Policjanci zatrzymali Marię C., 73-letnią właścicielkę apteki. Kobieta jest podejrzana o wyłudzenie wspólnie z drugą podejrzaną ponad 7,5 miliona złotych z Narodowego Funduszu Zdrowia. Podobne zarzuty Maria C. usłyszała trzy lata temu, ale według śledczych nie zaprzestała przestępczego procederu.
Postępowanie trwało kilka lat. Dotyczyło właścicielki jednej z sandomierskich aptek. Kobieta - jak informują śledczy - miała dopisywać leki wysoko refundowane na zrealizowanych już przez pacjentów receptach oraz wyłudzać refundację na te leki ze Świętokrzyskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
"Gotówka w każdym zakątku mieszkania"
O sprawie pisaliśmy na tvn24.pl, kiedy temat podjął "Superwizjer". Każdego roku Narodowy Fundusz Zdrowia dopłaca kilkanaście miliardów złotych do leków sprzedawanych w aptekach. Dzięki temu pacjenci płacą niewielką część realnej ceny, resztę kwoty apteka otrzymuje od NFZ w ramach refundacji. Nad prawidłowością tego procesu mają czuwać urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia.
"Superwizjer" podawał, że jeden z urzędników NFZ, Zbigniew Kowalczewski, wykrył w województwie świętokrzyskim nieprawidłowości. Jego podejrzenia wzbudziła działalność Marii C., która - jego zdaniem - za pośrednictwem swojej apteki wyłudzała kwoty za refundację, przede wszystkim na leki przeciwzakrzepowe, których wówczas brakowało w polskich aptekach.
Prokuratura zabezpieczyła wówczas kilkadziesiąt tysięcy dokumentów i postawiła zarzuty kierowniczce apteki. Ale śledztwo nie zostało zakończone. Teraz prokuratura ma kolejne dowody.
"Proceder trwał od lipca 2010 roku do kwietnia 2018 roku. Zatem podejrzana, pomimo przedstawienia jej w grudniu 2017 roku zarzutów - wówczas dotyczących wyłudzenia ponad 80.000 złotych - bynajmniej nie zaprzestała przestępczego procederu" - przekazała prokuratura.
Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzana Maria C. sporządzała fałszywe recepty na leki i wyroby medyczne. - Leki nie były wydawane pacjentom, ale były lekami o wysokim stopniu refundacji. Następnie Maria C. przedkładała fałszywe dokumenty odpowiednio w Świętokrzyskim i Podkarpackim Oddziale NFZ w celu uzyskania refundacji - przekazał Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
73-latka została ponownie zatrzymana 14 lipca. W trakcie przeszukania domu aptekarki policjanci zabezpieczyli ponad 930 tysięcy złotych. "Gotówka ukryta była niemal w każdym zakątku mieszkania, to jest w szafkach, półkach, ubraniach czy w książkach" - przekazali funkcjonariusze.
Maria C. łącznie, wspólnie z kolejną podejrzaną, mogła wyłudzić w ten sposób ponad 7,5 miliona złotych - poinformowała prokuratura.
Zarzuty dla aptekarki
"Prokurator przedstawił jej rozszerzone zarzuty. Przesłuchana w charakterze podejrzanej Maria C. przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów, ale w wyjaśnieniach zakwestionowała częściowo ustalenia faktyczne, a w tym wysokość szkody" - podała prokuratura.
Ponadto w sprawie zatrzymano trzy inne osoby. "Z których dwóm, tj. Agnieszce C. i Pawłowi C. - wspólnikom apteki prowadzonej przez Marię C. - prokurator przedstawił zarzuty związane z praniem brudnych pieniędzy, tj. tych wyłudzonych m.in. przez Marię C. z NFZ, a kolejnej - Teodozji S. - zarzuty poświadczania nieprawdy w dokumentach i wyłudzenia przy ich pomocy, wspólnie z Marią C., refundacji z Podkarpackiego Oddziału NFZ na kwotę 361.000 zł" - poinformowali śledczy.
Wobec trzech zatrzymanych osób prokurator wydał postanowienie o środkach zapobiegawczych w postaci dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego w kwotach od 10 do 70 tysięcy złotych.
Podejrzani nie przyznali się do winy. Za poświadczenie nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz pranie brudnych pieniędzy może grozić im kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Świętokrzyska