- Klimat i zaufanie w relacjach zachodnio-rosyjskich już się popsuł i to będzie miało swoje efekty gospodarcze - powiedział Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach" w TVN24. Minister spraw zagranicznych pytany, jakie działania Rosji mogłyby doprowadzić do ostrzejszej reakcji Zachodu, odpowiedział: - Czerwona granica jest na pewno na granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Radosław Sikorski podkreślał, że Ukraina jest bardzo ważnym krajem partnerskim NATO. Jak mówił, wejście Rosji na Ukrainę byłoby pogwałceniem traktatów międzynarodowych. - Od Karty ONZ poprzez zasady OBWE, zasady Rady Europy, memorandum Budapeszteńskie - wyliczał.
- Potencjalne kraje nuklearne, takie jak Iran i Korea Północna, ale też inne, patrzą teraz na to, ile są warte gwarancje bezpieczeństwa w zamian za rezygnację z ambicji atomowych - powiedział minister spraw zagranicznych. Dodał, że poniedziałkowy szczyt jądrowy w Hadze, który miał być spotkaniem rutynowym, "będzie na ten temat bardzo żywo debatował".
Pytany, jakie działania Rosji mogłoby doprowadzić do ostrzejszej reakcji Zachodu wobec Kremla, odpowiedział: - Czerwona granica jest na pewno na granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"To powinno nas niepokoić"
Sikorski podkreślał, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie, to "test przywództwa dla wszystkich w Europie". - My też musimy ważyć nasze interesy bezpieczeństwa z interesami gospodarczymi. Polityka zagraniczna to nie publicystyka - powiedział. Zdaniem Sikorskiego w orędziu wygłoszonym przez Władimira Putina tuż przed podpisaniem traktatu o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej, "dość klarownie zarysowany został plan zarówno polityki zagranicznej Rosji, jak i wewnętrznej". Jak mówił, jest tam zawarty "nowy typ relacji ze światem zewnętrznym i z własnymi obywatelami". - To powinno nas niepokoić - ostrzegł Sikorski. Jego zdaniem Putin wprowadza w życie swoje marzenie o wielkim imperium rosyjskim.
"Ukraina zmarnowała wiele swoich szans"
- Klimat i zaufanie w relacjach zachodniorosyjskich już się popsuł i to będzie miało swoje efekty gospodarcze. Stany Zjednoczone ogłosiły przed kilkoma godzinami sankcje, które już mają komponent finansowy - sankcje nałożono na jeden z banków obsługujących rosyjskich oligarchów. Powoli wchodzimy na teren, który już może być niedogodnością dla elit rosyjskich - powiedział Sikorski. Minister zaznaczył, że nie jest zwolennikiem "karania zwykłych Rosjan za to, co robi ich władza", dlatego - jak mówił - Polska nie zawiesi małego ruchu granicznego z Rosją.
Zdaniem Sikorskiego, Ukraina zmarnowała wiele swoich szans. - Stan, w jakim to państwo się znajduje, jest wynikiem zaniedbań - mówił. Tłumaczył także, że aby ją odbudować, potrzebna jest mobilizacja samych Ukraińców, natomiast Zachód powinien jedynie "świecić przykładem" i "trochę wspierać ją finansowo".
- Ukraina potrzebuje nowych zasad, specjalnego wyczulenia na korupcję i polityków, którzy potrafią udowodnić, skąd posiadają majątki - dodał Sikorski.
Autor: db//gak/kwoj/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24