|

Dyrektor szkoły odwołany za "nieetyczne zachowanie". Pokazał w sieci zdjęcia z nową partnerką

Zespół Szkół nr 2 im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu
Zespół Szkół nr 2 im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu
Źródło: GoogleMaps

Patryk Kurpisz został odwołany ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół nr 2 w Sieradzu. Starostwu powiatowemu nie spodobało się, że dyrektor udostępnił w mediach społecznościowych swoje zdjęcia z nową partnerką. "Nie jest oczekiwaniem organu prowadzącego szkołę, aby nadzorowana przez niego jednostka była znana z przyczyn obyczajowych, objawiających się w atmosferze skandalu" - napisali urzędnicy w uzasadnieniu uchwały o odwołaniu. Ile wolno nauczycielom w sieci?

Artykuł dostępny w subskrypcji

Sieradz: średniej wielkości miasto (40 tys. mieszkańców) w centralnej Polsce, 60 km na zachód od Łodzi. Wśród atrakcji turystycznych Dom Kata z reliktem baszty z XIV wieku, grób słynnego fryzjera Antoine'a, malownicza plaża nad Wartą. Większość podróżnych przez Sieradz jednak tylko przejeżdża - przez miasto biegną drogi krajowe, w tym ekspresowa S8.

Od kilku tygodni miasto żyje odwołaniem ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół nr 2 Patryka Kurpisza. Zdaniem starostwa powiatowego, które jest organem prowadzącym szkołę, dyrektor "postąpił w sposób sprzeczny z zasadami etyki".

"Element życia publicznego"

Cofnijmy się do połowy sierpnia. Patryk Kurpisz szykuje się powoli do rozpoczęcia trzeciego roku szkolnego w roli dyrektora Zespołu Szkół nr 2 im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu. To spora placówka: Kurpisz zarządza liceum ogólnokształcącym, szkołą branżową (dawniej zawodową) i technikum. Razem to około 20 klas. Jeszcze w lipcu szkoła na Facebooku zachęca tych, którzy nie dostali się do wymarzonego liceum, żeby składali papiery do Zespołu Szkół nr 2. 

Na razie są jeszcze wakacje. Kurpisz relacjonuje je na swoim profilu na Facebooku. Spędza czas z czworgiem własnych dzieci, zachęca do udziału w wakacyjnej szkółce pływania. 

10 sierpnia pisze: "Zwykły dzień z kalendarza (...) To osoba, z którą spędzasz ten zwykły dzień, sprawia, że dzień 10 sierpnia staje się wyjątkowym dniem. Radość, szczęście i zadowolenie w tym wyjątkowym dniu powoduje, że chce codziennie spędzać z tobą każdy dzień, miłość kwitnie". Wpis ilustrują dwa zdjęcia - na pierwszym do Kurpisza przytula się atrakcyjna kobieta, na drugim zdjęciu całuje go w policzek.

To właścicielka salonu kosmetycznego z Sieradza i nauczycielka przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół nr 2. Kobieta zostawia pod wpisem komentarz: "Kocham cię".

Wpis z 10 sierpnia, podobnie jak wcześniejsze o szkółce pływania i wakacjach, ma status publiczny - zobaczyć je może każdy internauta.

Tydzień później - 17 sierpnia, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego - decyzją zarządu powiatu sieradzkiego Patryk Kurpisz zostaje odwołany ze stanowiska dyrektora.

Uzasadnienie tej decyzji ma trzy i pół strony. Czytamy w nim m.in., że przyczyną odwołania Kurpisza jest:

okoliczność postępowania dyrektora w sposób sprzeczny z zasadami etyki w życiu prywatnym, godzący w dobre imię szkoły i normy społeczne oraz sprzeczne z normami aksjologicznymi.
Fragment uzasadnienia uchwały zarządu powiatu o odwołaniu dyrektora

I dalej, w punkcie zatytułowanym "Okoliczności faktyczne": "Gdyby bowiem dyrektor postanowił własne życie prywatne pozostawić w sferze prywatnej, z pewnością wskazane okoliczności nie spowodowałyby konsekwencji zagrażających dobremu imieniu i renomie jednostki, którą dyrektor kieruje. (…) Z niezrozumiałych dla organu powodów pan Patryk Kurpisz postanowił uczynić z nowo powstałej relacji prywatnej element życia publicznego - dokonał tego w szczególności za pomocą mediów społecznościowych, samodzielnie lub poprzez materiały zamieszczane przez swoją partnerkę, akceptowane przez dyrektora i publikowane w formie postów o zasięgu publicznym".

Fragmenty uzasadnienia do uchwały o odwołaniu ze stanowiska dyrektora szkoły Patryka Kurpisza
Fragmenty uzasadnienia do uchwały o odwołaniu ze stanowiska dyrektora szkoły Patryka Kurpisza
Źródło: tvn24.pl

Wreszcie czytamy w uzasadnieniu, że zachowanie dyrektora Kurpisza "destabilizuje realizację funkcji szkoły" oraz "zagraża jej prawidłowemu funkcjonowaniu". Dokument podpisał Józef Jura, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu.

Przełożoną Jury jest Kazimiera Gotkowicz, wicestarosta sieradzka, odpowiedzialna za edukację, a teraz też kandydatka PiS w wyborach parlamentarnych - znalazła się na pozycji 19 w okręgu nr 11.

Kazimiera Gotkowicz, wicestarosta sieradzka
Kazimiera Gotkowicz, wicestarosta sieradzka
Źródło: powiat-sieradz.pl

Dzwonimy do Gotkowicz, żeby poprosić o komentarz. Nie odbiera, wysyłamy więc SMS-a. W odpowiedzi otrzymujemy wiadomość, która ewidentnie nie była skierowana do nas: "Pani mecenas, proszę o przesłanie odpowiedzi na pytania TVN".

Po wyjaśnieniu pomyłki odpowiedzi otrzymamy z ogólnego maila powiatu sieradzkiego. Pod pismem nikt się nie podpisuje.

Z dyrektora na nauczyciela

Starostwo powiatowe w Sieradzu zapytaliśmy, czym była podyktowana decyzja o odwołaniu dyrektora Zespołu Szkół nr 2 – czy decyzja o odwołaniu powinna dotyczyć spraw prywatnych dyrektora oraz o to, kto będzie teraz kierował szkołą.

Z otrzymanych odpowiedzi wynika, że "Przyczyny należy doszukiwać się w zauważonej sprzeczności postępowania Dyrektora z brzmieniem przepisów regulujących podstawowe obowiązki nauczyciela oraz generalne cele systemu oświaty, które polegają na kształtowaniu właściwych postaw wśród młodzieży objętej kształceniem".

Okazuje się też, że władze starostwa nie odwołały Patryka Kurpisza za jego życie prywatne, ale za to, że zaczęło ono wpływać na dobre imię szkoły. "Organ nie odwołał Dyrektora za jego życie prywatne, ani inne zdarzenia dotyczące osobistego życia Dyrektora, jak rozwód, czy decyzje o nawiązaniu nowych relacji. Organ odwołał Dyrektora, ponieważ jego życie prywatne zaczęło wpływać na dobre imię szkoły oraz jej zdolność do wykonywania funkcji publicznej - dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej" - czytamy w piśmie przesłanym do tvn24.pl.

Podkreśla się w nim także, iż:

życie prywatne Dyrektora ujawnione opinii społecznej jest powszechnie komentowane oraz faktycznie ma ono wpływ na postrzeganie jednostki, którą Dyrektor kieruje.
Fragment odpowiedzi starostwa powiatowego w Sieradzu na pytania tvn24.pl

Od 1 września Patryk Kurpisz nie jest już dyrektorem Zespołu Szkół nr 2 w Sieradzu, ale pozostaje w szkole nauczycielem - zapewnia starostwo.

Patryk Kurpisz potwierdza tę informację, jest nauczycielem wychowania fizycznego.

- Nie mam żadnego problemu z powrotem do pracy, którą wcześniej wykonywałem - zaznacza. Dodaje jednak, że w porównaniu do innych nauczycieli będzie pracował mniej. - Zaproponowano mi, jako jedynemu nauczycielowi wychowania fizycznego, dużo mniej godzin niż innym, co odbieram jako szykanę.

Patryk Kurpisz przez trzy lata był dyrektorem Zespołu Szkół nr 2 w Sieradzu
Patryk Kurpisz przez trzy lata był dyrektorem Zespołu Szkół nr 2 w Sieradzu
Źródło: archiwum prywatne

Dlaczego to ważne? Choć 18 godzin (tyle ma teraz Kurpisz) to pełen nauczycielski etat, to takie zatrudnienie z punktu widzenia nauczyciela jest niekorzystne. Gwarantuje mu tylko podstawową, określoną w ustawie Karta Nauczyciela pensję (a ta wynosi maksymalnie 4550 zł brutto) i dodatek za wysługę lat. To pensja daleka od średniej, która według MEiN wynosi nawet 8,7 tys. zł brutto dla nauczycieli mianowanych (ale jest tak wysoka głównie dlatego, że duża grupa nauczycieli dostaje wynagrodzenie za nadgodziny). Większość nauczycieli, w tym właśnie pracujący na pełen etat Patryk Kurpisz, nie ma szansy na takie miesięczne wynagrodzenie.

Były dyrektor odczuje także finansowo odwołanie ze stanowiska. Różnica w wynagrodzeniu pomiędzy dyrektorem a nauczycielem z 18 godzinami lekcyjnymi (tyle wynosi pensum) może być spora - od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Osobom zatrudnionym na stanowisku dyrektorskim przysługuje bowiem dodatek funkcyjny.

Wynagrodzenie nauczycieli w Polsce a płaca minimalna
Wynagrodzenie nauczycieli w Polsce a płaca minimalna
Źródło: Ciekaweliczby.pl

Jak wybiera się dyrektora

Od 1 września Zespołem Szkół nr 2 w Sieradzu kieruje dotychczasowa wicedyrektor szkoły Katarzyna Jaworska-Lisowska jako pełniąca obowiązki.

Co z nowym dyrektorem?

Zgodnie z prawem dyrektora szkoły wybiera się na podstawie konkursu. Ogłasza go organ prowadzący szkołę (w tym przypadku starostwo powiatowe). Termin składania ofert przez osoby, które przystępują do konkursu, nie może być krótszy niż 14 dni od dnia ukazania się ogłoszenia. Dyrektor Kurpisz został odwołany 17 sierpnia. Oznacza to, że w Zespole Szkół nr 2 w Sieradzu ze względu na brak czasu nie było możliwości przeprowadzenia konkursu i wyłonienia nowego dyrektora przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.

Ustawa Prawo Oświatowe i późniejsze rozporządzenia przewidują takie sytuacje. Organ prowadzący szkołę może wyznaczyć osobę pełniącą obowiązki dyrektora. To rozwiązanie ma charakter tymczasowy - maksymalnie może trwać 10 miesięcy, czyli tyle, ile rok szkolny.

Zapytaliśmy przedstawicieli starostwa powiatowego, czy zaplanowano już konkurs na stanowisko dyrektora. "Organ prowadzący powierzył pełnienie obowiązków dyrektora szkoły wicedyrektorowi, pani Katarzynie Jaworskiej-Lisowskiej i w wyżej wskazanym okresie planuje przeprowadzić konkurs na stanowisko dyrektora" - czytamy w odpowiedzi. Kiedy dokładnie? Takiej informacji nie udaje nam się uzyskać.

- W szkole panuje napięta atmosfera, bo tak naprawdę nikt nie wie, co będzie dalej - komentuje Kurpisz. - Tej wiedzy nie mają też w starostwie. Kazimiera Gotkowicz przedstawiła nową dyrektorkę, ale poinformowała, że wicedyrektora na razie nie będzie. Może to oznaczać, że władza nie jest pewna swojej decyzji co do przyczyn mojego odwołania i zakłada możliwość unieważnienia uchwały (zarządu powiatu - red.) przez sąd. Są to jednak moje spekulacje - dodaje.

Kurpisz zapowiada otwarcie, że podejmie kroki prawne. Jakie dokładnie? O tym zdecyduje po spotkaniu z prawnikiem.

Zespół Szkół nr 2 im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu
Zespół Szkół nr 2 im. Marii Dąbrowskiej w Sieradzu
Źródło: GoogleMaps

Efekt mrożący

- Chodzi o wywołanie efektu mrożącego - komentuje sprawę z Sieradza Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Nauczyciele mają się zastanawiać: z kim rozmawiają, gdzie się pojawiają, jak się ubierają. Zachowanie dyrektora było jego prywatną sprawą. Podzielałbym obawy samorządu, gdyby dyrektor pojechał na wakacje z uczennicą. Tutaj jednak mamy do czynienia z życiem prywatnym dwojga dorosłych. Jeśli kogoś w samorządzie tak zachowanie dyrektora uwierało, można było poprosić go na rozmowę w cztery oczy, zasugerować większą dyskrecję. A nie wprowadzać w szkole zmiany w przededniu nowego roku szkolnego.

Podobnego zdania jest Agnieszka Jankowiak-Maik. To nauczycielka i aktywistka znana w sieci jako Babka od Histy. Na Instagramie obserwuje ją 37,5 tys. osób, na Facebooku - 29 tysięcy. - To absurd, że o obsadzeniu stanowiska dyrektora nie decydują kompetencje, a jakieś prywatne widzimisię urzędników - mówi.

Ale choć internetowa działalność dała jej popularność, Jankowiak-Maik zaleca ostrożność w korzystaniu z mediów społecznościowych. - Nie warto pokazywać za dużo. Powinni o tym pamiętać nie tylko nauczyciele, ale po prostu wszyscy. Na mojej stronie nie zobaczysz zdjęć z mężem ani twarzy mojego dziecka. Koncentruję się na edukacji - tłumaczy Jankowiak-Maik.

Babka od Histy podkreśla jednak, że nie chce oceniać zachowania Kurpisza. - Nauczyciel to człowiek jak każdy inny. I powinien mieć takie same prawa. Zastanawiam się, co z tej historii wyciągnie młodzież. Że ludzie po rozwodzie są gorsi?

Co wolno w sieci? Nowak może więcej

Sprawa dyrektora Kurpisza to kolejna odsłona problemu, który raz na jakiś czas przebija się do dyskusji o mediach społecznościowych: ile wolno nauczycielom w internecie?

W 2017 roku głośno było o sprawie Bartłomieja Wosia z Żagania, nauczyciela z Lubuskiego, który m.in. udostępniał w serwisach społecznościowych rysunki satyryczne, informacje dotyczące Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz odcinki serialu "Ucho prezesa". Ostatecznie rzecznik dyscyplinarny umorzył postępowanie wyjaśniające w sprawie.

W 2020 roku przedstawiciele resortu edukacji - kierowanego już wówczas przez ministra Przemysława Czarnka - pisali w mediach społecznościowych: "Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach [dotyczących wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji - red.] lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem. Nie ma także naszej zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań. Nie ma zgody na to, aby uczniowie zachowywali się w taki sposób". W podobny sposób minister Czarnek wypowiadał się w mediach. A kuratoria, np. w Gdańsku, analizowały wpisy szkół i nauczycieli w mediach społecznościowych, oceniając, czy te były zachętą do udziału w manifestacjach.

Prezes ZNP komentował wówczas: "Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli, dyrektorów i pracowników oświaty! Minister edukacji nie ma prawnych możliwości nakładania kar dyscyplinarnych, porządkowych oraz jakichkolwiek innych form odpowiedzialności. Bronimy i będziemy bronić nauczycieli i pracowników oświaty! Nie damy się zastraszyć!".

Kontrowersje budzi internetowa działalność Barbary Nowak, małopolskiej kurator oświaty. W 2017 r. Nowak po uruchomieniu przez Komisję Europejską artykułu 7 Traktatu UE tak komentowała sprawę na Twitterze: "A na końcu waszych popiskiwań o sankcjach będzie zwycięstwo, Polska Niepodległa i wolna od lewactwa zachodniego i rodzimych zaprzańców, bo Polska to NORMALNOŚĆ". W lutym 2018 roku Nowak napisała (też na Twitterze): "Zawalczmy o Prawdę wśród młodych Żydów! Po pierwsze: po obozie Auschwitz powinni odprowadzać TYLKO POLSCY LICENCJONOWANI przez IPN Przewodnicy! Dziś obca, a nie polska narracja króluje w Auschwitz! Czas z tym skończyć!". W kolejnym wpisie dodawała: "Przekaz, jaki wynoszą Żydzi po wyjściu z obozu, to informacja, że to Polacy są winni Holokaustowi. Nienawidzą Polaków, demolują pole hotelowe, autobusy itd.".

O postawienie małopolskiej kurator oświaty przed komisją dyscyplinarną dla nauczycieli w marcu 2018 r. wystąpili politycy PO. Wojewoda Piotr Ćwiek jednak odmówił. Argumentował: "Pani Barbara Nowak, zajmująca stanowisko Małopolskiego Kuratora Oświaty, w czasie pełnienia tej funkcji nie jest nauczycielem (...). Zatem nie jest możliwe polecenie rzecznikowi dyscyplinarnemu (...) wszczęcia postępowania dyscyplinarnego z powodu podejrzenia uchybienia godności zawodu nauczyciela (...). Niezależnie od powyższego dodaję, że wypowiedzi zamieszczane na prywatnych kontach internetowych niezwiązane z obowiązkami służbowymi nie podlegają relewantnym ocenom z punktu oceny stosunku pracy".

Czytaj także: