Prokurator Generalny Andrzej Seremet oświadczył w czwartek w Sejmie, że przyczyną "pierwotnej nieprawidłowej identyfikacji" dwóch ciał ofiar katastrofy smoleńskiej było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin. Seremet opisał także procedurę, jaka była stosowana po katastrofie smoleńskiej w zakładzie medycyny sądowej w Moskwie.
Prokurator Generalny Andrzej Seremet oświadczył w Sejmie, że przyczyną "pierwotnej nieprawidłowej identyfikacji" dwóch ciał ofiar katastrofy smoleńskiej było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin.
Poinformował ponadto, że zgodnie z zapowiedziami prokuratury podjęto decyzje o ekshumacji czterech ofiar katastrofy, a w trakcie rozpatrywania są wnioski dotyczące kolejnych dwóch ofiar. - Spekulacje medialne dotyczące większej ilości przypadków są nie tylko nieuprawnione, ale także godzą w dobra osobiste ofiar tego tragicznego wydarzenia - powiedział Seremet.
Sekcja zwłok ofiar katastrofy
Seremet poinformował, że po przewiezieniu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej do Moskwy dokonywano sekcji zwłok, podczas której m.in. pobierano materiał genetyczny; następnie bliscy ofiar dokonywali identyfikacji.
Dodał, że jeszcze przed przewiezieniem do Moskwy znalezione na miejscu katastrofy zwłoki lub ich fragmenty oznaczano symbolami składającymi się z numeru sektora, w którym znaleziono ciało oraz numeru samych zwłok.
- Te informacje umieszczano w protokole oględzin miejsca katastrofy z opisem wyglądu zwłok i znalezionych przy zwłokach lub w ich pobliżu przedmiotów, dokumentów; wykonywano również fotografię zwłok - powiedział prokurator generalny.
Dalsza procedura identyfikacji
Jak mówił prokurator generalny, zwłoki oznaczano za pomocą opasek, pakowano w folie i umieszczano w trumnach, które przetransportowano następnie do Instytutu Medycyny Sądowej w Moskwie.
- W Instytucie zwłokom nadawano inny numer, dokonywano oględzin zwłok w trumnie, sporządzano z tej czynności protokół oraz wykonywano dokumentację fotograficzną. Następnie zwłoki poddawano badaniu sekcyjnemu, z którego sporządzano dokument w postaci ekspertyzy o numerze odpowiadającym numerowi zwłok nadanemu w tym instytucie - kontynuował Seremet.
Badania genetyczne
Prokurator generalny tłumaczył, że podczas sekcji zwłok pobierano m.in. materiał do badań genetycznych. - Dokument, to jest orzeczenie eksperta, był sporządzany dopiero po uzyskaniu wyników posekcyjnych badań cząstkowych toksykologicznych, biologicznych i chemicznych, ale nie genetycznych - zaznaczył Seremet. Dokument jak mówił "zawierał ponadto wyniki identyfikacji w wyniku ukazania ciała do rozpoznania".
Rozpoznanie przez rodziny
- Po oględzinach zwłok i ich sekcji, ciała były przygotowywane do okazania. Przedstawiciel rodziny składał do protokołu zeznania dotyczące szczegółów ubioru osoby zmarłej, ostatniego kontaktu z tą osobą, szczególnych cech. Zdarzały się przypadki, w razie nieobecności członków rodziny w Moskwie, że identyfikacji dokonywał przedstawiciel administracji rządowej Rzeczpospolitej Polskiej - powiedział Seremet.
Wyjaśnił także, że osobie dokonującej identyfikacji w miarę potrzeby okazywano zdjęcia ubrań i przedmiotów znalezionych przy typowanych zwłokach oraz ewentualnie zdjęcia twarzy i znaków szczególnych, takich jak blizny, znamiona, tatuaże.
Jak tłumaczył Seremet, jeśli na tej podstawie osoba dokonująca identyfikacji rozpoznała zwłoki i jednocześnie nie wyrażała chęci bezpośredniego ich obejrzenia, to na podstawie jej oświadczenia zwłoki uznawano za rozpoznane. Natomiast, jeśli osoba dokonująca identyfikacji miała wątpliwości lub wyraziła życzenie obejrzenia zwłok, okazywano jej ciało w obecności śledczych strony rosyjskiej, tłumacza, psychologa oraz przy zabezpieczeniu zespołu doraźnej pomocy medycznej.
Dokumentacja procesowa zwłok
- Po rozpoznaniu ciała przedstawiciele rosyjskiego organu procesowego sporządzali odpowiednią dokumentację procesową - protokoły okazania zwłok. Protokoły te były sporządzane w obecności dwóch świadków, obywateli rosyjskich, z udziałem rosyjskiego biegłego medycyny sądowej, tłumacza oraz osoby dokonującej identyfikacji - mówił szef prokuratury.
Pożegnanie przez osoby bliskie Jak dodał, zwłoki opisywano imieniem i nazwiskiem, przy zachowaniu dotychczasowej numeracji, i umieszczano na liście osób rozpoznanych, którą prowadzili Rosjanie. - Po rozpoznaniu zwłok rodzina miała możliwość indywidualnego pożegnania osoby bliskiej i modlitwy w obecności kapłana, bez udziału osób postronnych - powiedział Seremet.
Zamykanie trumien
Następnie - jak wyjaśnił Seremet - zidentyfikowane ciała były przygotowywane, a następnie umieszczane w trumnach, które zawierały lutowane wkłady i filtry. - Istniała także możliwość indywidualnej obecności rodziny przy zamykaniu trumny. Niektórzy z członków rodzin ofiar skorzystali z tego uprawnienia - poinformował prokurator generalny.
Andrzej Seremet poinformował, że w czynnościach zamykania trumien brali udział żołnierze 10. Brygady Logistycznej w Opolu. - Przy wielu tych czynnościach obecni byli również przedstawiciele polskiej firmy pogrzebowej, polscy technicy policyjni, polscy duchowni, przedstawiciele rosyjskiej, miejskiej specjalistycznej służby do spraw pogrzebów, którzy wydawali zaświadczenia o zalutowaniu trumny - powiedział Seremet.
Rosjanie wystawiali świadectwo zgonu
Następnie - jak tłumaczył prokurator generalny - władze Moskwy wystawiały medyczne świadectwa zgonu, a przedstawiciele polskiej ambasady w Moskwie sporządzali protokół o zgłoszeniu zgonu poszczególnych ofiar katastrofy oraz składali wniosek o dokonanie odprawy trumien z ciałami. Na podstawie protokołu przedstawiciele ambasady w Moskwie przejmowali zwłoki, następnie trafiały one wojskowym transportem do kraju, gdzie odbywały się pochówki.
Zakaz otwierania trumien
Seremet poinformował, że prokuratorzy nie zakazywali otwierania trumien. - Żaden z prokuratorów wojskowych nie wydawał w jakiejkolwiek formie zakazu otwierania trumien, po ich sprowadzeniu do kraju po katastrofie smoleńskiej - zapewnił w czwartek w Sejmie prokurator generalny Andrzej Seremet.
Podkreślił, że polscy prokuratorzy, opierając się na Europejskiej Konwencji o Pomocy w Sprawach Karnych i polskiej procedurze karnej, nie uznali za konieczne ponownego przeprowadzenia w Polsce sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Dodał, że proces sprowadzania zwłok do Polski jest wyłączną domeną organów administracji państwowej, służby dyplomatycznej i sanitarnej.
Czynności w Rosji
Andrzej Seremet poinformował, że polscy prokuratorzy wojskowi nie mieli możliwości wykonywanie samodzieleni jakichkolwiek czynności procesowych w Rosji. - Przedstawiając przebieg działań polskich prokuratorów wojskowych w Rosji w pierwszych dniach po katastrofie, nie można nie wspomnieć o tym, że nie było możliwości samodzielnego wykonywania przez nich jakichkolwiek czynności procesowych, tak samo jak nie byłoby możliwe samodzielne wykonywanie jakichkolwiek czynności przez prokuratora obcego państwa na terenie Polski - oświadczył Seremet.
Materiały rosyjskiej prokuratury
W tej sytuacji - tłumaczył Seremet - polska prokuratora miała prawo wykorzystać w postępowaniu przygotowawczym jedynie dowody uzyskane w drodze pomocy prawnej od właściwych organów Federacji Rosyjskiej w trybie Europejskiej Konwencji o Pomocy w Sprawach Karnych z 20 kwietnia 1959 roku. Wprowadzenie do polskiego śledztwa dowodów uzyskanych w trybie międzynarodowej pomocy prawnej nastąpiło z kolei na podstawie art. 587 Kodeksu postępowania karnego.
37 prokotołów
Seremet poinformował, że w dniach 11-16 kwietnia 2010 r. przy udziale polskich prokuratorów wojskowych, żołnierzy Żandarmerii Wojskowej oraz funkcjonariuszy ABW w Smoleńsku wykonano kilkadziesiąt czynności procesowych w postaci oględzin przedmiotów znajdujących się na pokładzie Tu-154, z których sporządzono 37 protokołów.
Sekcja zwłowk prezydenta
Naczelny prokurator wojskowy w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. wziął udział w sekcji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego przeprowadzonej w Smoleńsku. Polscy prokuratorzy wojskowi brali udział w przesłuchaniach kluczowych świadków zdarzenia, tj. kierownika lotów, meteorologa lotniska Siewiernyj oraz naocznego świadka katastrofy. - Dodatkowo prokurator wojskowy uczestniczył w czynnościach wykonywanych w Moskwie przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy dotyczących otworzenia, zgrania i odsłuchania rejestratorów pokładowych oraz zapieczętowania oryginalnych taśm w sejfie - relacjonował Seremet.
Autor: km//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl