Nie jest łatwo po dziesięciu latach pracy, jeśli człowiek się nie pomylił, pomylić się w tak poważnej sprawie – wyznał w czwartek wieczorem senator Aleksander Pociej (Koalicja Obywatelska), który oddał głos przeciw wprowadzeniu preambuły do ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację przez prezydenta decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Poprawka przepadła. Marszałek Tomasz Grodzki powiedział jednak, że "jak opadły emocje, to zaczynamy się zastanawiać, czy nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
W czwartek Senat przyjął bez poprawek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. W praktyce chodzi o zielone światło Polski dla uruchomienia wielkiego unijnego Funduszu Odbudowy. Niespodziewanie jednak została odrzucona poprawka wprowadzająca preambułę do ustawy. Głosowało za nią 49 senatorów, jednak tyle samo oddało głos przeciw. Jeden senator wstrzymał się od głosu.
Preambułę wcześniej popierały wszystkie kluby opozycyjne, przeciw byli senatorowie PiS. Z informacji zamieszczonej po głosowaniu na stronie internetowej Senatu wynika, że przeciw preambule zagłosował jednak w czwartek senator Aleksander Pociej (KO), a senator Leszek Czarnobaj (KO) nie wziął udziału w głosowaniu. Obaj głosowali zdalnie.
Senator Pociej: równoległe głosowania, jak się okazuje, nie zawsze można pogodzić
Na zwołanej w czwartek wieczorem konferencji prasowej, na której obecni byli także marszałek Senatu Tomasz Grodzki oraz szef klubu senackiego Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki, senator Aleksander Pociej wyjaśniał, dlaczego zagłosował przeciw.
Jak mówił, "nie jest łatwo po dziesięciu latach pracy, jeśli człowiek się nie pomylił, pomylić się w tak poważnej sprawie". - Jedyne, co mam na swoje usprawiedliwienie, to to, że w czasach pandemii pracuje się równoległe. Jestem we władzach Rady Europy i dzisiaj podejmowaliśmy decyzję dotyczącą tego, czy na najbliższym posiedzeniu plenarnym Rady Europy będziemy mówić na temat porwania samolotu Ryanair i tego wszystkiego, co się później wydarzyło z panem (Ramanem) Pratasiewiczem na Białorusi – mówił Pociej.
- Równoległe głosowania, jak się okazuje, nie zawsze można pogodzić. Pomyliłem się, za co bardzo wszystkich przepraszam. Nie chciałbym, żeby w związku z tym moim głosowaniem powstały jakiekolwiek wątpliwości co do tego, jakie wartości ja reprezentuję – dodał.
- Mam nadzieję, że więcej mi się to nie zdarzy. Nie była to pierwsza, pewnie nie była to ostatnia pomyłka, rzeczywiście w moim przypadku jest o tyle brzemienna, że to głosowanie zostało przegrane. Jest mi bardzo przykro i na pewno będę w przyszłości (głosował) uważniej i (będę) fizycznie w Senacie. Jeszcze raz przepraszam – podsumował swoje wystąpienie Pociej.
Bosacki: niestety nie dopilnowaliśmy wyniku, jednego głosu zabrakło
Ubolewanie z powodu wyniku głosowania wyraził szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki. - Ja ze swojej strony, jako przewodniczący klubu senackiego Koalicji Obywatelskiej, też chciałem naszych wyborców i wszystkich obywateli za tę wpadkę przeprosić – powiedział senator. Jak przekonywał, wszystkie procedury w klubie zadziałały. - Przypominaliśmy wszystkim o tym głosowaniu, o jego wadze. Niestety, nie dopilnowaliśmy wyniku, jednego głosu zabrakło, aby tę poprawkę w formie preambuły wprowadzić – przyznał Bosacki.
Jak dodał, "również przekazuję ubolewania i przeprosiny w imieniu drugiego kolegi, Leszka Czarnobaja, któremu zawiesiło się połączenie".
Leszek Czarnobaj potwierdził w rozmowie z PAP, że miał problemy techniczne ze swym tabletem. "Bardzo mi przykro z tego powodu" – dodał.
Marszałek Grodzki: jak opadły emocje, to zaczynamy się zastanawiać, czy nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił, że "preambuła do ustawy ratyfikacyjnej nie uzyskała większości, ale jak opadły emocje, to zaczynamy się zastanawiać, czy nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". - Senat podjął zdecydowaną większością czterech głosów opinię, w której zawarte jest wszystko to, co jest w preambule i dużo więcej. Opinia na temat tego, czego oczekują senatorowie od Krajowego Planu Odbudowy, to znaczy 40 procent środków w dyspozycji samorządu, zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, reprezentatywnego i sprawiedliwego składu komisji monitorującej, nadzoru NIK nad wydawaniem tych pieniędzy – wskazał Grodzki.
Jak dodał, opinia ta nie będzie istniała tak, jak istniałaby preambuła, a więc do głosowania w Sejmie, gdzie zostałaby prawdopodobnie odrzucona. - Ona będzie istniała długo w przestrzeni publicznej i jest wyrazem tego, że chociaż, jak wszyscy, popełniamy błędy, to jednak nie zejdziemy z drogi, która obraliśmy od samego początku, a mianowicie doprowadzić do tego, żeby środki z Krajowego Planu Odbudowy były wykorzystane transparentnie, żeby praworządność była szanowana i żeby korzyści z tych ogromnych pieniędzy dotarły do każdego Polaka, każdej Polki, każdej gminy, powiatu, województwa, żebyśmy nie powtórzyli przykrego doświadczenia (Rządowego) Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdzie dostawali pieniądze w zasadzie tylko ulubieńcy rządzącej partii – powiedział marszałek Senatu.
Zapewnił, że "Senat zawsze będzie stał na straży praworządności" i nawet jeśli popełnia błędy, "nie spocznie ze swojej misji".
Buda: opozycja się skompromitowała, ale wygrała Polska
- Jedno środowisko wygrało, a drugie przegrało. Dla mnie to jest jednak mało ważne, ważne jest to, co się wydarzyło dla Polski. A dla Polski wydarzyło się to, że jest szansa, że te środki europejskie będą szybciej, a seans przedłużania prac w Senacie się zakończył - skomentował sytuację wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
- Opozycja się skompromitowała, ale wygrała Polska - ocenił. Zaznaczył, że Polska jest ostatnim państwem, która dokonało ratyfikacji. - Dobrze, że ta ratyfikacja jest, i dobrze, że nie ma preambuły, która by komplikowała nasze relacje z Komisją Europejską - uznał.
- Teraz tylko rola pana prezydenta, by zaakceptować tę notyfikację - dodał. Zapowiedział, że będzie apelował do prezydenta, by podpisał ustawę jeszcze w maju.
Fundusz Odbudowy
Polska z unijnego Funduszu Odbudowy będzie miała do dyspozycji ok. 58,1 mld euro, w tym 23,9 mld euro w formie dotacji i 34,2 mld euro w pożyczkach w ciągu kilku lat. Podstawą do wypłaty środków jest Krajowy Plan Odbudowy, który został przez polski rząd wysłany do Komisji Europejskiej 3 maja.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda poinformował w czwartek, że ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE dokonało 25 z 27 państw członkowskich.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24