sawicki tłumaczył później, że nie chciał obrazić rolników, a jedynie zwrócić ich uwagę na to, że sprzedają jabłka ze bezcen.
Autor: MAC / Źródło: tvn24