Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że w politycznym interesie Polski jest przynależność do najściślejszego kręgu decyzyjnego UE, ale o terminie przyjęcia przez Polskę euro muszą zdecydować ministrowie finansów i gospodarki oraz NBP.
- Podawanie daty byłoby w tej chwili niecelowe - powiedział Sikorski dziennikarzom przed rozpoczęciem 49. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Wyjaśnił, że przystąpienie do strefy euro wymaga zmiany konstytucji, a obecnie zwolennicy wspólnej waluty nie mają wystarczającej liczby głosów. - Nie spodziewam się, by opozycja zmieniła zdanie w tej sprawie - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Kryzys w strefie euro oraz przyszłość UE to tematy pierwszego panelu podczas konferencji w stolicy Bawarii. W trzydniowym spotkaniu uczestniczy 90 delegacji z całego świata, w tym 70 ministrów obrony narodowej. W Monachium spodziewany jest też m.in. wiceprezydent USA Joe Biden.
To jest "w naszym politycznym interesie"
- Jest w naszym politycznym interesie być w najściślejszym kręgu decyzyjnym integracji, ponadto jesteśmy do tego zobligowani traktatem akcesyjnym, natomiast kiedy to będzie korzystne gospodarczo i finansowo, muszą określić minister finansów, minister gospodarki i Narodowy Bank Polski - wyjaśnił Sikorski.
- Sytuacja w strefie euro się polepsza - ocenił szef MSZ, wskazując na spadek oprocentowania greckich obligacji. Podkreślił też, że bardzo umocniła się wiarygodność Polski.
Sikorski wskazał na znaczenie dla polskiej opinii publicznej doświadczeń sąsiadów z przystąpieniem do strefy euro: Słowacji, gdzie nie było inflacji związanej z przyjęciem wspólnej waluty i gdzie gospodarka rośnie, Estonii, która też ma wzrost gospodarczy oraz Łotwy, która ma przyjąć euro w przyszłym roku. - Myślę, że za parę lat, w przyszłej dekadzie wypełnimy kryteria i będziemy mieli bazę danych do podjęcia racjonalnej decyzji - zauważył.
Premier Donald Tusk poinformował wcześniej, że tematem najbliższego posiedzenia Rady Gabinetowej będą optymalne warunki wejścia Polski do strefy euro.
Autor: abs/bgr / Źródło: PAP