"Całkowicie niedopuszczalne - jako dalece i w stopniu oczywistym przekraczające granice krytyki działań organów państwowych - jest szkalowanie sędziów i stosowanie wobec nich szantażu w postaci zapowiedzi ujawnienia materiału dowodowego" - podkreślają członkowie zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", odnosząc się do zapowiedzi Zbigniewa Ziobry w sprawie Sławomira Nowaka.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że jeśli sąd odrzuci zażalenie na decyzję w sprawie aresztu dla byłego polityka Sławomira Nowaka, to on, jako prokurator generalny, ujawni "materiał dowodowy, który w tej sprawie został zebrany".
Obecny na konferencji prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wyraził "zbulwersowanie" faktem, że sąd, nie przedłużając aresztu Nowaka, nie zatrzymał jego ukraińskiego paszportu, co w jego ocenie sprawi, że podejrzany "będzie mógł, korzystając z tego dowodu, próbować opuścić granice Rzeczypospolitej".
"Sądy nie są od 'przyklepywania' wniosków prokuratury"
Do słów Ziobry i Święczkowskiego odnieśli się w swoim stanowisku członkowie zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Zdaniem sędziów "wypowiedzi te, sugerujące, że sąd w tej sprawie oraz w sprawie przeciwko Leszkowi Czarneckiemu, wydając orzeczenia niezgodne z oczekiwaniami prokuratury, kierował się przesłankami pozamerytorycznymi, są w demokratycznym państwie prawnym niedopuszczalne".
"Przypominamy, że to sądy (wciąż jeszcze niezależne, pomimo zakusów władzy politycznej) decydują o tymczasowym aresztowaniu, a nie Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny czy Prokurator Krajowy i nie jest to regulacja przypadkowa" - wskazuje stowarzyszenie.
Iustitia zwraca uwagę, że "sądy nie są od 'przyklepywania' wniosków prokuratury", a "ich rolą jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości zgodnie z prawem, w sposób samodzielny i obiektywny".
Szkalowanie sędziów i stosowanie wobec nich szantażu "całkowicie niedopuszczalne"
Sędziowie piszą dalej, że "właściwą drogą do kwestionowania orzeczeń uznawanych za nietrafne jest skorzystanie z przysługujących prokuraturze środków zaskarżenia, a nie publiczne wygłaszanie zniesławiających sędziów tez, w tym również po przegranej w postępowaniu odwoławczym".
"Całkowicie niedopuszczalne - jako dalece i w stopniu oczywistym przekraczające granice krytyki działań organów państwowych - jest szkalowanie sędziów i stosowanie wobec nich szantażu w postaci zapowiedzi ujawnienia materiału dowodowego" - stwierdzają członkowie zarządu Iustitii.
"Zwracamy także uwagę, że wypowiedzi w środkach masowego przekazu, sugerujące oparcie orzeczenia sądowego na niemerytorycznych przesłankach, mogą wyczerpywać ustawowe znamiona czynu zabronionego przewidzianego w art. 212 § 2 Kodeksu karnego".
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Oczekiwanie "powstrzymania się od zachowań bezprawnych"
"Od Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego oczekujemy większego profesjonalizmu, a przynajmniej powstrzymania się od zachowań bezprawnych oraz nielicujących ze sprawowanymi przez nich urzędami. Powinni oni mieć świadomość odpowiedzialności za wypowiadane słowa" - podkreślają w swoim stanowisku sędziowie z Iustitii.
"Przestrzegamy wszystkich tych, którzy publicznie sugerują, że wskazane powyżej rozstrzygnięcia sądowe były motywowane politycznie i że na ich treść wywarło wpływ Stowarzyszenie Sędziów Polskich 'Iustitia', iż będziemy stanowczo reagować w obronie dobrego imienia sędziów i Stowarzyszenia, podejmując odpowiednie działania" - dodają na zakończenie.
Sprawa Sławomira Nowaka
Sławomir Nowak podejrzany jest o popełnienie kilkunastu czynów korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. Były minister stał na czele ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor w latach 2016-2019. Został zatrzymany w ramach śledztwa dotyczącego tej agencji.
Źródło: TVN24