Sędzia, którego nikt nie chciał sądzić. Pozostanie bezkarny?

Toga sędziowska
Nietrzeźwy sędzia spowodował kolizję i uciekł. Są konsekwencje służbowe
Źródło: tvn24
Sędzia, który w 2018 roku pił w pracy, a potem pod wpływem alkoholu spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia od lat jest praktycznie bezkarny. Chodzi o Waldemara M., sędziego Sądu Okręgowego w Suwałkach, dziś już w stanie spoczynku. To sędzia kojarzony ze środowiskiem tak zwanej dobrej zmiany. Latami unikał odpowiedzialności. Pod koniec września przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym zapadł kolejny wyrok w jego sprawie.
Artykuł dostępny w subskrypcji

Wcześniej przez lata w sprawie Waldemara M. toczył się też proces karny. Początkowo sądy przerzucały się jednak sprawą. Najpierw żaden sędzia w dwóch kolejnych sądach nie chciał sądzić Waldemara M., później oskarżony przez ponad dwa lata nie stawiał się na swoim procesie, a ostatecznie sprawę prawomocnie umorzono.

Pił w pracy, spowodował kolizję i uciekł

Waldemar M. w sierpniu 2018 roku w godzinach pracy spożywał alkohol. Był wówczas sędzią Sądu Okręgowego w Suwałkach. Ponadto przewodniczącym wydziału karnego tego sądu. Po wyjściu z pracy wsiadł do samochodu i prowadząc pod wpływem alkoholu, wjechał w tył innego pojazdu, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany kierowca zapisał numery rejestracyjne sprawcy i sędzia został po kilkudziesięciu kilometrach zatrzymany przez policję. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,75 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Waldemar M. po tej sytuacji zrezygnował z funkcji przewodniczącego wydziału karnego Sądu Okręgowego w Suwałkach, został też zawieszony w czynnościach służbowych.

Oświadczenie Sądu Okręgowego w Suwałkach w sprawie Waldemara M.
Oświadczenie Sądu Okręgowego w Suwałkach w sprawie Waldemara M.
Źródło: Sąd Okręgowy w Suwałkach

Sędzia, którego nikt nie chciał sądzić

Sprawa od początku budziła kontrowersje, bo sędzia jak mógł, unikał odpowiedzialności.

Czytaj także: