Janusz Palikot tłumaczy się na swoim blogu. Chodzi o medialne doniesienia w sprawie posiadanych przez niego udziałów w kilku spółkach. "Składam samokrytykę" - ironizuje na blogu poseł.
Niedawno media informowały, że na liście Chlebowskiego zawierającej nazwiska parlamentarzystów PO, związanych z biznesem, "nagorętszym" punktem jest Janusz Palikot. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego za 2008 rok, posiada on największy majątek ulokowany w spółkach. Chodziło o 50 proc. udziałów w Kresy Sp. z o.o. oraz akcje spółki Żołądkowa Gorzka.
Oddzielić ziarno od plew
Nie trzeba było długo czekać na stanowisko samego zainteresowanego. Dzień po publikacjach poseł ripostuje na swoim blogu w onet.pl.
"Ponieważ media informują, na bazie moich oświadczeń majątkowych, że mam największą ilość udziałów i akcji ze wszystkich posłów, wyjaśniam jak się w istocie sprawy mają. Innymi słowy składam samokrytykę, aby się partia matka nie pogubiła w oddzielaniu ziarna od plew, a opinia publiczna nie miała mylnego wyobrażenia o jedynej słusznej linii mojego postępowania" - pisze Palikot.
Tylko dom jest spółki
Odnośnie alkoholowej spółki Polmos Lublin Janusz Palikot pisze: "Wszystkie akcje sprzedałem kilka lat temu i nie mam żadnych akcji, ani bezpośrednio, ani pośrednio. Nie zasiadam też w zarządzie, czy w radzie nadzorczej tej spółki".
Polityk bronił się również przed zarzutami jakoby czerpał zyski z innego spirytusowego biznesu produkującego znaną markę wódki. "Kresy i Żołądkowa to martwe spółki od kilku lat i nie prowadzą żadnej działalności. Należą do nich jedynie - domy w Lublinie i na Suwalszczyźnie, w których mieszkam z rodziną."
Żadnych innych spółek, ani firm nie posiadam. Nie zasiadam też w żadnych radach i zarządach. Towarzysze, proszę o potwierdzenie dla moich lojalnych i pełnych poświęcenia działań. Partia to ja, ja to partia. Janusz Palikot na blogu
Księgarnia tylko z sentymentu
Palikot wymienia także pozostałe spółki, w których rzekomo posiada udziały - i wszystkiemu zaprzecza. We wszystkich przypadkach pisze, że albo nie posiada akcji, albo nie zasiada w zarządzie, albo spółka upadła lub nie przynosi zysków tak jak księgarnia, którą poseł nabył parę lat temu.
"Spółka 'Księgarnia na Wiejskiej' – kultowa księgarnia, kiedyś Czytelnika, którą kupiłem na prośbę wielu wybitnych osobistości życia publicznego (m.in. Michnika, prof. Bartoszewskiego), aby ją uchronić przed zamknięciem - nie przynosi zysku. W zeszłym roku przyniosła stratę" - tłumaczy Palikot.
Partia to ja, ja to partia
Całość oświadczenia kwituje w charakterystyczny dla siebie kpiarski sposób. By podkreślić, jak błahe były medialne spekulacje, Palikot pisze: "Żadnych innych spółek, ani firm nie posiadam. Nie zasiadam też w żadnych radach i zarządach. Towarzysze, proszę o potwierdzenie dla moich lojalnych i pełnych poświęcenia działań. Partia to ja, ja to partia"!
Źródło: Onet.pl