"Będziemy tu siedzieć choćby do 22". Nowak w starciu z Wassermann przed komisją

Aktualizacja:
[object Object]
Sławomir Nowak przed komisją śledczątvn24
wideo 2/24

Od sporu między byłym ministrem transportu w rządzie PO-PSL Sławomirem Nowakiem i Małgorzatą Wassermann rozpoczęło się po godz. 10 posiedzenie sejmowej komisji śledczej do sprawy Amber Gold. Szefowa komisji zwracała uwagę Nowakowi, że odczytuje oświadczenie, w którym porusza inne sprawy. - Nie pozwoliliście mi nawet rozpocząć - ripostował Nowak.

Nowak pełnił funkcję szefa resortu transportu pomiędzy listopadem 2011 roku a listopadem 2013.

Posiedzenie rozpoczęło się od swobodnej wypowiedzi Nowaka. - Liczę, że to przesłuchanie pomoże też państwu w zbadaniu prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład grupy Amber Gold - zaznaczył.

Podkreślił też, iż "zbadanie sprawy Amber Gold jest bardzo ważne, bo Polacy mają prawo oczekiwać, że w każdej sytuacji, w której instytucja parabankowa ich oszukuje, państwo stanie po ich stronie".

Dodał, że w jego ocenie "potrzebne jest zbadanie też innych instytucji parabankowych, które korzystały z luk prawnych, a czasami wręcz z lobbingu i parasola politycznego w swojej działalności".

W tym momencie głos zabrała przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.

Zwróciła uwagę, że Nowak odczytuje oświadczenie zamiast skorzystać ze swobodnej wypowiedzi. Zaznaczyła także, że przedmiotem komisji jest jedna sprawa. - Bardzo pana proszę, żeby pan mówił w ramach swobodnej wypowiedzi bez posługiwania się tekstem i proszę pana, żebyśmy trzymali się przedmiotu i tematu posiedzenia - mówiła.

- Jeśli na przykład pan będzie chciał wyjaśnić swoje sprawy z uniknięciem krzyżowych kontroli Urzędu Skarbowego, to bardzo proszę, może pan o tym mówić - wtrącił się Marek Suski (PiS).

Wasserman poprosiła Nowaka, by korzystał ze swobodnej wypowiedzi. - Pani przewodnicząca, korzystam ze swojego konstytucyjnego prawa. Jak pani sama mnie poinformowała, mam prawo do swobodnej wypowiedzi. Moja swobodna wypowiedź - wydaje mi się - nie powinna być w żaden sposób ani przerywana, ani ograniczana państwa interwencją - odpowiedział Nowak.

Wassermann odparła, że "swobodna wypowiedź zgodnie z Kodeksem postępowania karnego jest tylko w zakresie tematu przesłuchania".

- Ale dokładnie ja mówię o temacie spotkania, pani przewodnicząca. Nie pozwoliliście mi nawet rozpocząć mojego wystąpienia. Rozumiem, że taki jest trochę cel - wcinki i przeszkadzanie, ale ja będę się starał do sytuacji adekwatnie reagować. Jestem tutaj po to, aby państwu pomóc w ustaleniu wszystkich faktów i okoliczności, a nie toczyć utarczki polityczne - odparł Nowak.

Doradca komisji śledczej poproszony przez Wassermann o opinię, poinformował, że świadek ma obowiązek składać zeznania, ma prawo do swobodnej wypowiedzi, ale ta wypowiedź nie może być odczytywana. Drugi z doradców komisji zwrócił jednak uwagę, że świadek może korzystać z notatek.

Nowak: moje działania doprowadziły do odebrania koncesji OLT

W ramach tak zwanej swobodnej wypowiedzi Nowak przedstawił swoje działania w sprawie linii lotniczej OLT Express należącej do grupy Amber Gold. Powiedział między innymi, że odkąd 12 czerwca 2012 roku zapoznał się z notatką ABW w sprawie nieprawidłowości w OLT Express, podjął zdecydowane działania. Zarządził między innymi kontrolę w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Skutkiem tych działań - jak mówił - było odebranie koncesji tej linii, a w efekcie "obnażenie sprawy Amber Gold i, czego nie można wykluczyć, również upadek piramidy finansowej Marcina P.". Wśród wniosków pokontrolnych w sprawie OLT Express było zawiadomienie prokuratury w styczniu 2013 roku. Wcześniej, jeszcze w lutym 2012 roku, odwołany został prezes ULC Grzegorz Kruszyński, który według Nowaka odpowiadał za nieprawidłowości przy koncesji dla OLT Express. Nowak zwracał uwagę, że minister transportu nie kieruje niczym wprost, a sprawuje nadzór ogólny nad podległymi sobie urzędami centralnymi, w tym ULC. - Przed 12 czerwca 2012 roku nie miałem żadnych informacji, które wzbudziłyby moją wątpliwość w sprawie prawidłowości lub nieprawidłowości udzielania przez ULC koncesji liniom lotniczym - podkreślał. Nowak zapewniał też, że nie miał żadnej styczności z głównym wątkiem Amber Gold.

"Żałuję, że zwlekałem z odwołaniem prezesa ULC"

- Jedyne, co mogę powiedzieć, że żałuję w kontekście OLT, to że zwlekałem z odwołaniem prezesa Kruszyńskiego z funkcji prezesa ULC. W mojej ocenie niestety ponosi (on) pełną służbową i polityczną odpowiedzialność za okres, w którym był prezesem i za zaniedbania w Urzędzie, które tolerował - stwierdził Nowak.

- Dopiero notatka ABW, a w następstwie moja kontrola dały obraz niedbalstwa, zaniedbań i nieprawidłowości, jakie miały miejsce w ULC na przestrzeni lat, a w szczególności w roku 2011 i na początku 2012 roku w związku z przyznawaniem koncesji lotniczych - mówił.

Dlatego - dodał świadek - w lutym 2012 roku zdecydował się złożyć wniosek do ówczesnego premiera Donalda Tuska o odwołanie Kruszyńskiego z funkcji prezesa ULC. - Decyzję o odwołaniu prezesa ULC oceniam za bardzo dobrą. To za jego bowiem czasu wydane zostały wszystkie decyzje dotyczące powołania OLT i uzyskanie przez nie koncesji - wskazał.

- Ministerstwo transportu, a wskutek mojej kontroli prawdopodobnie ULC, były jedynymi organami państwowymi, które błyskawicznie podjęły działania w sprawie linii lotniczych OLT, odbierając im prawo do funkcjonowania - podkreślał również Nowak. - W ten sposób został przerwany plan, konstrukcja Marcina P. i prawdopodobnie pośrednio być może dzięki temu sprawa Amber Gold wyszła na jaw.

O kontaktach z Michałem Tuskiem

Świadek zeznał ponadto, że zna syna byłego premiera, Michała Tuska, podobnie jak całą rodzinę Tusków. Jak mówił, z Michałem Tuskiem wielokrotnie się spotykał i rozmawiał na tematy dotyczące między innymi infrastruktury kolejowej, "podobnie jak z wieloma innymi dziennikarzami z branży infrastrukturalnej". - Nigdy nie rozmawialiśmy w zasadzie na żadne inne tematy - zaznaczył świadek.

- Nie zachowałem w swojej pamięci, kiedy i skąd dowiedziałem się o tym, że pracuje on dla linii lotniczych OLT. Z mojego punktu widzenia ta informacja i tak nie miałaby żadnego znaczenia (...), bo wszystkie działania kontrolne, które podjąłem, wynikały z mojego poczucia obowiązków, kompetencji i granic prawa - zapewniał.

Nowak podkreślał też, że nikt nigdy nie wpływał na niego i nie oczekiwał działania "za albo przeciw jakimkolwiek kwestiom związanym z udzielaniem koncesji" dla linii lotniczych.

Świadek podkreślał również, że nie zna szefa Amber Gold Marcina P., jego żony ani nikogo innego z tej spółki. - Jedyna styczna to to, że pochodzimy z Gdańska - powiedział Nowak.

Nowak odniósł się też do swoich sympatii piłkarskich. - Tak, jestem kibicem Lechii Gdańsk; chodziłem, chodzę i będę chodził na mecze Lechii Gdańsk, podobnie jak prezes TVP Jacek Kurski - powiedział.

"Gdzie te dokumenty istnieją?"

Nowak powiedział w części przesłuchania dotyczącej jego, jako ministra transportu, nadzoru nad działalnością prezesa ULC między innymi, że każdy minister ma prawo ze swoim departamentem kontroli wszczynać kontrole doraźne.

- I tak się stało w czerwcu 2012 roku, kiedy powziąłem informację o potencjalnych nieprawidłowościach w przydzielaniu koncesji liniom lotniczym przez ULC. Po spotkaniu z dyrektor generalną i dyrektor departamentu kontroli zdecydowaliśmy o wszczęciu kontroli w ULC - powiedział. W późniejszej części doprecyzował, że wysłał tę kontrolę 20 czerwca 2012 roku.

Wassermann podkreśliła z kolei, że w dokumentacji, w tym w raportach Najwyższej Izby Kontroli, która dwukrotnie dokonywała inspekcji - jednej w sprawie należących do Amber Gold linii lotniczych OLT Express, drugiej ogólnej dotyczącej działalności lotniczej w okresie, w którym Nowak był ministrem - nie ma nic na temat kontroli wysłanej z resortu transportu do ULC 20 czerwca 2012 roku.

- Nie ma żadnego słowa na temat kontroli, że w czerwcu cokolwiek pan gdzieś wysłał. Natomiast po wybuchu afery Amber Gold i po ogłoszeniu nie tylko upadłości OLT, która miała dużo wcześniej miejsce niż samej Amber Gold, dopiero po tym okresie pan minister podpisał zarządzenie do kontroli, tylko to zalega w aktach - zaznaczyła szefowa komisji śledczej.

Nowak powiedział wtedy, że rozumie, iż komisja nie ma w dokumentacji jego polecenia kontroli z 20 czerwca 2012 roku. Wassermann odpowiedziała, że nie tylko nie ma podpisanego przez niego wniosku o kontrolę z tego dnia. - Ale nie ma śladu z tej kontroli sprzed 20 sierpnia. Nigdzie - dodała szefowa komisji śledczej.

Jak powiedziała, jedyna kontrola, którą Nowak zlecił, rozpoczęła się 20 sierpnia 2012 roku. Przypomniała, że linie OLT ogłosiły upadłość pod konie lipca, a Amber Gold w połowie sierpnia. - Zaś kontrolerzy rozpoczęli prace po podpisaniu przez pana wniosku o kontrolę w dniu 20 sierpnia 2012 roku - stwierdziła Wassermann, dodając, że było zalecenie, by kontrola ta skończyła się do 14 września.

Spytała więc, kiedy Nowak podpisał dokument zlecający przeprowadzenie kontroli. Były minister poprosił o przedstawienie mu pisma, które wysłał do departamentu kontroli ze zleceniem przeprowadzenia kontroli w ULC.

- Przejawem działań kontrolnych, o których mówię, czy istotnego zainteresowania tematem (było to, że) po powzięciu pierwszych przesłanek o tym, że coś złego się może dziać, po zapoznaniu się z notatką ABW, która do mnie wpłynęła, podpisałem pismo 14 czerwca (do prezesa ULC w związku z awaryjnym lądowaniem w Sofii samolotu linii OLT), podjąłem działania przygotowawcze z panią dyrektor generalną i (dyrektor) departamentu kontroli. Rozumiem, że możecie państwo sięgnąć do dokumentów - powiedział.

Wassermann zapytała, gdzie te dokumenty istnieją. - Bo o ani NIK, ani myśmy na nie nie natrafili nigdy - dodała. - Przepraszam, ja nie odpowiadam za archiwa - odpowiedział Nowak.

"Nie miałem żadnej wiedzy"

O to, czy Nowak wiedział i wykazywał zainteresowanie, kto jest właścicielem linii OLT Express, spytał poseł Jarosław Krajewski (PiS). - Nie wykazywałem zainteresowania, kto jest właścicielem OTL Express - odpowiedział były minister transportu.

Na pytanie, czy wiedział, że spółka Amber Gold był na liście ostrzeżeń KNF od jesieni 2009 roku, Nowak odparł, że nie miał takiej wiedzy.

- I też nie mogłem podejrzewać, w końcu nie ja nadzoruję rynek finansowy, w końcu nie ja miałem dostęp do tajnych informacji związanych z budowaniem piramidy finansowej. Państwo jest tak skonstruowane, że każdy powinien wykonywać swoje obowiązki - powiedział Nowak.

- Nie miałem żadnej wiedzy, nie mogłem podejrzewać, że taki instrument finansowy, parabank, który się pojawi - których przecież na polskim rynku było i do dzisiaj nawet istnieją parabanki - że jeden taki parabank może być celowo skonstruowany po to, żeby oszukać ludzi i ukraść ludziom ciężko zarobione oszczędności - powiedział Nowak.

Powtórzył też, że o problemach OLT Express dowiedział się z notatki Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

"Zrobiłem wszystko w sprawie nadzoru nad ULC"

Poseł Jarosław Krajewski (PiS) pytał, czy po tym piśmie skontaktował się z ABW. Dopytywał również, dlaczego z notatką Agencji, datowaną na 24 maja, Nowak zapoznał się dopiero, jak sam zeznał, 12 czerwca 2012 roku.

Świadek odpowiedział, że nie przypomina sobie dodatkowych kontaktów z ABW w tej sprawie, a z notatką zapoznał się "zgodnie z procedurami, w pierwszym możliwie terminie".

Indagowany przez członków komisji, dlaczego to tak długo trwało, co oznaczało zwłokę w ewentualnym odebraniu koncesji liniom OLT Express, Nowak podkreślał, że mógłby precyzyjnie odpowiedzieć, gdyby zobaczył dokumentację kancelarii tajnej w resorcie transportu w sprawie obiegu tej notatki ABW.

Mówił też, że był to czas rozpoczęcia Euro2012, otwierania autostrady A2 i to w dużym stopniu pochłaniało jego obowiązki.

- Czy regułą było zapoznawanie się z pismami tajnymi po upływie takiego czasu - dopytywał Krajewski. - Nie, nie było regułą - odpowiedział Nowak.

Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) dopytywała świadka o działania, jakie podjął po zapoznaniu się z notatką ABW. Pytała też, dlaczego kontrolę do ULC w sprawie OLT Express skierował dopiero w połowie sierpnia 2012 roku, czyli już po upadku Amber Gold. Jak bowiem mówiła, "nie istnieje żaden ślad działalności" ministra w sprawie OLT miedzy połową czerwca, a połową sierpnia.

Nowak odpowiadał, że zadekretował notatkę ABW do sekretarza stanu, a także skierował do ULC pismo z 14 czerwca 2012 roku, w którym znalazły się pytania o incydent samolotu OLT Express w Sofii, ale także pytania o sytuację finansową tego przewoźnika. Dodał, że "nie odnotowuje w swojej pamięci" nic poza tym pismem z 14 czerwca. - Minęło 5 lat od tego momentu - zaznaczył.

Wassermann pytała, czy uzyskał z ULC odpowiedź na to pismo. Nowak nie potrafił sobie przypomnieć. Wtedy szefowa komisji przypomniała, że ówczesny pełniący obowiązki prezesa ULC Tomasz Kądziołka odpowiedział ministrowi, iż z OLT Express jest wszystko w porządku i że tak przynajmniej zeznał przed komisją śledczą.

- Szef ULC-u odpowiada, że jest wszystko w porządku z tymi spółkami. Dlaczego nie wysłał pan własnej kontroli, by stwierdziła, jak się mają informację ABW do informacji ULC? - dopytywała Wassermann.

Nowak odpowiadał, że szefowa komisji namawia go na "dywagacje", które wykraczają poza to, co pamięta. Przyznał zarazem, że "może ta odpowiedź ULC to jest powód pewnej zwłoki w dalszych działaniach". - Mogło być tak, że to na krótki czas mogło mnie uspokoić - powiedział, dodając, że kontrola w ULC była dopiero efektem "dalszych alarmistycznych informacji".

Tym niemniej ULC, jak mówił, powinien też sam z siebie, a nie w wyniku presji z zewnątrz podejmować decyzje w sprawie ewentualnej koncesji dla OLT Express. - W mojej ocenie zrobiłem wszystko, co należało i co powinienem był w tym zakresie zrobić - przekonywał Nowak. - W pierwszym możliwym momencie zdecydowaliśmy się na skierowanie kontroli do ULC - dodał.

Zwracał również uwagę, że w państwie są organy odpowiedzialne za przestrzeganie prawa i na nich spoczywa odpowiedzialność za monitorowanie sytuacji takich, jak związana ze spółką Amber Gold.

Poseł Jarosław Krajewski (PiS) pytał też świadka, czy jego zdaniem ABW dobrze zadziałała w sprawie Amber Gold i OLT Express. Nowak odpowiedział, że to nie jest pytanie do niego, bo nie kierował ABW.

"Prosiłem o nie wciąganie mnie w bieżące spory polityczne"

Posłanka Joanna Kopcińska (PiS) zapytała Nowaka, od kiedy znał ówczesnego wiceministra finansów, byłego generalnego inspektora kontroli skarbowej Andrzeja Parafianowicza. - Nie pamiętam dokładnie. Może to było z początkiem pierwszego rządu, może to był 2009 bądź 2008 rok, nie pamiętam już - odpowiedział.

Jak wyjaśniła Kopcińska, Parafianowicz nadzorował urzędy skarbowe, a Amber Gold obsługiwały pierwszy urząd skarbowy w Gdańsku, a potem pomorski urząd skarbowy.

Kopcińska przytoczyła fragment rozmowy Nowaka i Parafianowicza podsłuchanej w restauracji Sowa i Przyjaciele. Jak powiedziała, o rozmowę poprosił Nowak. Przytoczony fragment dotyczył kontroli skarbowej u żony Nowaka. Jak mówiła, przytoczyła fragmenty nagrań z podsłuchów, chcąc się dowiedzieć, "dlaczego piramida finansowa Amber Gold, dlaczego OLT, dlaczego Marcin P. miała tak wiele szczęścia".

Były minister zwrócił uwagę, że sprawa ta nie ma żadnego związku ze sprawą Amber Gold. - Przepytujemy pana, bo był pan ministrem rządu, za którego czasów ta piramida rozwijała się, funkcjonowała doskonale - powiedziała Kopcińska. Dopytywała byłego ministra transportu, czy rozmawiał z Parafianowiczem o Amber Gold. - Nie rozmawiałem - odpowiedział Nowak.

Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) zapytała Nowaka, pod który urząd skarbowy podlegała żona Nowaka w momencie, kiedy rozmowa się odbywała. - Nie mam pojęcia - odpowiedział Nowak. Kopcińska wskazała, że chodzi o pierwszy urząd skarbowy w Gdańsku.

- Pani przewodnicząca jest pani doskonałym prawnikiem, tak mówią w Krakowie. Nie wyobrażam sobie, żeby pani nie miała świadomości, jak wielkie nadużycie państwo robicie - powiedział Nowak. Dodał, że fragmenty z podsłuchów, które zostały przytoczone, nagrano nielegalnie. - Badany wątek sprawy, który z taką premedytacją próbuje pani przykleić, został zbadany przez prokuraturę i prokuratura umorzyła postępowania, nie znajdując żadnego znamiona przestępstwa - zaznaczył świadek.

- Pyta pani poseł, dlaczego w 2006 r. w ogóle powstaje Amber Gold? - mówił. - Prosiłem państwa o nie wciąganie mnie w bieżące spory polityczne. Powiem państwu, jak to jest możliwe, że Amber Gold mogło zaistnieć. W 2006 r. nie pozwoliliście objąć parabanków nadzorem bankowym. Bo gdyby tak się działo, to Amber Gold w ogóle by nie powstała. Ja głosowałem za nadzorem bankowym, a posłowie (Marek) Suski, (Stanisław) Pięta i PiS głosował przeciwko - powiedział Nowak.

"Komfort oceniania czegoś z perspektywy czasu"

W trakcie przesłuchania Andżelika Możdżanowska (PSL) nawiązywała do posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury, które odbyło się 29 sierpnia 2012 r., czyli już po ogłoszeniu upadłości zarówno przez linie lotnicze OLT Express i ich właściciela spółkę Amber Gold. Pytała świadka, co się wydarzyło, że dziś zmienił ocenę wyrażoną wtedy na temat ULC, bo - jak mówiła - wówczas Nowak bronił działań podejmowanych przez ten Urząd. - Udzieliłem tej informacji na podstawie posiadanej przeze mnie wiedzy. 29 sierpnia jest przed 12 września, kiedy zakończono kontrolę w ULC. Wówczas mój stan wiedzy, o którym mówiłem na komisji był taki, że odebrano koncesje OLT i przecięto ten przestępczy proceder - odparł Nowak. Jak dodał, gdy odbyło się posiedzenie komisji sejmowej nie były znane zalecenia pokontrolne i efekty zarządzonej w ULC kontroli. - W mojej ocenie ULC od pewnego momentu zaczął monitorować sprawę lepiej, niż miało to miejsce wcześniej (...). ULC zadziałał adekwatnie, w odpowiednim momencie, kiedy zaistniały niezbędne przesłanki. Z tego co pamiętam 27 lipca i 1 sierpnia ULC odebrał koncesje przewoźnikowi lotniczemu. Inna sprawa, to to, że dziś z perspektywy czasu, jak oceniamy tę kwestie, to oczywiste, że w ogóle tej koncesji nie powinien wydawać. Wtedy nie mieliśmy jeszcze takiej wiedzy i nie miałem, z tego co pamiętam, takiej świadomości, co do skali zaniedbań - powiedział świadek. Możdżanowska przypomniała, że ULC przez dwa lata nie potrafił wyegzekwować ani od Jet Air, ani od OLT Express sprawozdań finansowych (marka OLT Express powstała po przejęciu przez Amber Gold linii lotniczych Jet Air oraz linii Yes Airways). - Dzisiaj, jak tutaj wszyscy siedzimy, możemy sobie pozwolić na komfort oceniania czegoś z perspektywy czasu. Mamy wiedzę i doświadczenia z tym związane. Wówczas tej wiedzy, ani tego doświadczenia nie mieliśmy - zaznaczył Nowak. Możdżanowska nawiązała też do zawiadomienie Nowaka prokuratury ws. nieprawidłowości w ULC z 17 stycznia 2013 r. - Czy pan minister wiedział jaką decyzję procesową podjęła prokuratura w sprawie tego zawiadomienia? - pytała. - Z tego co pamiętam niestety prokuratura umorzyła te kwestie - odpowiedział świadek. - Dlaczego państwo nie sporządziliście zażalenia na taką niezrozumiałą decyzję prokuratora? - dopytywała posłanka PSL. - Nie pamiętam argumentacji merytorycznej urzędników, co do złożenia zażalenia lub nie. Rzeczywiście jest pytanie do prokuratora dlaczego taką decyzję powziął - odparł Nowak. Zaznaczył jednocześnie, iż prokurator nie uznał tego doniesienia za "zupełnie bezpodstawne, gdyż nie skierował takiego doniesienia do penalizacji". - Gdyby było ono (zawiadomienie - red.) fałszywe powinien skierować do penalizacji - stwierdził świadek. Z kolei Jarosław Krajewski (PiS) pytał między innymi o to kiedy rozmawiał on z ówczesnym premierem Donaldem Tuskiem na temat linii lotniczych OLT Express, czy było to dopiero 13 sierpnia 2012, kiedy Amber Gold ogłosiło upadłość, czy wcześniej. - Być może tak, być może nie, nie zachowałem tego w swojej pamięci - odparł Nowak. - Czy nie czuje pan porażki, że nie nadzorował pan w sposób właściwy ULC? - dopytywał Krajewski. - Nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestiach nadzoru nad ULC. W sytuacjach kiedy objąłem nadzór nad Ministerstwem Transportu jedynym zagrożeniem, które jawiło się w kontekście ULC, był brak implementacji prawa unijnego. Nie miałem świadomości o kolejnych rzeczach - stwierdził przesłuchiwany były minister.

"Będziemy tu siedzieć choćby do 22"

Wassermann dopytywała Nowaka o jego nadzór nad przedsiębiorstwem Porty Lotnicze. - Czy zwracał się pan z pytaniem do Portów Lotniczych o ocenę sytuacji w związku z tym, co się dzieje w spółkach OLT? - pytała. - Nie przypominam sobie - odparł Nowak.

- Ja panu przypomnę, zwracał się pan minister z takim zapytaniem - kontynuowała Wassermann, wskazując, że w piśmie Nowak pytał o konsekwencje upadłości firmy OLT. Przypomniała też, że po upadłości spółek OLT Porty Lotnicze pozostały z długiem sięgającym niemal 1,4 miliona złotych.

- Od kiedy pan minister miał wiedzę o tym, że istnieje zagrożenie, że te firmy ogłoszą upadłość? - pytała przewodnicząca komisji śledczej.

- Trudno mi dzisiaj, z perspektywy czasu, ten moment określić. Myślę, że to był koniec lipca - odparł świadek.

- Panie ministrze skąd miał pan wiedzę o tym, że za chwilę będzie ogłoszona upadłość spółek OLT? - dopytywała szefowa komisji, wskazując, że linie OLT upadły kilka dni po wysłaniu pisma przez resort transportu. - Nie mogłem mieć takiej wiedzy - odpowiedział Nowak. - Skąd pan wiedział i pytał o konsekwencje upadłości? - dopytywała.

- Tu nigdzie nie jest powiedziane, że ja wiedziałem. Tak sformułowana wypowiedź, o konsekwencje upadłości firmy, jest to, wydaje mi się, bardzo zasadne pytanie ze strony ministra - odparł Nowak.

- Panie ministrze będziemy tu siedzieć choćby do 22, będzie pan wezwany po raz kolejny, ale te pytania, które chcemy zadać, padną. Pytam pana po raz kolejny, skąd i kiedy powziął pan informację o tym, iż istnieje zagrożenie, że firmy OLT upadną? - kontynuowała Wassermann.

- Powtórzę już trzeci raz, możemy siedzieć do 22 pani przewodnicząca i odpowiem pani, że (...) wcale mnie nie dziwi, że w ramach nadzoru zapytaliśmy PPL, jaki ewentualna upadłość tych linii może mieć wpływ na PPL - odparł Nowak.

- Skąd mieliśmy wiedzę, że może dojść do upadłości Amber Gold i skąd mieliśmy wiedzę, że być może Amber Gold pompowało pieniądze w OLT? Z notatki ABW, a potem ze wszystkich innych konsekwencji. Koniec lipca to jest już czas gorącej atmosfery wokół tych linii - dodał.

Wątek lotniczy

Szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann już wcześniej zapowiadała, że podczas przesłuchania Nowaka ma być poruszana między innymi kwestia wątku lotniczego w działalności spółki Amber Gold.

W połowie 2011 roku Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe). Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 roku.

- Interesuje nas sprawa nadzoru ministra nad Urzędem Lotnictwa Cywilnego i sprawa bezpieczeństwa w tym zakresie, bo takie są kompetencje ministra wynikające z ustawy Prawo lotnicze - mówiła Wassermann.

W minionym miesiącu jeden z byłych dyrektorów w resorcie transportu Krzysztof Kapis mówił przed komisją śledczą, że nadzór resortu transportu nad ULC był, ale "nie w takim zakresie, jak byśmy chcieli".

Podczas dotychczasowych przesłuchań świadków związany z ULC członkowie komisji śledczej wielokrotnie pytali o to, jak wyglądał nadzór resortu transportu nad tym Urzędem oraz czy Nowak osobiście interesował się sprawą OLT Express.

Przed dwoma tygodniami były szef ULC Tomasz Kądziołka zeznał, że kilkakrotnie spotykał się z Nowakiem, ale rozmowy dotyczyły zbliżającego się Euro 2012. Zaznaczył jednocześnie, że nie przypomina sobie, by rozmawiali o spółce OLT Express. Kądziołka dodał też, że nie przypomina sobie, by zaobserwował jakiekolwiek zainteresowanie funkcjonowaniem spółek OLT ze strony ministra Nowaka.

Z kolei były zastępca dyrektor Departamentu Rynku Transportu Lotniczego w ULC Anna Kolmas informowała komisję, że jedyny, pamiętany przez nią przykład osobistego zainteresowania Nowaka spółką lotniczą należącą do Amber Gold, to pismo z 14 czerwca 2012 roku. W piśmie minister pytał między innymi o kwestię sytuacji finansowej OLT Express. Świadek zeznała, że w odpowiedzi minister dostał między innymi informację, że spółka nie przedstawia sprawozdań finansowych. W związku z tym - jak relacjonowała - 15 czerwca 2012 roku wszczęte zostało postępowanie w sprawie zawieszenia koncesji dla OLT Express i koncesja ta została zawieszona.

Piramida finansowa

Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 roku. Z kolei w połowie sierpnia 2012 roku upadłość ogłosiła spółka Amber Gold.

Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 roku ogłosiła likwidację - tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń w latach 2009-2012 w ramach tak zwanej piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tysięcy swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 milionów złotych.

Z materiału zebranego do tej pory przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi - która prowadzi śledztwo mające ustalić, gdzie trafiły pieniądze wyprowadzone z Amber Gold - wynika między innymi, że od 15 grudnia 2011 roku do 30 sierpnia 2012 roku na rzecz OLT Express przelano z kont Amber Gold 5 milionów 800 tysięcy dolarów i 43 miliony 600 tysięcy złotych. Jak ustalono, mimo to OLT Express nie realizowała swoich zobowiązań finansowych wynikających choćby z konieczności uregulowania rat leasingowych za samoloty.

Autor: js/sk/jb//now / Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Wrocław przygotowuje się na nadejście kulminacyjnej fali, która spodziewana jest między północą a 2 w nocy. Na wrocławskim osiedlu Stabłowice mieszkańcy umacniają wały i przerzucają worki z piaskiem. Jak relacjonował reporter TVN24 Tomasz Kanik, widać wśród nich "pełne zaangażowanie". Wcześniej, około godziny 21 Wody Polskie informowały, że czoło fali wezbraniowej minęło Opole, nie wyrządzając szkód w mieście.

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" przed nadejściem fali

Umacniają wały, przerzucają worki. "Pełne zaangażowanie" przed nadejściem fali

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Fala wezbraniowa na Odrze zbliża się do Wrocławia. Z prognozy IMGW wynika, że kulminacji we Wrocławiu należy spodziewać się w nocy ze środy na czwartek.

Tej nocy fala wezbraniowa ma dotrzeć do Wrocławia

Tej nocy fala wezbraniowa ma dotrzeć do Wrocławia

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowanych zostało trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek - Łukasz Żak - jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Fakty" TVN

- Dochodzą do mnie sygnały, że w niektórych urzędach te procedury znowu stają się barierą dla ludzi. Niektórzy urzędnicy wymagają danych, które nie są potrzebne - powiedział Donald Tusk na zakończenie posiedzenia sztabu kryzysowego. Premier zwrócił się do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor". Podkreślił, że na szczegółową weryfikację przyjdzie jeszcze czas.

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Tusk do urzędników z "uwagą, która może niektórym zepsuć humor"

Źródło:
tvn24.pl

- Zapowiada się pracowita noc dla naszego lotnictwa - mówił w środę w "Kropce nad i" szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Wiesław Kukuła. Dodał, że od poniedziałku rusza akcja "Feniks" - "największa operacja w historii Polski", w ramach której wojsko zaangażuje się w odbudowę terenów dotkniętych powodzią.

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Wielka akcja polskiego wojska. "Pięć linii wysiłku"

Źródło:
TVN24

- W ciągu 48 godzin w większości miejsc powinno być po kulminacji - ocenił podczas środowych obrad powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk. - Pytanie jednak, czy wały wytrzymają. Najważniejsze jest, by dbać o wały - stwierdził szef rządu.

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Tusk: to jest teraz najważniejsze

Źródło:
PAP

Zmarł Felicjan Andrzejczak, były wokalista Budki Suflera - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Zeliszewski, perkusista zespołu. Andrzejczak śpiewał przeboje takie jak "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" czy "Noc komety". Miał 76 lat.

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Nie żyje Felicjan Andrzejczak

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przetrwaliśmy. Były chwile trudne, były chwile grozy, ale na szczęście niewiele złego się stało - mówiła w "Tak jest" prezydentka Świdnicy (województwo dolnośląskie) Beata Moskal-Słaniewska. Jak opowiadała, podczas przygotowań zabrakło regularnej dostawy worków. - Wszystkie procedury trzeba zweryfikować, bo taka sytuacja może się powtórzyć - oceniła gościni TVN24.

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

"Czekanie trwało kilka godzin. Mieszkańcy się niecierpliwili, my także"

Źródło:
TVN24

Fala wezbraniowa na Odrze zmierza w kierunku Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Źródło:
tvn24.pl

Według najnowszych prognoz fala kulminacyjna na Odrze ma dotrzeć do Wrocławia w nocy ze środy na czwartek. W czasie wieczornego sztabu kryzysowego prezeska Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała, że przewidywany stan wody w czasie fali kulminacyjnej to 559 cm, "co wynosi 170 cm mniej niż maksimum z 1997 roku". "Czyli to powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód" - podkreśliła. Prezydent miasta przyznał, że "największym zmartwieniem będzie utrzymująca się wysoka woda".

"To powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód"

"To powinno przejść przez Wrocław bez większych szkód"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Zapora zbudowana na drodze z Nowogrodu Bobrzańskiego do Krzystkowic w woj. lubuskim zdała egzamin - przekazał wieczorem mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej. Jak mówił strażak, sytuacja w Nowogrodzie Bobrzańskim się ustabilizowała. Sytuacja poprawiła się także na Odrze w Cigacicach koło Zielonej Góry i w regionie lubuskim. - Na obecną chwilę nie ma zagrożenia ze strony rzeki Odra - ocenił strażak.

"Zapora zdała egzamin"

"Zapora zdała egzamin"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

- To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Służbami nikt nie zarządza - mówiła na antenie TVN24 mieszkanka Stronia Śląskiego. Zareagował premier Donald Tusk i poinformował o przejęciu zarządzania kryzysowego od burmistrzów Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. - Robiliśmy, co mogliśmy, żeby dramat małych miejscowości był słyszalny. Jeśli poskutkowało, to znaczy, że te apele były skuteczne - powiedział w rozmowie w "Faktach po Faktach" Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Burmistrzowie odsunięci od zarządzania kryzysowego: ułatwi nam to podniesienie się z kolan

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24
"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

"Jaka ewakuacja? Ja nic nie wiem. Przydałaby się szczekaczka, żeby ktoś mówił, co robić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prawo i Sprawiedliwość kolejny dzień krytykuje rząd za sytuację powodzian. We wtorek poseł Mariusz Błaszczak przekonywał, że brak zbiorników w Kotlinie Kłodzkiej to wina Niemców i "uleganie religii klimatycznej". Z kolei Anna Zalewska w 2019 roku, jako przedstawicielka koalicji rządzącej, zapewniała, że nie powstanie więcej zbiorników retencyjnych. Teraz oskarża o ich brak Komisję Europejską.

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Anna Zalewska w 2019 roku zgadzała się z tym, żeby nie budować więcej zbiorników, dziś oskarża Brukselę

Źródło:
Fakty TVN

W niedzielę Andrzej Duda ma spotkać się w miejscowości zwanej amerykańską Częstochową z Donaldem Trumpem. Spotkanie polskiego prezydenta z kandydatem na amerykańskiego prezydenta w szczycie kampanii może być odczytane jako wsparcie.

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Wizyta odbędzie się w ważnym miejscu dla Polonii

Źródło:
Fakty TVN

Kiedyś dała tysiącom kobiet szanse na usamodzielnienie się, teraz składa wniosek o bankructwo. Tupperware, działająca od 78 lat amerykańska marka plastikowych pojemników na żywność, która przynosi straty, złożyła wniosek o upadłość i poszukuje nowych właścicieli, próbując przyciągnąć młodszych klientów.

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Legendarna marka w tarapatach. Kiedyś pomogła usamodzielnić się kobietom, teraz bankrutuje

Źródło:
BBC

Czeska policja poinformowała w środę, że odnaleziono ciało zaginionej 70-letniej kobiety z miejscowości Kobyla nad Vidnavkou w regionie Jesionika. To już czwarta śmiertelna ofiara powodzi. Po raz pierwszy od czterech dni liczba zagrożonych powodzią terenów jest niższa niż sto. W 23 miejscach obowiązuje najwyższy poziom alarmu powodziowego.

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Wróciła do domu z centrum ewakuacyjnego. Jej ciało znaleziono zaplątane w ogrodzenie

Źródło:
PAP, Reuters

Hubert Różyk złożył w środę rano rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z zapowiedziami programów pomocowych resortu klimatu, w którym zatrudniony był Różyk.

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Dymisja w ministerstwie po kontrowersyjnej wypowiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Beata Kempa, była europosłanka PiS, ma nowe stanowisko. Będzie doradzać prezydentowi. "Czas trudny, w moim regionie kataklizm powodzi i ogrom cierpienia. Pierwsze sprawy związane z kierunkami działań zostały omówione" - napisała.

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Beata Kempa ma nowe stanowisko

Źródło:
tvn24.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Nowy podwariant wirusa SARS-CoV-2 o nazwie XEC rozprzestrzenia się na świecie i za kilka tygodni może być dominujący - ostrzega BBC News. Stwierdzono go już między innymi w Norwegii, Ukrainie i Niemczech, w Polsce eksperci na razie nie potwierdzają wykrycia podwariantu. - Pojawienie się XEC być może da się odczuć jeszcze tej zimy - przewiduje w rozmowie z tvn24.pl wirusolog prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Rozprzestrzenia się nowy podwariant koronawirusa. "Być może da się to odczuć jeszcze tej zimy"

Źródło:
PAP, The Independent, tvn24.pl

W ostatnią sobotę policja zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu, którym podróżował Jarosław Kaczyński. Kierowca samochodu został dodatkowo ukarany mandatem. Powodem interwencji były zbyt ciemne szyby auta. Co przepisy mówią o takich modyfikacjach?  

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Modyfikacja, która unieruchomiła samochód wożący Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy jest niedozwolona?

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej 14 osób zginęło, a ponad 450 jest rannych w wyniku kolejnych eksplozji w Libanie - podał w środę Reuters, powołując się na źródła. Podobnie jak dzień wcześniej, doszło do wybuchów urządzeń elektronicznych.

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Krótkofalówki, smartfony i panele. Seria eksplozji

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Salon sukien ślubnych z Kłodzka został kompletnie zniszczony. Anna Gdowik prowadziła go w tym miejscu od ośmiu lat. Udało się uratować tylko kilka sukien i maszyny do szycia. - Nie mogę patrzeć na to, co tam się stało - mówi właścicielka. Ale nie przestaje pracować.

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

"Była kryzysowa narzeczona, są powodziowe panny młode"

Źródło:
tvn24.pl