Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skierowane zostało kolejne pytanie prejudycjalne od polskiego sądu, tym razem od wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie - poinformował reporter TVN24 International Michał Tracz. W środę swoje pytanie przesłał łódzki sąd okręgowy.
Jak poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie, z pytaniem do europejskiego Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) wystąpił w środę sędzia Igor Tuleya. Chodzi o sprawę karną.
"W dniu 4 września 2018 r. SSO Igor Tuleya w sprawie o sygnaturze VIII K 146/18 dot. Janusza M., Grzegorza J. i Andrzeja K. oskarżonych z art. 252 § 1 k.k. w zb. z art. 189 § 1 k.k. ( w brzmieniu sprzed 19.04.2010 r.) w zb. z art. 282 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 65 § 1 k.k. postanowił wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w trybie prejudycjalnym z następującym pytaniem dotyczącym wykładni przepisów prawa unijnego: czy artykuł 19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej należy interpretować w ten sposób, że wynikający z niego obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii sprzeciwia się przepisom likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce poprzez wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych i powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych?" - przekazano w komunikacie.
Jak poinformował reporter TVN24 International Michał Tracz, pytanie wpłynęło już do Trybunału. Sąd Okręgowy wnioskuje o rozpatrzenie sprawy w trybie przyspieszonym.
"Przywilej, ale też obowiązek sądów"
W rozmowie z TVN24 sędzia Igor Tuleya podkreślił, że prawo, ale też obowiązek skierowania pytań mają wszystkie sądy w Polsce.
- Jeśli mają jakieś wątpliwości, mogą korzystać z tej drogi prawnej i zadawać pytania Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To jest nie tylko przywilej, ale też obowiązek sądów - zaznaczył.
Wcześniej z pytaniem między innymi o niezawisłość sędziowską w związku z wprowadzeniem w Polsce systemu dyscyplinarnego wobec sędziów wystąpił Sąd Okręgowy w Łodzi, który także poprosił unijny trybunał o rozpatrzenie sprawy w trybie przyspieszonym.
Łódzki sąd pyta
Jak informował w czwartek reporter TVN24 International Michał Tracz, pytanie łódzkiego sądu również wpłynęło już do Trybunału w Luksemburgu, nadano mu także numer.
- Pytania czekają teraz na wyznaczenie sędziego sprawozdawcy i rzecznika generalnego. Dopiero wtedy prezes Trybunału Sprawiedliwości UE zdecyduje, czy nadać pytaniu tryb przyśpieszony - przekazał Tracz.
Co dalej? Jak tłumaczył reporter TVN24 International, może się okazać, że na pierwsze decyzje procesowe będzie trzeba czekać do kilkunastu tygodni. O ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy będzie można natomiast mówić po upływie kilku do kilkunastu miesięcy.
Tracz relacjonował, że prawnicy pracujący w Trybunale w Luksemburgu, komentując sprawę wysłania pytania przez łódzki sąd, stwierdzili, że jest to sprawa precedensowa. Zaznaczają, że nie przypominają sobie wcześniej podobnych pytań, które wysłaliby sędziowie z jakiegokolwiek innego kraju.
Jak poinformowała w środę rzeczniczka prasowa łódzkiego sądu okręgowego sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska, pytanie do TSUE skierował jeden ze składów sędziowskich. Wyjaśniła, że rozpoznaje on sprawę z powództwa miasta Łowicz, które żąda od wojewody łódzkiego prawie 2,4 mln złotych z tytułu otrzymania w latach 2005-2015 zbyt niskich, zdaniem samorządu, dotacji celowych.
- Sąd postanowił wystąpić z pytaniem prejudycjalnym w związku z nowym, mocno upolitycznionym systemem dyscyplinarnym wobec sędziów, jak również z ustawami o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i KRS. W tym zakresie Sąd Okręgowy podjął realną obawę, że w razie wydania określonego rozstrzygnięcia niekorzystnego dla Skarbu Państwa, w stosunku do składu orzekającego może być wszczęte postępowanie dyscyplinarne, które będzie motywowane politycznie, co jest możliwe według nowych, obowiązujących przepisów – wyjaśniła Pawłowska-Radzimierska.
Jak dodała, zdaniem sądu taka sytuacja narusza niezawisłość sędziowską i pozbawia stronę skutecznego środka odwoławczego, który przewiduje artykuł 19 ust. 1 akapitu drugiego Traktatu o Unii Europejskiej.
Pytanie prejudycjalne
Konkretna treść pytania prejudycjalnego dotyczy tego, czy wspomniany artykuł "należy interpretować w ten sposób, że wynikający z niego obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii, sprzeciwia się przepisom istotnie zwiększającym ryzyko naruszenia gwarancji niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce poprzez: wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych, powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych oraz możliwość wykorzystania w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom dowodów uzyskanych za pomocą przestępstwa". - Sąd powołuje się na szereg orzeczeń, które zapadały i wskazuje, że warunkiem zagwarantowania skutecznej ochrony prawnej jest niezawisłość sądu krajowego. Musi on być autonomiczny, nie może być nikomu podporządkowany, wolny od nakazów i wytycznych. Musi pozostawać pod ochroną przed naciskami z zewnątrz, żeby móc wydawać niezależne wyroki. W ocenie sądu obecny system środków dyscyplinarnych takiego komfortu nie zapewnia – tłumaczyła rzeczniczka.
Autor: akw,js//kg / Źródło: TVN24 International, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock