Rewolucja w strukturach Sejmu. Wśród 1,2 tysiąca urzędników tylko dwie piąte to ekonomiści czy prawnicy, a ponad jedna piąta – kierowcy, sprzątaczki czy ogrodnicy. Szef Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich zapowiada zwiększenie liczby specjalistów – pisze „Rzeczpospolita”.
Komisja Regulaminowa bierze się za Kancelarię Sejmu. Może to oznaczać utratę pracy dla części jej pracowników technicznych. Szef Komisji Jerzy Budnik (PO) chce, by dzięki temu Kancelaria ze skostniałego urzędu zmieniła się w nowoczesną instytucję. – Obecna struktura Kancelarii jest żywcem wzięta z czasów PRL i choć przez ostatnich kilkanaście lat w Polsce zmieniło się niemal wszystko, przetrwała w niezmienionej formie – mówi gazecie Budnik.
Jego zdaniem trzeba się zastanowić, czy wszystkie te biura są niezbędne do sprawnej obsługi procesu tworzenia prawa.
Do sprzątania zewnętrzne firmy W Sejmie pracuje prawie 1,2 tysiąca urzędników. Około 480 to specjaliści z zakresu prawa i ekonomii. A 21 procent, czyli około 240 pracowników Kancelarii, to robotnicy, kierowcy, sprzątaczki, pokojowe, praczki i ogrodnicy.
Według szefa Kancelarii zdecydowanie zwiększyć powinna się grupa specjalistów kosztem pracowników technicznych. – W nowoczesnych instytucjach sprzątaniem czy pielęgnacją ogrodów zajmują się zewnętrzne firmy. Nie ma powodów, żeby tak nie było w Sejmie – podkreśla Budnik.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24