Jako "jedną wielką bzdurę" szef SLD Wojciech Olejniczak nazwał doniesienia, że Aleksander Kwaśniewski chce, by na 10 z 41 list wyborczych Lewicy i Demokratów (LiD) pierwsze miejsce zajmowali jego ludzie.
Lider SLD Wojciech Olejniczak zaprzeczył tym informacjom. - To jedna wielka bzdura, nieprawda, o czym mogą powiedzieć inni liderzy LiD, jak i sam Kwaśniewski - powiedział. Dodał, że "nie ma takich kalkulacji, nawet zbliżonych do tego", o czym pisze "Wprost".
Według tygodnika, wśród kandydatów LiD do parlamentu znajdują się m.in.: znany prawnik prof. Marian Filar oraz były szef gabinetu politycznego Aleksandra Kwaśniewskiego Waldemar Dubaniowski. Mieliby oni figurować z tzw. puli prezydenckiej.
Według "Wprost", jeśli dojdzie do wcześniejszych wyborów, Dubaniowski ma dostać „jedynkę" na liście do Sejmu w jednym z dużych miast. O swojej ewentualnej karierze poselskiej nie chce rozmawiać. - Jeszcze za wcześnie na takie spekulacje - ucina. Z kolei prof. Marian Filar ma powalczyć o mandat senatora w Toruniu.
Tygodnik zaznacza, że nie jest przesądzone, że b. prezydent dostanie tyle miejsc, ile chce. Jego ekspansję próbuje bowiem powstrzymać szef SDPL Marek Borowski, który wywalczył już dla swoich ludzi także dziesięć pierwszych miejsc. Kolejne cztery mają przypaść działaczom Partii Demokratycznej - z Bronisławem Geremkiem i Janem Lityńskim na czele.
To jedna wielka bzdura Olejniczak lid
Plany Kwaśniewskiego może również pokrzyżować SLD. Tygodnik podaje, że ponad połowa spośród 55 obecnych posłów sojuszu liczy na „jedynki".
Grzegorz Napieralski z SLD również zaprzecza rewelacjom tygodnika. - Nie ma czegoś takiego, że Aleksander Kwaśniewski żąda miejsc dla swoich ludzi. On może zgłaszać propozycje - powiedział w TVN24. Przyznał, że w LiD toczy się dyskusja, którzy kandydaci i z ramienia których ugrupowań znajdą się na listach wyborczych, jednak podkreślił, że jest to normalny proces, a w samym LiD nie ma konfliktu.
Aleksander Kwaśniewski w grze
W ocenie Olgierda Annusewicza z Intytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, jeżeli b. prezydent faktycznie rezerwuje miejsca na listach wyborczych, to znaczy, że bardzo silnie tkwi w kampanii. - To będzie bardzo wzmacniało LiD. Pokaże również, że lewica to nie tylko SLD Wojciecha Olejniczaka - ocenił Annusewicz.
Wyszliśmy z kondycji "zbitego psa"
Jerzy Wenderlich z SLD przyznaje, że lista wyborcza w okręgu warszawskim będzie pełna znanych nazwisk ludzi lewicy i obozu demokratów. Nie potwierdza natomiast doniesień "Metra", według którego Kwaśniewski miałby wystartować w przedterminowych wyborach z pierwszego miejsca na liście okręgu warszawskiego. - Kwaśniewski jest wciąż bardzo popularnym politykiem. Polacy mają bardzo dobre zdanie o jego prezydenturze. W porównaniu z obecną, było to 10 lat sukcesów - ocenił.
- Kryzys mamy za sobą. Lewica "wyszła z kondycji zbitego psa". Jesteśmy na dobrej ścieżce szybkiego rozwoju - powiedział Jerzy Wenderlich w TVN24.
Źródło: TVN24, "Wprost" PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24