Mam okropny żal do Kościoła, że się nie odezwał - odpowiedział w "Tak jest" Seweryn Blumsztajn z "Gazety Wyborczej" pytany, czy Kościół powinien zabrać głos w sprawie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Filozof i etyk ksiądz Andrzej Kobyliński przekonywał z kolei, że należy "rozpocząć normalną rozmowę o historii, przeszłości Polaków i Żydów".
- Cała sytuacja jest w dużym stopniu absurdalna, ponieważ doszło do tego, że kłócą się między sobą ofiary Adolfa Hitlera, czyli Żydzi i Polacy, Polacy i Żydzi. W jakimś sensie to jest jakiś śmiech zza grobu czy zwycięstwo zza grobu Adolfa Hitlera - stwierdził ksiądz Kobyliński. - Trzeba tę absurdalną sytuację czym prędzej przerwać, żeby rozpocząć normalną rozmowę o historii, o przeszłości Polaków i Żydów - dodał duchowny.
Jego zdaniem Polacy i Żydzi powinni wspólnie mówić o własnej historii.
Ksiądz Kobyliński przekonywał, że określenie "polskie obozy śmierci" to "margines" i "niewielka część ogromnego problemu".
- Główny problem dotyczy tego, że przez ostatnich 70 lat w świadomości globalnej przestała istnieć polska ofiara II wojny światowej - stwierdził. Dodał, że w tym czasie różne narody mówiły o swojej krzywdzie, a Polska - między innymi ze względu na komunizm - milczała.
- Jeśli dzisiaj Polska myśli o swojej przyszłości, czy o właściwym obrazie naszego kraju za granicą, to, owszem, należy reagować (...). Zadanie do wykonania jest tysiąc razy poważniejsze - powiedział.
"Okropny żal" do Kościoła
Z księdzem nie zgodził się Seweryn Blumsztajn, który stwierdził, że "nie powinniśmy się zajmować tym, czy świat nam współczuje", tylko "powinniśmy się zająć sami sobą".
- Musimy po prostu spróbować dostrzec, przyjąć do wiadomości te kompletnie inne narracje, opowieści o czasach zagłady: żydowską i polską - wyjaśnił.
Blumsztajn powiedział, że "opowieść Żydów i tych, którzy ukrywali Żydów, jest taka sama: bali się sąsiada".
- To trzeba przyjąć do wiadomości, to trzeba przepracować (...). I wtedy skończy się problem w moim przekonaniu. Zrozumiemy, jacy jesteśmy - zaznaczył.
Blumsztajn był także pytany, czy nie brakuje mu głosu Kościoła w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Odpowiedział, iż "poruszające, dziwne i nie w porządku "było to, że Kościół nie zabrał głosu w sprawie nagonki na Żydów w 1968 roku, ale potem - jak podkreślił - Kościół "załatwił tę sprawę teologicznie i historycznie".
Blumsztajn powiedział, że "ma okropny żal", iż Kościół dzisiaj milczy. - To nie chodzi o tę ustawę, tylko falę tych antysemickich zachowań, wypowiedzi. I Kościół się w tej sprawie w ogóle nie wypowiada. W ogóle. Żaden biskup, no nic - wyjaśnił.
Autor: pk//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24