Składowisko odpadów niedaleko rzeki. "To łamanie prawa"

Mieszkańcy gminy Sulejów deklarują, że protest może potrwać kilka dni
Mieszkańcy gminy Sulejów deklarują, że protest może potrwać kilka dni
Źródło: tvn24
Trwa protest przeciwko lokalizacji magazynu odpadów niebezpiecznych w Sulejowie w okolicach Łodzi. Przed starostwem w Piotrkowie Trybunalskim zebrali się mieszkańcy.
Czas decyzji. Wieczór wyborczy TVN24
Dowiedz się więcej:

Czas decyzji. Wieczór wyborczy TVN24

W poniedziałek w Sulejowie odbywa się protest mieszkańców gminy Sulejów pod hasłem "Stop odpadom! Stop Układom!". Mieszkańcy nie zgadzają się z decyzją starosty powiatu piotrkowskiego, który zezwolił na magazynowanie niebezpiecznych odpadów na terenach byłych Zakładów Przemysłu Wapienniczego w Sulejowie.

Tereny te sąsiadują z Sulejowskim Parkiem Krajobrazowym oraz europejską strefą ochrony NATURA 2000. Niedaleko znajduje się także rzeka Pilica, która jest pośrednim ujęciem wody pitnej.

Mieszkańcy nie doczekali się starosty

O godz. 12 protestujący przed starostwem w Piotrkowie Trybunalskim mieli wręczyć na ręce starosty petycję, by wstrzymał inwestycję zagrażającą środowisku. Mimo tego, że o proteście było wiadomo od miesiąca, to starosta właśnie dziś udał się do wojewody i z mieszkańcami gminy się nie spotkał.

"Wszystko zaledwie sześć metrów od rozlewiska rzeki Pilicy"

- Na tej działce ma być magazynowana trucizna, a wszystko zaledwie sześć metrów od rozlewiska rzeki Pilicy - mówi Wojciech Ostrowski, organizator protestu. - Prawo wodne mówi, że nawet nie możemy używać mydła, jak się kąpiemy w Pilicy, a starosta wydaje zgodę na magazynowanie odpadów niebezpiecznych jak rtęć czy arszenik? - pyta Ostrowski.

- My tej decyzji nie rozumiemy i od roku protestujemy. Nie możemy się z nią pogodzić; nie rozumiemy dlaczego ta sprawa do tej pory nie została rozwiązana.

Zdaniem mieszkańców, starosta jest nieugięty w jakichkolwiek dyskusjach. - Starosta mówi swoje i to stanowisko jest od roku kompletnie zabetonowane. My mamy zupełnie inna prawdę - twierdzi Ostrowski. Jego zdaniem doszło do wydania decyzji niezgodnej z prawem. - Za nami takie same stanowisko wyraziło Samorządowe Kolegium Odwoławcze, stanowisko prokuratora w tej sprawie jest również podobne - dodał.

Sprawa toczona jest przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Protestujący deklarują, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to przed siedzibą starosty zostaną nawet przez kilka dni.

Trucizna tuż przy rzece

Trucizna tuż przy rzece

Obszar chroniony

Składowisko ma znajdować się w europejskiej strefie ochrony NATURA 2000, dlatego mieszkańcy uważają, że starosta wydając taką decyzję powinien powiadomić o niej Unię Europejską. - Czy to zrobił? Oczywiście, że tego nie zrobił - mówi organizator.

Akcję poparli naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego oraz organizacje pozarządowe.

Nie dało się nic zrobić?

Starosta wcześniej tłumaczył, że według przepisów jeśli inwestor przedstawi odpowiednie dokumenty dotyczące inwestycji, to nie można jej zablokować.

Autor: zś\mtom / Źródło: tvn24

Czytaj także: