W Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzących i niewierzących, dla ludzi z miasta i ze wsi. Przepustką jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Zapewniał też, że zadba o to, aby na listach koalicji był pełen parytet kobiet i mężczyzn.
Od piątku w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbywa się dwudniowe Forum Programowe Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska). W jego ramach odbędą się 53 panele dyskusyjne.
"Nie wolno nam skupiać się na tym co nas dzieli"
Schetyna powiedział uczestnikom Forum, że chce rozmawiać ze wszystkimi - zarówno z ekspertami, jak i z pracownikami fizycznymi. Jak podkreślał, już kiedyś z rozmów inteligentów z robotnikami "wyniknęło coś wielkiego" - ruch Solidarności, a później - wolna Polska. - To jest nasze najlepsze dziedzictwo, chcemy z niego czerpać - podkreślił.
- Nie wolno nam skupiać się na tym, co nas dzieli, jesteśmy różni to żadne odkrycie, ale są sprawy, które nas łączą i muszą łączyć, które są ważne i o które warto wzajemnie walczyć - powiedział. Jak dodał, "Polska to przede wszystkim wolność". Mówił, że do tego, by w polityce pojawiły się przyzwoitość i bezinteresowność, potrzebna jest rozmowa. - Rozmowa to dobry początek wszystkiego - powiedział Schetyna.
- W jednym zgódźmy się na dobry początek naszych rozmów - Polska to wolność. Tu nie może być żadnych wątpliwości - podkreślił.
Schetyna: na listach pełen parytet
- Ponad pięciu milionom ludzi, którzy oddali głos na Koalicję Europejską nie można powiedzieć: "rozejdźcie się, bo trzeba się podzielić". To jest absurd. Oczywiste jest przecież, że lepiej budować od 38,5 procent (wynik KE w eurowyborach - red.) niż od zera - podkreślił.
Podkreślał, że "czas partyjnych gier już minął". - Przyszedł zupełnie inny czas. Na szali jest wszystko. Prawo musi pokonać bezprawie, prawda kłamstwo, miłość nienawiść i agresję, a rozsądek szaleństwo - wyliczał.
Schetyna stwierdził, że "w Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzących i niewierzących, dla ludzi z miasta i ze wsi". - Przepustką do Koalicji Obywatelskiej jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek - podkreślił.
- Oprócz stronnictw, partii i organizacji samorządowych, specjalne miejsce znajdą lokalni społecznicy i samorządowcy. Miejsca na listach zarezerwujemy też dla wybitnych osób nigdzie niezrzeszonych. Zadbamy, aby był pełen parytet kobiet i mężczyzn. To będzie prawdziwie obywatelska koalicja - mówił szef PO.
"Jeśli pada pytanie o wiek emerytalny, o słynne 67 lat, to przyznajemy: to był błąd"
- Jest w nas już wielka siła, a będzie nas tylko więcej. Proponujemy zupełnie inną politykę. Musi być ona oparta na stałym dialogu i szczerości. To nas musi odróżniać od obecnej, dzisiejszej władzy. Nawet, jeśli ma to oznaczać przyznanie się do błędu - podkreślił lider Platformy.
- Dlatego, jeśli pada pytanie o wiek emerytalny, o słynne 67 lat, to przyznajemy: to był błąd. Można to było przeprowadzić na zasadzie dobrowolności i zachęt, a nie przymusu - powiedział Schetyna.
Szef PO dodał, że piątkowo-sobotnie Forum pod hasłem "Uzdrowić Polskę" ma postawić diagnozę i dać receptę na to, jak naprawić Polskę po rządach PiS. - Jestem ciekawy wyników naszych dzisiejszych i jutrzejszych rozmów - waszej, naszej wspólnej diagnozy - zwrócił się do uczestników Forum, wśród których są m.in. politycy PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska, samorządowcy, eksperci i przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Zapowiedział, że w sobotę zaprezentowane zostaną główne kierunki programu Koalicji Obywatelskiej. - W centrum programu będą ludzie ciężko pracujący, by dzieci miały dobre wykształcenie i żeby dbały dzień i noc o starszych rodziców, o których niestety nie dba dziś państwo - podkreślił lider Platformy.
Schetyna: kondominium trucicieli
Szef PO odniósł się też do problemu czystości powietrza i podkreślił, że "smog przekracza już wszelki dopuszczalne granice". - Polacy chorują, zdrowy rozwój dzieci jest zagrożony, a co robi ta władza? Pozwala sprowadzać bez opamiętania rosyjski węgiel. To jest chore - oświadczył.
- Zrobili z nas wielkiego importera śmieci. Polska sprowadza tysiące ton śmieci, jakby nam brakowało własnych. W Polsce robi się czarno od dymu z płonących niemieckich śmieci i rosyjskiego węgla - mówił Schetyna. - Prezes PiS Jarosław Kaczyński straszył kiedyś niemiecko-rosyjskim kondominium. No to mamy dziś kondominium trucicieli - dodawał.
Zaapelował też do prezesa PiS: - Odwagi panie prezesie, można się im postawić, można zatrzymać rosyjski węgiel i niemieckie śmieci. Śmiało, nie nakrzyczą na pana. Zdrowie Polaków jest tego warte.
"Nie po to wam Polacy płacą, żebyście niszczyli marzenia ich dzieci"
Schetyna nawiązał także do problemów związanych z tym, że od września w pierwszych klasach szkół średnich będą dwa roczniki uczniów. - Czy to nie jest chore, że tysiące zdolnych uczniów, w tym nawet ci ze świadectwami z czerwonym paskiem, nie dostało się w tym roku do liceum? Przedstawicielka tej władzy odpowiedzialnej za bałagan śmiała im powiedzieć, że marzenia nie zawsze się spełniają, a wiceminister nauki, że uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły mogą jej poszukać za granicą - mówił Schetyna.
- Nie po to wam Polacy płacą, żebyście niszczyli marzenia ich dzieci. To skrajna buta i bezczelność - podkreślił.
Schetyna odniósł się także do kryzysu dotyczącego leków. - Już nawet nie będę przypominał o lekach, które miały być za darmo. Teraz nie ma już nawet leków, za które się płaci, a lista się wydłuża i to jest chore. To jest trzeci świat, ludzie zaczynają się bać. Tak się nie dzieje w normalnym, europejskim państwie - mówił szef PO.
"Jeśli zastanawiasz się Polko, Polaku, skąd PiS bierze pieniądze, to spójrz na swój pasek z wypłatą"
Schetyna stwierdził, że jednym z pytań, które słyszy od wyborców, jest "skąd obecna władza wzięła pieniądze?". - Ludzie się dziwią, mówią: "widzimy, że oni przede wszystkim biorą do własnej kieszeni pełnymi garściami, ale się dzielą, dają też ludziom. Ale przecież szastają na lewo i prawo, wydaje się, że to worek bez dna". To ważne pytanie i wymaga odpowiedzi - mówił lider PO.
Polityk przekonywał, że "te pieniądze (którymi rozporządza rząd - red.) to podwyżki dla nauczycieli, które nie nastąpiły, to podwyżki, których nie dostały pielęgniarki, policja, cała sfera budżetowa". - To są wasze pieniądze, których nie dostaliście, a powinniście byli dostać - podkreślił Schetyna.
Mówił także, że "to są podatki, które nie pozwalają rosnąć płacom, mimo że jest świetna koniunktura". - Zarobki powinny szybować wysoko w górę. Jeśli zastanawiasz się Polko, Polaku, skąd PiS bierze pieniądze, to spójrz na swój pasek z wypłatą. Te pieniądze powinny tam być, a ich tam nie ma - powiedział.
"Nic, co dane, nie będzie odebrane"
Polityk ocenił, że na tę sytuację wpływają także "absolutnie chore ceny w sklepach", co prowadzi do tego, że - jak mówił - z programu "500 plus blisko połowę zjada drożyzna". - To już zrobiło się 300 plus, a ile zostanie do końca roku? - pytał.
Schetyna mówił też, że "te pieniądze to niewybudowane żłobki i przedszkola, stojące budowy dróg i zatrzymane inwestycje". - Musimy znowu przyzwyczajać się do widoku chaszczy porastających rozgrzebane inwestycje. To są pieniądze, które nie trafiły do służby zdrowia, a więc pacjenci umierający na SOR-ach i w kolejkach do specjalistów. To brak pielęgniarek, salowych, to wyjeżdżający za granicę lekarze - powiedział.
Lider PO podkreślił, że chce "wyraźnie powiedzieć, że programy socjalne, w tym 500 plus, są potrzebne".
- Powtórzę po raz kolejny - nic, co dane, nie będzie odebrane - oświadczył.
Autor: ads/adso / Źródło: TVN24, PAP