Były szef MSZ Radosław Sikorski przesłuchany w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym między innymi nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. W tej samej sprawie prokuratorzy wezwali na przesłuchanie szefa Rady Europejskiej i byłego premiera Donalda Tuska.
Prokuratura Krajowa nie ujawnia żadnych szczegółów zeznań byłego szefa polskiej dyplomacji ani tego, kto poza Sikorskim został jeszcze przesłuchany w tej sprawie.
- Jednym z postępowań prowadzonych przez zespół numer 1 Prokuratury Krajowej (wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej - przyp. red.) jest postępowanie prowadzone w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudnianie postępowania polegające między innymi na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. W tym postępowaniu, w charakterze świadka, został przesłuchany Radosław Sikorski - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Krajowej prokurator Ewa Bialik.
Na przesłuchanie w tej samej sprawie, również w charakterze świadka, został wezwany na 5 lipca Donald Tusk. Jak wyjaśniał 17 maja, "nie wie, czy przyjedzie do Warszawy na przesłuchanie". Dodał jednak, że nie będzie się zasłaniał immunitetem tak długo, jak długo nie będzie mu to przeszkadzało w pracy.
Błędy w dokumentacji medycznej
Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół powołany w Prokuraturze Krajowej. Postępowań w tej sprawie - oprócz głównego postępowania, przejętego od zlikwidowanej prokuratury wojskowej - jest siedem.
Jak podawała Prokuratura Krajowa w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, jedno z postępowań dotyczy zaniechań prokuratury wojskowej - między innymi braku wniosku strony polskiej o dopuszczenie do wykonania w Rosji sekcji zwłok ofiar.
Właśnie błędy w dokumentacji medycznej sporządzonej przez rosyjskich biegłych są jednym z powodów trwających obecnie ekshumacji ofiar katastrofy. Wątpliwości pojawiły się już w 2011 roku. Dziewięć ekshumacji przeprowadzono w latach 2011-2012. Stwierdzono wówczas, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy przeprowadzali badania, stwierdzili różnego rodzaju błędy w 90 procentach rosyjskiej dokumentacji medycznej sporządzonej po katastrofie smoleńskiej.
Te błędy są też jedną z przyczyn przeprowadzanych ekshumacji, rozpoczętych w listopadzie 2016 roku. W sumie mają zostać ekshumowane 83 ofiary katastrofy - dotąd ekshumowano 25. Stwierdzono już dwie zamiany ciał i przypadki umieszczenia w trumnach szczątków innych ofiar. Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.
Pozostałe zarzuty
Pozostałe śledztwa dotyczą między innymi nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą (tak zwana zdrada dyplomatyczna - artykuł 129. Kodeksu karnego), sfałszowania dokumentów przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, niszczenia wraku Tu-154M, który jest dowodem rzeczowym, poświadczenia nieprawdy w protokołach sekcji zwłok sporządzonych przez biegłych z Rosji, jak również znieważenia zwłok ofiar katastrofy.
Oprócz tego prokuratorzy analizują materiały dotyczące nieprawidłowości w Biurze Ochrony Rządu. Jak podawano w połowie kwietnia, śledztwa toczą się w sprawie, nikomu nie postawiono w nim zarzutów.
Pierwsze zarzuty w śledztwie
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka.
W głównym śledztwie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.
Prokuratura Krajowa zdecydowała o przedstawieniu nowych zarzutów dla kontrolerów - są podejrzani o "umyślne sprowadzenie katastrofy" z 10 kwietnia 2010 roku i zarzutu pomocnictwa trzeciemu z Rosjan, który był obecny wtedy w wieży kontroli lotów. Dotychczas jeden z kontrolerów był podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, a drugi – o jej nieumyślne spowodowanie.
Autor: ar//now / Źródło: PAP