- Tego dnia stał się cud. Od tego dnia Niemcy mają dwóch ministrów spraw zagranicznych - tak berlińskie wystąpienie szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego komentował w "Kawie na Ławę" w TVN24 Zbigniew Girzyński z PiS. Przemówienia szefa MSZ bronił m.in. Eugeniusz Kłopotek z koalicyjnego PSL. Dodał jednak, że szkoda, iż projekt zaprezentowano dopiero teraz, a nie na początku prezydencji.
- To co proponuje premier Tusk i minister Sikorski to sprowadzenie roli Polski do pozycji stanu Ohio w Stanach Zjednoczonych czy do pozycji np. landu Bawaria w Republice Federalnej Niemiec - mówił Girzyński w TVN24. Podkreślał, że "nie ma i nigdy nie będzie zgody PiS na to, abyśmy się wyzbyli naszej suwerenności i naszej niepodległości".
"Niemcy się nie odważyli"
- Dziwię się, że minister Sikorski wypowiedział słowa, których nie odważyli się wypowiedzieć niemieccy politycy, ponieważ słowa te w ich ustach z powodów historycznych byłyby bardzo źle odebrane. Zgłosił się na ochotnika, żeby realizować niemiecki interes polityczny - powiedział.
Następnie zaznaczył, że nie dziwią go pochwały Niemiec wobec Sikorskiego. - Ponieważ tego dnia stał się cud. Od tego dnia Niemcy mają dwóch ministrów spraw zagranicznych.
Słowa te oburzyły byłego premiera, a obecnego posła SLD Leszka Millera. - Muszę zaprotestować przeciwko takim sformułowaniom. (...) Minister Sikorski jako minister spraw zagranicznych Niemiec? To naprawdę nie jest właściwe sformułowanie - stwierdził polityk.
Kolejny europodział w Polsce?
Politycy w programie rozmawiali także o tym, czy w związku z rozgorzałą dyskusją nt. wystąpienia Sikorskiego i przyszłego kształtu UE, w Polsce powraca konflikt euroentuzjastów i eurosceptyków.
- Rzeczywiście taki spór się wyostrza, a scena polityczna się polaryzuje i bardzo dobrze - przyznał Miller. Zaznaczył jednak, że dyskusje w sprawie kształtu UE powinny odbywać się na forum parlamentu. I dodał: - Nowoczesny patriotyzm to życzenie, aby więcej Polski było w Europie i więcej Europy w Polsce.
Kłopotek podkreślał, że PSL od samego początku opowiadał się za UE jako za Europą Ojczyzn. - I teraz by się rodziło pytanie, czy ta integracja pogłębiana straci ten wizerunek Europy Ojczyzn - zastanawiał się.
"Szkodnik Sikorski"
Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota oświadczył zaś: - Dobre dla Polski jest to, co przynosi Polsce korzyści, a nie to, że mamy biało-czerwoną flagę i że mamy wrogów dookoła. - Silna Polska w silnej zjednoczonej Europie mającej prestiż i znaczenie na całym świecie - wtórował Krzysztof Kwiatkowski, poseł PO.
Girzyński nie zaprzestawał krytyki Sikorskiego. Oświadczył, że gdyby polskich ministrów spraw zagranicznych poszeregować od najlepszego do najgorszego, to zestawienie rozpoczynałyby Józef Beck wystąpieniem z 1939 roku, a zamykałby Radosław Sikorski ostatnim przemówieniem z Berlina.
- Jak chodzi o szkodnictwo, to wystąpienie jest najgorszym wystąpieniem ministra spraw zagranicznych w historii Polski - oświadczył poseł PiS.
RZEMÓWIENIE SIKORSKIEGO W BERLINIE - CZYTAJ W CAŁOŚCI PRZEMÓWIENIE SIKORSKIEGO - ANALIZA KOMENTARZE PRASY ZAGRANICZNEJ PO WYSTĄPIENIU SZEFA MSZ
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24