- Polska wykonała pierwszy krok, teraz kolej na gest ze strony Rosji - mówił w TVN24 eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski o zapowiedzi premiera Donalda Tuska, że Warszawa odstąpi od blokowania negocjacji Rosji o przystąpieniu do OECD.
- Sądzę, że to jest bardzo dobry gest, bo może rozładować pewne stany emocjonalne, napięcia miedzy nami - mówił przewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski. - W tej chwili ruch należy do Rosji - dodał. Jak wyjaśnił w "Magazynie 24 Godziny", z punktu widzenia nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej "najlepiej widziany byłby fakt odblokowania eksportu towarów z Unii do Rosji".
Pytany czy gest Tuska jest w Brukseli komentowany, Saryusz-Wolski powiedział: - Nie jest na razie komentowany, ale boję się, że może być komentowany protest prezydenta.
O zaskoczeniu prezydenta decyzją premiera informowano w oficjalnym komunikacie Pałacu Prezydenckiego. - Informacja mogła mieć miejsce. Ale to nie jest sprawa tej kategorii, by wymagała konsultacji z prezydentem - ocenił eurpodeputowany.
To samo przyznał poseł PiS i były przewodniczący komisji spraw zagranicznych w Sejmie poprzedniej kadencji Paweł Zalewski: - Nie jest to decyzja kluczowa, szczególnie istotna - mówił w TVN24. Przyznał, że pochwala decyzję premiera Tuska, bo - według niego - "każdy rząd powinien mieć szansę rozpoczęcia rozmów z partnerami zagranicznymi na własnych zasadach".
- Dotychczas prezydent i premier mówili jednym głosem i niewątpliwie dobrze by było, żeby ta dobra praktyka była kontynuowana - podkreślił jednak Zalewski. Jednak według Saryusza-Wolskiego protest prezydenta był - jak się wyraził - "niefortunny" i wynika "z praktyki, która była stosowana w czasie, gdy oba ośrodki [rząd i prezydentura - red.] były w ręku jednej partii".
- Intencją rządu jest odmrożenie stosunków Polska-Rosja - podkreślił Saryusz-Wolski. Przyznał, że powinno się odbyć spotkanie premiera Donalda Tuska i prezydenta Rosji Władimira Putina. Ale jednocześnie podkreślił, że wizyta powinna być najpierw dobrze przygotowana. - Nie może być wizytą, która nic nie przynosi. Wymaga pracy na poziomie dyplomacji obu stron - wskazał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24