34-latek postanowił w nietypowy sposób uczcić narodziny siostrzeńca. Nietrzeźwy mężczyzna oddał w powietrze salwę z broni myśliwskiej. Policjanci z Gubina (woj. lubuskie) zatrzymali 34-latka oraz jego 59-letniego ojca, który okazał się właścicielem broni.
W środę zaniepokojeni mieszkańcy jednej z podgubińskiej miejscowości zaalarmowali policjatów, że ktoś strzela z broni palnej. Fukncjonariusze na miejscu usłyszeli głośne pokrzykiwania. Po wejściu na podwórko 34-letni mężczyzna oświadczył, że jego siostrze urodziło się dziecko i, świętując, strzelał z petard.
Świętowali narodziny
Z policyjnych relacji wynika, że na posesji panował ogólny nieporządek. Po podwórku porozrzucane były butelki po alkoholu, poprzewracane były meble ogrodowe. Fukncjonariusze dostrzegli na ganku łuski od broni myśliwskiej. Wtedy 34-latek przyznał, że strzelał w powietrze z broni myśliwskiej swojego ojca.
W chwilę później z domu wyszedł nietrzeźwy 59-latek, który okazał się myśliwym i właścicielem broni. Kiedy policjanci zapytali, czemu udostępnił swoją broń pijanemu synowi, kazał on opuścić funkcjonariuszom posesję. Między policjantami a synem i ojcem doszło do szarpaniny, dlatego mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni na komisariat.
Pożyczona broń
Funkcjonariusze zabezpieczyli także dwie sztuki broni myśliwskiej, amunicję i pozwolenie na broń 59-latka. Mężczyźni zostali poddani badaniu alkometrem. Okazało się, że 34-latek miał ponad 1,6 promila w wydychanym powietrzu, a jego ojciec - 1,3 promila.
Osoba, która mając zezwolenie na posiadanie broni palnej, udostępnia ją osobie nieuprzywilejowanej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawiania wolności do lat 2.
Najprawdopodobniej 59-latek straci też pozwolenie na broń.
Autor: pk//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja