Sąd Najwyższy ma dziś na posiedzeniu całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zająć się kwestią ważności wyborów Prezydenta RP, przeprowadzonych 18 maja i 1 czerwca. Izba kwestionowana jest przez trybunały i część prawników
Posiedzenie będzie jawne, a także transmitowane w internecie przez Sąd Najwyższy. Ma się rozpocząć o godzinie 13.
Zgodnie z przepisami o ważności wyboru Prezydenta RP Sąd Najwyższy rozstrzyga po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych oraz na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło - jak wcześniej informowano – blisko 54 tysiące protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP. Zdecydowana większość została połączona do wspólnych rozpoznań.
Rozpatrując protesty, w odniesieniu do kilkunastu obwodowych komisji wyborczych, SN uznał, że doszło do nieprawidłowości przy liczeniu głosów lub wypełnianiu protokołów, ale nie miały one wpływu na ogólny wynik wyborów.
Bodnar żąda wyłączenia sędziów
W poniedziałek prokurator generalny, minister sprawiedliwości Adam Bodnar, jako uczestnik postępowania, przekazał do Sądu Najwyższego stanowisko w przedmiocie ważności wyborów.
Jego rzeczniczka prokurator Anna Adamiak oświadczyła, że "w swoim stanowisku prokurator generalny wnosi o wyłączenie wszystkich sędziów orzekających w tej izbie (Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych), powołanej do rozstrzygania w przedmiocie ważności wyborów".
Jak dodała, konsekwencją tego jest również wniosek o skierowanie sprawy ważności wyborów do orzekania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. - W ocenie Adama Bodnara sędziowie, którzy zasiadają w Izbie Kontroli, nie spełniają kryterium niezawisłego sądu, a tym samym cała izba tych standardów niezawisłości nie spełnia - tłumaczyła.
Rzeczniczka dodała, że w sytuacji, gdyby Sąd Najwyższy nie przychylił się do wniosku prokuratora generalnego, "wówczas prokurator generalny oświadcza, że odstępuje od przedstawienia Sądowi Najwyższemu stanowiska w zakresie ważności wyborów".
Tusk: orzeczenie będzie opublikowane, ale z adnotacją
Premier Donald Tusk pytany o orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powiedział, że zgodnie z uchwałą rządu, orzeczenie kwestionowanej izby będzie opublikowane z odpowiednią adnotacją.
- Każde orzeczenie tej izby, która jest kwestionowana, jest publikowane z dodatkową informacją o wadliwości powołania tej izby. Tak było w przypadku orzeczeń po wyborach do Parlamentu Europejskiego - mówił Tusk.
- Od oceny tego, że wybory są ważne czy nieważne, jest Sąd Najwyższy. Źle się stało za czasów PiS, że o ważności wyborów decyduje ta izba - ocenił premier.
CZYTAJ RÓWNIEŻ – Tusk: orzeczenie będzie opublikowane, ale z adnotacją
- Nie ma takiej możliwości, aby Sąd Najwyższy został zastąpiony w sprawie uznawania o ważności wyborów przez prokuraturę czy rząd. Nie chcielibyście żyć w kraju, w którym to prokuratura, policja czy rząd decyduje o tym, jakie są wyniki wyborów - powiedział premier.
Przekazał, że wszędzie, gdzie są poważne wątpliwości, będą ponownie przeliczone głosy. - To eksperci i prokurator generalny określą, w ilu komisjach będą przeliczone głosy. Prokuratura nie jest od tego, żeby oceniać, czy wybory są ważne czy nie - mówił Tusk.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock