Były szef GROM pułkownik Dariusz Z., zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym podejrzeń korupcyjnych wobec Sławomira Nowaka, opuścił areszt - dowiedział się tvn24.pl. Według nieoficjalnych informacji na wolności znalazł się już także kolejny z zatrzymanych, biznesmen i biegły księgowy Jacek P. W przyszłym tygodniu sąd zdecyduje, czy przedłużyć areszt Nowakowi.
Informację o tym, że pułkownik Dariusz Z. wyszedł z aresztu potwierdziliśmy u mecenasa Wojciecha Brochwicza, który jest jego obrońcą.
- Na razie mogę jedynie potwierdzić fakt, że mój klient jest na wolności. Nie mam nic więcej do przekazania - mówi mecenas w rozmowie z tvn24.pl.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, jest to efekt zgromadzenia przez byłego dowódcę GROM milionowej kaucji wyznaczonej przez sąd. Pułkownik Dariusz Z. był szefem elitarnej jednostki od 2008 roku do 2010 roku, a następnie pracował m.in w zarządzie PGNiG.
Księgowy także na wolności?
Według jednego z naszych źródeł na wolności znalazł się już także Jacek P., który został zatrzymany tego samego dnia, co Sławomir Nowak i pułkownik Dariusz Z. Były minister transportu został zatrzymany 20 lipca o 6 rano, dosłownie w trzy godziny po skończeniu towarzyskiego spotkania właśnie z Jackiem P.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła udzielenia informacji, czy Jacek P. nadal przebywa w areszcie śledczym. Wiadomo jednak, że do sądu nie skierowano wniosku przedłużenie P. aresztu, którego termin upływa 18 października.
Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl brak wniosku o przedłużenie aresztu to nagroda za wyjaśnienia złożone przez P., które obciążają Sławomira Nowaka.
Z zatrzymanej w lipcu trójki za kratami przebywa więc już jedynie Sławomir Nowak. Jest w dwuosobowej monitorowanej celi aresztu na warszawskiej Białołęce. Już kilka razy zmieniano mu wychowawcę. Jest także ściśle odizolowany od świata: prokurator dotąd nie zgodził się nawet, by mógł się skontaktować ze swoimi dziećmi. Dostęp do niego ma wyłącznie dwoje obrońców: mecenas Antoni Kania-Sieniawski oraz mecenas Joanna Broniszewska.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że były minister transportu i były szef ukraińskiej dyrekcji dróg konsekwentnie nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu przestępstw.
W najbliższy czwartek, 15 października, Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się wnioskiem prokuratury o przedłużenie aresztu dla Sławomira Nowaka. Jak przekazała oficjalnie sekcja prasowa stołecznego sądu, właśnie zmieniła się sędzia, która zajmie się sprawą. Wyznaczona początkowo do rozpatrzenia wniosku prokuratury (a także dwóch innych zażaleń obrony) sędzia Agnieszka Jarosz trafiła na kwarantannę. Dlatego sprawę będzie rozpatrywać sędzia Danuta Kachnowicz, znana między innymi z przewodniczenia głośnemu procesowi przeciwko Kajetanowi P., oskarżonemu o brutalne morderstwo.
Zarzuty korupcyjne
Po lipcowym zatrzymaniu prokurator sformułował wobec Sławomira Nowaka zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjmowania korzyści majątkowych. Zarzuty były efektem śledztwa, które zainicjowała jeszcze w 2016 roku polska prokuratura, a następnie zwróciła się o pomoc prawną do ukraińskiej.
Na łamach tvn24.pl szczegółowo relacjonowaliśmy, co ustaliło polskie CBA i ukraiński odpowiednik tej służby, czyli NABU, w ramach wspólnej grupy śledczej. Dlatego też polski prokurator ogłosił byłemu ministrowi transportu również zarzuty sformułowane przez ukraińskiego prokuratora.
W kolejnym etapie śledztwa prokuratorzy zdecydowali o zatrzymaniu trzech znanych menadżerów z największych spółek skarbu państwa. Agenci CBA zatrzasnęli kajdanki na przegubach Dariusza K., który kierował zarządem paliwowego giganta PKN ORLEN S.A. od lata 2008 do końca 2015 roku. Zatrzymany został również Wojciech T., były wiceprezes PGE i Energi, oraz Leszek T., który zdaniem prokuratury pośredniczył w przekazywaniu Nowakowi łapówek od Dariusza K. i Wojciecha T.
Jak się dowiedzieliśmy, zdaniem prokuratury każdego miesiąca Dariusz K. miał przekazywać 3,5 tysiąca złotych w podzięce za pomoc w objęciu stanowiska prezesa ORLEN.
Sąd nie zgodził się na aresztowanie Dariusza K. i Leszka K., wyznaczając im kaucje. W przypadku trzeciego z zatrzymanych, Wojciecha T., zastosował areszt warunkowy, czyli zgodził się na to, by T. wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji.
W połowie września CBA ujawniło, że w dwóch mieszkaniach nienależących do Sławomira Nowaka agenci znaleźli ponad 4 miliony złotych w gotówce - miały należeć do Sławomira Nowaka, choć znajdowały się w mieszkaniu należącym do innej osoby.
Źródło: tvn24.pl, PAP